Następnego dnia
Oczami Lloyd'a
Blood jest piękna jak śpi. Patrzę na nią od godziny i myślę nad wczorajszą...zaraz to dzisiaj się stało. No to nad dzisiejszą rozmową z Jay'em. Wiem że boi się mieć dzieci, ale jeśli jest w ciąży będę kochał ją i dziecko.
Lloyd- Dzień dobry.
Moja ukochana przeciągnęła się i przetarła oczy, a ja jak zawsze uśmiecham się na jej widok.
Blood- Dzień dobry -uśmiechnęła się i patrzy mi w oczy.
Lloyd- Nieźle mnie dzisiaj w nocy nastraszyłaś.
Blood- Myślisz że ja się nie przestraszyłam? -Pięknie wygląda jak się uśmiecha, wtedy czuję się najszczęśliwszym człowiekiem na całym świecie
Lloyd- Kocham cię -Przytuliłem ją mocniej.
Blood- Ja ciebie też, ale chodź na śniadanie, bo po tej nocnej pobudce nie mam nic w żołądku i głodna jestem.Po 10 minutach (w kuchni)
Lloyd- Dziś moja kolej na robienie śniadania. Co zrobić?
Blood zajrzała do lodówki.
Blood- O zostało ciasto Zane'a.
Lloyd- Może być.
Pokroiłem szarlotkę, a Blood ciasto orzechowe. Postawiłem szklanki na stole, dwa dzbanki mleka i talerze z kwałkami wypieków Zane'a.
Lloyd- Śniadanie!Podczas śniadania
Kai- O Jay piękne oczy. -Zaśmiał się
Jay- A idź się utop.
Wszyscy śmiejemy się z przyjaciela.
Wiktor- Jak chcesz to mogę użyć mocy i twoje oczy będą normalne -Ledwo powiedział przez śmiech.
Jay- Błagam -zrobił maślane oczka, a Wiktor pstrykną palcami i oczy Jay'a wyglądały normalnie.
Kai, Cole, Lloyd- Ejj..Wiktor popsułeś całą zabawę.
Wiktor- Nie do końca.
Kai- Dlaczego?
Wiktor- Teraz Lloyd może znowu mu podbić oczy -Jay jakoś nie ma humoru przecież to śmieszne skoro wszyscy się śmieją.
Blood zjadła już drugi kawałek ciasta.
Jay- Nie wolno dawać się zachcianką to złe dla dziecka. -Wrócił mu humor, gdyby można było zabijać wzrokiem to Jay był by już martwy.
Blood- Bardzo śmiesz...o nie. -Wstała od stołu i wybiegła z kuchni, a ja znowu za nią.
Lloyd- Co się...znowu? -Spojrzałem na Blood, która była nachylona nad kiblem i rzygała. -Musisz iść do lekarza. -Jay przebiegł wraz z Nya'ą i Angeliką.
Jay- Będę wujkiem!
Blood- W życi..-Nie dokończyła przez kolejne zwrócenie jedzenia.
Angelika- Biedna. Lloyd weź ją do lekarza.
Jay- Najlepiej do tego od ciąży. -Zaśmiał się, prawie upadając na podłogę.
Lloyd- Bardzo śmieszne Jay. Dobra pójdę zadzwonić do lekarza.Oczami Angeliki
Jeju biedna Blood strasznie się męczy, ale jeśli faktycznie jest w ciąży to będę ciocią. Kiedy ona zjadła tyle jedzenia? Wymiotuje już 6 minut. Nya podeszła do osłabionej Blood i pomogła jej wstać.
Nya- Choć musisz odpocząć.
Jest strasznie blada i osłabiona. W sumie to się nie dziwię. Przyszedł Lloyd.
Lloyd- Blood ma wizytę u lekarza o 16:27. A gdzie ona jest?
Angelika- Nya poszła ją odprowadzić do pokoju żeby odpoczęła.
Lloyd wziął dużą plastikową miskę z łazienki.
Angelika- Po co ci?
Lloyd- Żeby nie biegała do łazienki wymiotować. -Poszedł do pokoju PIXAL gdzie jest Blood.Oczami Blood
Jak można?! Znowu rzygałam. Czuję się źle i boli mnie brzuch. Jeśli bym nie była taka słaba to Jay by już miał obitą twarz.
Nya- Odpoczywaj.
Do pokoju wszedł Lloyd z miską.
Nya- To ja was zostawiam i idę uspokoić Jay'a.
Nya wyszła, a Lloyd położył miskę obok mojego łóżka i usiadł na krześle.
Blood- Po co ci miska?
Lloyd- Nie będziesz musiała biegać do łazienki żeby zwrócić jedzenie.
Blood- Bardzo zabawne
Lloyd- Potrzebujesz czegoś?
Blood- Nie, jest okej. -Lloyd złapał mnie za dłoń
Lloyd- Kocham cię.
Blood- Ja ciebie też.
CZYTASZ
Ninjago: Zielona Miłość
FanfictionPo zakończonej misji z Morro, znani mistrzowie żywiołów Lloyd, Zane, Kai, Cole, Jay i Nya kogoś poznają. Kto to jest? Co wprowadzi do ich życia, co zmieni, ta nieznajoma osoba, skąd się wzięła i jaką moc posiada? Odpowiedzi na te pytania znajdzies...