Oczami Blood
Zaczęłam iść w kierunku willi dla gości. Jak mogli zniknąć? Kiedy dotarłam na miejsce i sprawdziłam pokoje gościnne okazało się że nikogo nie ma. Znalazłam karteczkę na stole że Ava i James pojechali już do siebie, Misako i Wu polecieli na Perłę, ale ani śladu po reszcie. Dziwne. Zajrzałam jeszcze raz do pokoju który tymczasowo należy do Cole'a i Angeliko. Rozejrzałam się trochę i coś przykuła moją uwagę. Mały kawałek czegoś, które puszczało mi zajączka w oko. Podeszłam i podniosłam to. Przejrzałam się dokładnie i wygląda to na łuskę? Dziwne, bo Shazar spał na stole jak wchodziłam do willi, a po za tym on jest szaro-niebieski, a ta łuska mieni się kolorami. Tak się zastanawiałam nad tym i z moich myśli wyrwało mnie poczucie (to ma sens xd?) że nie jestem sama.. Nagle poczułam czyjąś rękę na ramieniu i czyjś głos, a w tym samym czasie przypływ adrenaliny. Szybko się przestraszona odwróciłam i zobaczyłam Wiktora
Blood- Wiktor!
Wiktor- Co? -Zaśmiał się
Blood- Nie strasz mnie!
Wiktor- Przepraszam, to nie specjalnie -Idiota, cały czas się śmieje
Blood- A idź ty.. -Wstałam i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni
Wiktor- A co tam trzymasz?
Blood- Łuskę, ale nie wiem czego, może węża, albo nie wiem..
Shazar- Nie tylko węże mają łuski -wisiał na żyrandolu i uśmiechał się -są też jaszczurki, ryby, smoki...
Blood- Skąd smoki? Tylko ty tu jesteś
Shazar- I mój brat
Blood- Ma takie łuski? -Pokazałam mu (łuskę)
Shazar- Nie, absolutnie. Mój brat jest szaro-niebieski, a ta łuska jest...eee..ciężko określić za dużo kolorów w jednym. Może to jest tej...to znaczy tego kameleona?
Blood- Błagam... kameleony?
Anny- Przecież to straszne stwory są -powiedziała ironicznie i zaczęła się śmiać
Lloyd- Ja tam jak byłem mały przestraszyłem się kameleona, bo skubany się schował w moich cukierkach
Zaczęliśmy się śmiać
Blood- To takie życiowe skarbie -podszedł do krzesła na którym siedziałam i pocałował mnie w czoło
Lloyd- Wiem (xd)
Ilusion- To może przedstawicie plan?
Anny- Lepiej by było nie narażać osób nie z naszego wymiaru..?
Issac- Czyli mamy się pożegnać?
Blood- Tak będzie najlepiej
Patrick- Ale ja bym chciał z wami tam.. -Przerwała mu
Anny- Patrick to nie ma sensu, bo im więcej osób podróżuje tym więcej namieszamy
Bob- To znaczy ten ja z chłopakami, Amber, Lucy to chyba wracamy..
Lucy- No ja to już bym chciała wrócić do domu
Louis- Bob i co żeś narobił?!
Bob- Co?
Louis- Włączyłeś tryb Lucy "come back home"
Lucy- Wiesz że ja nie za bardzo chcę podróżować szczególnie że jestem tam jedyną młodą i pracuje pomagając, u nas głównie to dzieci są i starsi, a dorośli najczęściej wyjeżdżają do pracy i w mieście mało jest do pomocy...
Wiktor- Lucy spokojnie przecież wrócisz tam
Lucy- Wiecie co ja wracam. Mam dość was, bo nie rozumiecie sytuacji jaka tam jest -wyszła z domu i wytworzyła smoka
Louis- Nie zostawię jej przecież, dobra trzymajcie się pa - pobiegł za nią i poleciał z nią na jej smoku.
Amber- To pomóc wam w tej misji?
