Part 47

7.2K 614 781
                                    

Czytaliście już Howling? :) 

-----------------------------------------------------------------------------

- Nie rozumiem - powiedziałem, patrząc to na Harrego to na Olę. 

- Wejdźmy do środka - zaproponował Styles, złączając nasze dłonie.

Byłem tak cholernie zdezorientowany. Nie miałem zielonego pojęcia o co mu chodziło. Co Des chciał mu zrobić? Co zrobił Karnie? Ile jeszcze tajemnic z życia Harrego miałem odkryć? 

Moje myśli krążyły wokół najgorszych z możliwych scenariuszy. A co jeśli Des ich gwałcił? Jeśli używał ich ciał do zaspokojenia własnych żądzy? Czy był w stanie zrobić to własnemu dziecku? Nie byłem tego pewny. Potwory, takie jak on, nie mają poczucia moralności czy uczuć. 

Nawet nie wiedziałem kiedy znalazłem się w biurze. Zapach skóry nadal wisiał w powietrzu, stwierdziłem, że meble musiały być nowe. Westchnąłem głośno, siadając w jednym z czterech foteli. 

- Des zawsze starał się stworzyć żołnierzy idealnych. Eksperymentował na ludziach by wymusić na nich posłuszeństwo - zaczął Harry, nalewając sobie whisky do szklanki. - Wiesz jak tresuje się zwierzęta w cyrkach? 

Pokiwałem głową. 

- Des zaczął od łańcuchów i lekkich tortur. Miał wrażenie, że obietnica wolności, a nie dwumetrowego sznura, wymusi u człowieka posłuszeństwo. Wyobraź sobie, że możesz ruszać się na tyle, na ile twój łańcuch pozwala. Ta metoda jednak go nie satysfakcjonowała, bo wymagała dużej ilości czasu. Kolejne były haki, baty i podtopienia. To również nie wypaliło. I wtedy zaczął używać prądu. Za dotykiem niewielkiego kawałka metalu twoje ciało dostawało takiego szoku, że z miejsca sikałeś w spodnie i upadałeś na kolana. Ale był jeden minus. Jego starsi żołnierze nie wytrzymywali tylu woltów, dlatego zaczął trenować dzieci. Karna nie była jedyna, Louis. Z tuzina zrobiły się dwa, a później trzy. Ci którzy przeżyli, stawali się zabójcami idealnymi. 

- Jak moja żona - dodała Ola. - Ona nigdy nie lubiła opowiadać o tym etapie swojego życia, ale gdy zaczęły się problemy to musiała. 

- To znaczy? 

- Des zabrał ją od rodziców jak miała jakieś trzy może cztery lata. Od początku uczył ją różnych umiejętności jak skradanie się, kradzież. Gdy się nie spisywała, to nie dostawała jedzenia. Coś nie szło po jego myśli to, przykładowo, musiała stać całą noc na mrozie, a gdy przysypiała raził ją prądem. I to wszystko trwało nawet kiedy była już jego zabójcą. Tylko widzisz, ona nigdy nie dała się do końca złamać. Była posłuszna, owszem, ale nienawidziła go najbardziej ze wszystkich. 

Chryste. 

- Ciebie też? - zapytałem cicho, patrząc na Harrego. - Tobie też to robił? 

- Próbował, ale gdy tylko moja mama się o tym dowiedziała to zrezygnował. Wydaje mi się, że zagroziła mu, że nas zabierze - westchnął. -  Myślał, że nauczy mnie posłuszeństwa inaczej, przez strach. Zawsze mnie szantażował, że jak czegoś nie zrobię, to skrzywdzi mamę albo Gems. Ale to tylko dało mi motywację do tego, aby być silniejszym. W końcu musiałem je przed nim bronić - przyznał. 

- Karna próbowała żyć normalnie, ale były takie momenty, w których jakby... Jakby ktoś coś w niej przełączył i znikała na parę dni. Gdy wracała nie była w stanie powiedzieć mi gdzie była, ani co robiła. Zwyczajnie tego nie pamiętała. Wydaje mi się, że prowadziła własne śledztwo przeciwko Desowi przy okazji odkrywając tożsamości jego morderców - powiedziała Ola. - Bała się, że zapomni, dlatego pisała sobie te karki. Wydaje mi się, że pisała je dla siebie, a nie dla nas. Może te informacje były dla niej jakimś impulsem do pamiętania. 

Boss/ Larry; ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz