Jay- Spokojnie?! Spokojnie?! Misako i Sensei są w niewoli naszego aktualnego wroga, a ty ganiasz za swoją narzeczoną, która nawet cię nie pamięta!
Lloyd- Nie musisz krzyczeć, słyszę cię, a inni tej rozmowy chyba nie powinni słyszeć
Jay- Ugh..czemu ty masz zawsze rację, gorzej niż Wiktor...
Lloyd- Nie mam racji i źle robiłem ignorując was ale ja naprawdę chciałem odzyskać Blood i udało mi się
Jay- Gratuluję, wyczuj tą ironię -miałem Lloyd'a i wyszedłem z pokoju
Lloyd- A ty gdzie?
Jay- Przejść się, muszę ochłonąć, bo jeszcze mnie w więzieniu zamknął za morderstwo..
Wyszedłem z domu i zignorowałem że wszyscy świetnie się bawią, mam dość jak na jeden dzień..W tym samym czasie
Oczami Blood (nie wiem czy dobrze robie, ale się przekonam jak napiszę xd)
Obudziłam się i zauważyłam że nie jestem u siebie.. Chwila gdzie ja jestem? Spojrzałam na szafkę nocną i zobaczyłam tam swoje zdjęcie? Ale nie rozumiem.. Wstałam z łóżka ubrałam szpilki, zabrałam kurtkę i wyszłam z pokoju. Wszystko jasne jestem w willi dla gości, ale kto tak krzyczy? Zaczęłam iść do źródła. Dotarłam do drzwi i usłyszałam głos Lloyd'a i..nie pamiętam jak się nazywał.. Chyba Kai, nie to był Jay. Tak Jay. Wysłuchałam się w rozmowę.
Lloyd- Uspokuj się... -mówił spokojnie i cicho
Jay- Spokojnie?! Spokojnie?! Misako i Sensei są w niewoli naszego aktualnego wroga, a ty ganiasz za swoją narzeczoną, która nawet cię nie pamięta! -Co? Jaką narzeczoną? Kiedy?
Lloyd- Nie musisz krzyczeć, słyszę cię, a inni tej rozmowy chyba nie powinni słyszeć
Jay- Ugh..czemu ty masz zawsze rację, gorzej niż Wiktor... -Nie rozumiem, myślałam że Lloyd mnie kocha, a tu się okazuje że ma narzeczoną? Nie chcę go znać. Zaufałam mu, a on?Wybiegłam z willi i napotkałam się na chłopaka w zielonej koszulce (Issac)
Blood- Przepraszam -minęłam go i pobiegłam dalej. Nie wierzę dopiero zerwałam z Ashton'em dla Lloyd'a, a on ma narzeczoną. Wybieglam do mojej willi..wszystkie są moje, eh, nie ważne, a po chwili do mojego pokoju i położyłam się na łóżku. Zaczęłam historycznie płakać. Jestem żałosna jak mogłam mu zaufać?! Powiedziałam mu jak mam na imię, a nie zasługuje na to! Wtuliłam się w poduszkę i usłyszałam pukanie do drzwi. Nie chcę z nikim gadać..
?- Blood jesteś tam?
To Anny, wytarłam szybko łzy i uspokoiłam się, o moich wszystkich słabościach wie tylko Wiktor i jak mnie złamać, a po za tym Anny jest w ciąży i nie chcę jej martwić.
Blood- Wejdź -uśmiechnęłam się i zaczęłam myśleć o wszystkich miłych i szczęśliwych chwilach w moim życiu żeby nie płakać więcej
Drzwi do mojego pokoju otworzyły się, a przez nie weszła blondynka
Anny- Hej, gdzie byłaś tyle czasu martwiłam się -usiadła obok mnie na łóżku uśmiechnięta
Blood- A nie ważne, w motelu, wiesz trochę, bałam się wrócić..
Anny- Jest Wiktor i by cię obronił przed Ashton'em, nie miałaś się o co martwić -położyła rękę na moim ramieniu
Blood- Racja
Wiktor- Ja zawsze ją mam!
Blood- Oj no chodź tu głupi głupku i nie podsłuchuj. -Zaśmiałam się
Wiktor- Tylko przechodziłem -wszedł do pokoju z uśmiechem
Blood- Ta jasne -Zaśmiałam się
Wiktor- Blood co się stało?
Blood- Nic, a co się miało stać?
Wiktor- Przecież widzę -usiadł po mojej drugiej stronie na łóżku.
Blood- Jest wszytko okej -Staram się utrzymać uśmiech
Anny- Możesz nam o wszystkim powiedzieć tak samo jak my tobie -w jej oczach widać że jest zmartwiona
Blood- Jest wszytko dobrze
Wiktor- Chyba zapominasz o tęczówkach -Ugh..no tak, to już wiem skąd zainteresowanie
Blood- Masz rację.. -Powiedziałam smutna i opuściłam głowę
Anny- A co się stało?