Blood- Ja bym tego misją nie nazwała, ale na serio nie trzeba, damy radę, a wy możecie wracać dla bezpieczeństwa do domu
Luke- Możemy się przydać
Kai- Gdybyśmy potrzebowali pomocy to dali byśmy znać, albo damy *hik*
Jay- Ej, ale dalej nie wiemy gdzie jest Nya! Ruszcie się!
Blood- Jay opanuj się nie wiemy gdzie jest połowa drużyny, a ty się tylko nią przejmujesz?
Jay- Jest w 4 miesiącu ciąży i jak mam się nie przejmować tylko nią?!
Skylor- Angelika też jest w ciąży
Kai- Nie chciałbym być w skórze Cole'a ani Jay'a
Paul- To może jednak pomożemy?
Lloyd- Nie, dla waszego bezpieczeństwa tym bardziej ze nie wiemy co to jest albo co to są..wracajcie do domu. -przytulił mnie, a ja spojrzałam na niego pytający wzrokiem i zobaczyłam w jego oczach swoje odbicie że mam niebieskie tęczówki (smutna) ta klątwa mnie lepiej zna niż myślałam..kiedy słyszę o tym że jakaś dziewczyna jest w ciąży przypomina mi się Lloyd i jego marzenie którego nie mogę spełnić przez tą głupia klątwę! Poczułam łzę na policzku i szynko ją wytarłam.. Kiedy otrząsnąłam się z myśli okazało się że Bob, Luke, Amber, Paul, Thomas, Britney, Issac i Patrick wrócili do siebie. (o kimś zapomniałam?)
Jay- Czyli odstawiamy Agatę i Ilusion i szukamy ich?
Kai- Tak
Lloyd- Nie myśl o tym -wyszeptał do mnie
Blood- Aż tak widać? -powiedziałam równie cicho
Lloyd- Widziałem -usiadł na krześle obok mnie, odwróciłam się do niego przodem, a on do mnie
Blood- Ja poprostu.. Wiesz..
Lloyd- Wiem, ale spokojnie mówiłem że to już dla mnie nie ma znaczenia, liczysz się tylko ty i nikt więcej -usiadłam mu na kolanach się do niego przytuliłam
Ilusion- To mamy plan i realizujemy go.
Lloyd- Nie słuchałem was ale obstawiam że tak: mam otworzyć portal wysłać was do domu, a później wrócić tu i szukać reszty
Jay- Tak dokładnie
Skylor- Mało nas..
Wiktor- Mało nas, mało nas do pieczenia chleba. Jeszcze nam jeszcze nam ciebie tu potrzeba.
Anny- On nadal jest pijany
Ilusion- Po takiej dawce proszku jaki mu podała Lucy to się nie dziwię -zaśmiała się
Wiktor- Biorąc pod uwagę to że śpiewam tylko kiedy jestem nie trzeźwy to tak jestem pijany
Lloyd- Dobra to lecimy do.. Gdzie?
Agata- Berk -uśmiechnęła się
Lloyd- Berk - wyciągnął kryształ z kieszeni i otworzył portal.Cdn
Hejka, buu, nie mam pomysłu na notatkę
P
ytania:
1. Jak myślicie jakie to zwierzę a może człowek? :> (kameleon(y)/wężon(owie)/smok(i)/człowek(ludzie)/ albo coś innego :>)
Oczywiście możecie też dawać swoje pomysły. Bardzo często je wykorzystuje w opowiadaniuDo następnego rozdziału smoczki :)
CZYTASZ
Ninjago: Zielona Miłość
Fiksi PenggemarPo zakończonej misji z Morro, znani mistrzowie żywiołów Lloyd, Zane, Kai, Cole, Jay i Nya kogoś poznają. Kto to jest? Co wprowadzi do ich życia, co zmieni, ta nieznajoma osoba, skąd się wzięła i jaką moc posiada? Odpowiedzi na te pytania znajdzies...