Part 52

7.5K 606 527
                                    

:) Kochani, niektórzy nie zorientowali się, że dodałam jeszcze jeden rozdział. Więc jeśli trafiliście tutaj, upewnijcie się, że przeczytaliście 51 :) 

____________________________

NIALL POV

Przez długi czas nie rozumiałem co właściwie się wydarzyło. Nawet jadąc na miejsce zbrodni, nadal myślałem o swoim mężu. Czemu Zayn nie powiedział Harremu prawdy? Czy miał jakiś powodów dla którego ukrył ten fakt? Czy moja zdrada zabolała go tak bardzo, że chciał, żebym i ja cierpiał? Nie miałem pojęcia. 

Dzięki temu zrodziła się we mnie nadzieja, że może uda nam się porozmawiać. Że może będę miał możliwość wytłumaczenia mu kilku rzeczy. O ile on tylko będzie w stanie mnie wysłuchać. Cały czas miałem przed oczyma to jak bardzo się załamał. Jak bardzo skrzywdzony był. Jak bardzo żałowałem, że musiało do tego dojść. 

I gdyby mógł cofnąć czas, chyba nie odważyłbym się na to po raz drugi. Wolałbym, aby żył w błogiej nieświadomości, gdy ja nadal dusiłbym to w sobie. Bo zrobiłbym wszystko, żeby był szczęśliwy. Dosłownie wszystko. 

Świadomie podjąłem się tej misji, ale nieświadomie się w w nim zakochałem. Tego nie było w scenariuszu, który został dla mnie napisany. To nie miało się tak skończyć. Czemu nie mogliśmy być szczęśliwi? Chociażby osobno. 

Czy to był moment, w którym powinienem opuścić gang? Uciec jak tchórz, którym byłem? 

- Jesteśmy na miejscu - powiedział Luka, zatrzymując SUVA. 

Znajdywaliśmy się w lesie, kilka kilometrów od Arkadii. Kilka osób z gangu stało w półokręgu, a w samym jego centrum leżało ciało, znajdujące się pod czarną folią. 

- Co się stało? - zapytał Harry, patrząc na Johnego, naszego koronera. 

Starszy mężczyzna kucnął przy zwłokach, odsuwając z nich narzutę. Musiałem powstrzymać odruch wymiotny widząc jak zmasakrowane było jego ciało. Twarz pocięta czymś ostrym, całkowicie zmieniając jej rysy. Skóra o fioletowym, niezdrowym kolorze, pokazująca jak szybko następował rozkład. 

- Zgon nastąpił jakieś trzy, cztery godziny temu. Nie zginął tutaj, bo nie widać żadnych śladów, które mogłyby na to wskazywać. Został tu porzucony po fakcie. Ze wstępnych ustaleń mogę stwierdzić, że Greg został uduszony. Patrząc na siniaki na szyi - powiedział, wskazując je palcem - zrobiły to dwie osoby. Próbowałem zdobyć naskórek spod jego paznokci, ale zostały usunięte, już pośmiertnie. Wysłałem próbkę do laboratorium, ale wydaje mi się, że to fioletowe - dotknął długopisem jego ust - to trucizna, najprawdopodobniej tojad. - Jeszcze przed śmiercią został zgwałcony, ale nie był w pełni świadomy tego co się wokół niego dzieje. Trucizna działała szybko, tak jak i jego mordercy. Więcej będę wiedział po dokładnej sekcji. Wyniki będę gotowe na rano - skończył, zakrywając zwłoki. 

- Kells, Josh i Greg mieli mieć razem patrol. Ale nie mogli go nigdy znaleźć, dlatego zaczęli szukać go po lokalizatorze w jego telefonie - wyjaśnił Luka, odpalając papierosa. - Znaleźli go tutaj i od razu po nas zadzwonili. Później pojechali po ciebie, bo nie odbierałeś telefonu - dodał. 

- Johny liczę na ciebie - powiedział Harry, patrząc jak jego ludzie podnoszą ciało Grega. 

- To jest brutalniejsze od poprzedniego Harry - westchnął Johny, ściągając z dłoni rękawiczki. - Jest coraz gorzej. 

- Wiem - mruknął Styles.

- Dostaliśmy też wiadomość od Turnera - zaczął ostrożnie Kells. - Des zabił dzisiaj w nocy Ringo i całą jego rodzinę... Turner powiedział, że to miejsce to istna masakra. Ale na razie kręci się tam za dużo kryminalnych, żeby mógł nam coś wysłać. Dostaniemy zdjęcia później. 

Boss/ Larry; ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz