Co ty do mnie masz?!

1.4K 104 85
                                    

Oczami Wiktora

Amber- Bo..bo..jakoś tak wyszło że..
Wiktor- Ty się we mnie zakochałaś? -Nie odezwała się tylko zarumieniła i kiwnęła głową na "tak" - przepraszam Cię Amber, ale ja nadal kocham Anny i nie potrafię pokochać innej
Amber- A możesz dać mi chociaż szanse?
Wiktor- Heh...nie chcę żebyś się we mnie zakochała bardziej, bo ja nic do ciebie nie czuje
Amber- Obiecuje że poczujesz..
Wiktor- Amber ja naprawdę nie chcę cię ranić i tak już się we mnie zakochałaś, może spotkasz chłopaka, który cię pokocha tak jak ty mnie i założysz z nim rodzinę i będziesz szczęśliwa?
Amber- Heh..to nie to samo..
Wiktor- Sam nie wierzę w to co mówię..dobrze zgadzam się, ale nie obiecuj sobie za dużo
Amber- Dobrze, dziękuję -przytuliła mnie. Jakoś mi nie swojo czuje się jakbym zdradzał Anny, nawet jeśli nie żyje...

Oczami Ilusion

Ilusion- Co się właśnie stało, bo trochę dziwne to było
Pixal- Eee..nie pytaj mnie, bo też tego nie rozumiem..
Ilusion- Robot, a nie rozumie -wyśmiałam ją
Pixal- Weź się ode mnie odczep jestem uczuciowo bardziej człowiekiem niż androidem
Ilusion- Ale nadal jesteś nim i to że czujesz jak człowiek nie zmienia faktu że jesteś stertą śrubek!
Pixal- A ty jesteś jakąś dziwką (Sory Ilusion kłótnia to kłótnia :*)
Ilusion- Przynajmniej ja mogę robić TO!
Pixal- Je też mogę..
Ilusion- Tak napewno temu kto wejdzie będzie wygodnie w starej lodówce
Pixal- Mylisz się to ciałem dopiero miesiąc.
Kai- Milczeć albo wypcham wami poduszki! (strażnicy marzeń :3)
Ilusion- Emm..Pixal będzie niewygodna
Pixal- To nie ja mam serce z kamienia!
Ilusion- Ale po co krzyczy?!
Kai- Eh.. -Poszedł w kierunku pokładu statku.
Pixal- Bo mogę!
Cole- Nie, nie możesz!
Pixal&Ilusion- Zamknij się! -Cole spojrzał na nas zaskoczony, chyba się nie spodziewał że na niego uniesiemy głos.
Ilusion- Możesz iść już z przed tego pokoju?!
Pixal- Nie, bo mi nie odpowiedziłaś!
Ilusion- Odpowiedziałam, ale tobie się moja odpowiedź nie spodobała i wolałaś zacząć się na mnie wydzierać!
Pixal- To ty zaczęłaś!
Ilusion- Ty!
Pixal- Ty!
Lloyd- Chuj mnie to która, ale macie zamknąć te swoje jebane mordy i wypierdalać z tego statku, bo nie ręcze za siebie jak obudzicie Blood. -pokazał ręką w kierunku wyjścia na pokład (on nie krzyczał), a my weszłyśmy na pokład

Oczami Lloyd'a

Szczerze to nawet nie miałem w planie przeklinać, ale zdenerwowało mnie to że ktoś krzyczy na korytarzu, a ja z Blood dopiero co skończyliśmy i moje słońce jest zmęczone. Trochę mi głupio że po niekąd ja zmusiłem żeby się zgodziła, ale nawet nie wiem co mnie napadło. Na szczęście Blood nie denerwuje się za to. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem jak śpi słodko skulona pod kołdrą. Położyłem się obok niej i przytuliłem ją od tyłu.
Lloyd- Kocham cię -pocałowałem jej policzek i zasnąłem

Oczami Jay'a

Nawet nie wiem dlaczego, ale biegam tak jakoś od dwóch godzin z nudów, nie to że ktoś mnie goni. Tak naprawdę to nawet żadnego dowcipu nie zrobiłem, poprostu tak o i tyle. Nie ogarniam tego. Dlaczego ja biegam? Chłopaki śpią, czyli treningu nie ma, Nya śpi u siebie w pokoju czyli spać z nią nie mogę, śniadania nie ma komu zrobić, czyli będę głodny, chwila ja już jestem. Moje przemyślenia są dziwne i boskie zarazem. Błagam ja tu zwarjuje, jeszcze brakuje żebym są do siebie gadał!!!
Jay- Właśnie. O nie zaczyna się...