Blood- Anny jesteś w ciąży nie chcę żebyś się martwiła i denerwowała -Spojrzałam na przyjaciółkę
Anny- Teraz się bardziej stresuje, obiecuję że będę spokojna i Wiktor się tym zajmie
Blood- Dobrze..
Wiktor- To o co chodzi?
Blood- Lloyd ma inną.. A ja byłam tylko na chwilę
Anny- A ja im uwierzyłam.. -mruknęła pod nosem
Wiktor- Co? Ale jak to?
Blood- Słyszałam jak rozmawiał z Kai'em...a może, nie to był Jay.
Anny- Spokojnie -przytuliła mnie
Blood- A o co chodzi że im uwierzyłaś?
Anny- Emm..o nic
Blood- Ja wam powiedziałam prawdę, więc powinniście być fair wobec mnie! -Wstałam z łóżka i stanęłam zirytowana sytuacją.
Wiktor- Blood spokojnie to dla twojego dobra
Blood- Ty też wiesz?! Świetnie poprostu ufam samym kłamcą!
Wiktor- Znasz mnie! Wiesz że niegdy bym cie nie okłamał przez moje "widzi mi się"
Blood- Już nie wiem komu mogę ufać! -Wybiegłam z pokoju, a przed willą wytworzyłam smoka idealnie pod oknem przez które wytskoczyłam i poleciałam jak najdalej. Nie mam ochoty gadać z nimi. Nawet Wiktorowi i Anny już nie potrafię zaufać chyba.Oczami Wiktora
O co chodziło?! Czemu Lloyd ma niby inną?! Niech lepiej ta pamięć Blood już wróci, bo jeśli jeszcze tak długo będzie to coś sobie zrobi, albo gorzej. Nie Blood taka nie jest, przynajmniej nie była.
Oczami Ashton'a
Chodziłem smutny po parku zdała od Minjago (chyba tak nazwałam tamto miasto xd) nadal nie mogę się wziąść w garść po rozstaniu się z Blood.. Przechodziłem obok jeziorka i zobaczyłem dziewczynę, siedzi skulona i płacze. Podeszłem do niej powoli i cicho zapytałem
Ashton- Wszytko okej?
?- Ashton? -Odwróciła się i zobaczyłem Blood miała spuchnięte i całe czerwone oczy. Szybki uklęknąłem i delikatnie ją przytuliłem.
Ashton- Co się stało?
Blood- Lloyd ma inną..dałam się nabrać..przepraszam Cię za wszytko ja nie wiem co sobie myślałam. Że zielony ninja będzie ze mną i będzie mnie kochać? Żałosna jestem -Wtuliła się we mnie i zaczęła historycznie płakać
Ashton- Spokojnie jestem tu cii -pogładziłem jej włosy -chodź zmarzłaś
Blood- Dobrze -Wstała i zaprowadziłem ją do mojego domu.W domu Ashton'a
Przykryłem ją kocem, dołożyłem do kominka w salonie i zaparzyłem herbaty.
Blood- Dziękuję
Ashton- Usiądź przy kominku tam jest cieplej -mówiłem miłym i spokojnym głosem
Blood- Tak cię potraktowałam, a ty jesteś dla mnie taki dobry -posmutniała.
Ashton- To co ty mi zrobiłaś jest nie porównywalne z tym co ja robiłem, żadnej z tych sytuacji nie pamiętam..
Blood- Ale jak to?
Ashton- Nie wiem, właśnie to jest dla mnie nie zrozumiałe, wiele razy tak miałem, ale jakoś próbuje zapomnieć, dlatego się wyprowadziłem daleko od miasta z dala od ludzi, bo boję się że kogoś skrzywdzę.. Najbardziej się zawsze bałem kiedy byłem z tobą że skrzywdzę cię
Blood- Jesteśmy kwita, właśnie w tym Ashton'ie się zakochałam, miłym, delikatnym i troskliwym (jest takie słowo xd?)Cdn
Hejka, tak możecie mnie zabić xd
Jak zwykle nie miałam tego w planie xdWiecie ci da się przyzwyczaić do tej aktualizacji :')
Dobra to tyle do następnego rozdziału smoczki ;*
CZYTASZ
Ninjago: Zielona Miłość
Fiksi PenggemarPo zakończonej misji z Morro, znani mistrzowie żywiołów Lloyd, Zane, Kai, Cole, Jay i Nya kogoś poznają. Kto to jest? Co wprowadzi do ich życia, co zmieni, ta nieznajoma osoba, skąd się wzięła i jaką moc posiada? Odpowiedzi na te pytania znajdzies...