16:47 (15 marca czwartek)

Oczami Misako

Wróciliśmy z Wu po paru dniach nie obecności i pierwszą osobą którą obaczyliśmy był Jay, który biegał i gadał do siebie.
Jay- A jeśli jednak, ktoś zauważy..nie nikt nikt nie zauważy..
Trochę mnie to zaniepokoiło, ale co może sobie złego zrobić? Poszłam do syna zobaczyć czy dobrze się czuje, kiedy weszłam po cichu do pokoju zobaczyłam go w samych bokserkach, a obok wtulona w jego tors Blood. Lloyd jakto Lloyd śpi odkryty, a Blood chyba najchętniej by jeszcze głowę schowała pod ciepłą kołdrę. Dla matki kochającą syna to piękny widok. Wiem że będę mieć mądrą i piękną synową. Wyszłam z jego pokoju i udałam się do kuchni, po drodze spotkałam Zane'a, który wchodził do pokoju na brzuchu miał czarną plamę tak jakby coś starł, a na plecach widniał napis "a tu był Louis, albo raczej przyjaciel Louis'a :3". Nie wnikam skąd ten napis i czy to prawda, ale lepiej żeby Pixal go nie zobaczyła. Jednak zanim zdążyłam się odezwać Zane wszedł do swojego pokoju. No trudno.

Oczami Lloyd'a

Obudziłem się i zobaczyłem moją kochaną Blood, wtuloną w moją klatę, jest taka słodka kiedy tak śpi. Przytuliłem ją i gładze jej włosy, zawsze tak robię jak się wcześniej obudze, a praktycznie chyba nigdy jeszcze ona się nie obudziła pierwsza.

Oczami Angeliki

Cole ciągle po coś chodzi, a jak wstaję to mnie budzi i pyta czy coś chcę. Z jednej strony to takie słodkie że się o mnie martwi, a z drugiej wkurzające. Nie daje się mi wyspać. Znowu wstał i mnie obudził
Cole- Chcesz coś do picia?
Angelika- Nie, ale jeszcze raz mnie obudzisz to się rozwiodę
Cole- Ale my jeszcze kotku ślubu nie mieliśmy -pocałował mnie w czoło
Angelika- To wyjdę za ciebie po czym rozwiodę, zmienię nazwisko i wyjadę do Kambodży.
Cole- Czemu tam?
Angelika- Bo tam mnie nie znajdziesz -cicho się zaśmiałam
Cole- Oj no dobrze, przepraszam nie chciałem już Cię więcej nie obudze
Angelika- No ja mam nadzieję
Cole wyszedł, a ja zasnęłam i nikt mnie już nie obudzi, mam wszytkiech gdzieś i niech tam zostaną.

Cdn

Hejka, sory za bark rozdziałów ogólnie w tym tygodniu, jakoś jak zaczynam pisać to albo mi się spać chce się, albo nie chce mi się xD

I tak wiem doskonale że to już są nudne rozdziały i noc się nie dzieje, ale muszą takie być chociaż przez pewien czas, uwierzcie ja się strasznie mecze przy pisaniu taki dziadostw.

Dobra nie mam chyba próśb, po za standardową, że macie zostawiać komentarze ;)

Do następnego smoczki kocham was

Ps. Dobra jednak mam prośbę, piszcie jakieś wasze pomysły to szybciej rozdziały będą i błagam tylko nie typu że Wiktor się nachala, prześpi się z Amber i 9 miesięcy później będzie dzidzi, bo ja naprawdę nie chcę takich rzeczy w opo. Wiktorem kieruje ja i nie słucham już więcej was w jego i Amber sprawie, wiec nawet nie próbujcie xD

Ninjago: Zielona MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz