3:30
Oczami Wiktora
Skończyliśmy świętować narodziny dzieciaków i ciążę Blood..z tego wsyztkoego zapomniałem powiedzieć jej tego co ukrywam, ale nie jestem pewny czy to odpowiedni moment. Westchnąłem po czym wyszedłem z łazienki do pokoju, gdzie spała Anny z Thomas'em obok siebie. Położyłem się z drugiej strony łóżka tak żeby nasz synek był pośrodku i zacząłem mu się przyglądać. Jest przesłodki. Sięgnąłem aparat z szafki nocnej i zrobiłem mu po cichu zdjęcie, po czym rozjaśniłem. Dobrze że flesz (nie chcę mi się sprawdzać pisowni -,-) bo bym go obudził.
(tak ma włosy, zapomniałam napisać pod poprzednim rozdziałem, ale u mnie się dziwne rzeczy dzieją xd)Śliczne. Chyba sobie je wydrukuje i jedno będę nosić w portfelu, drugie na ścianie powieszę, a trzecie do albumu jak zwykle. Moje dwa skarby. Patrzą na mojego małego chłopca i trzymając za rękę Anny usnąłem.
10:42
Oczami Lloyd'a
Siedzę z Blood i dwoma miśkami w jadalni w willi dla gości i czekamy, aż się Nya z Jay'em obudzą żebyśmy mogli im dać te misie.
Blood- Nie.. Nie..nie.nie -z każdym "nie" mówiła coraz głośniej aż wstała zmartwiona i zaczęła chodzić w kółko marocząc coś pod nosem
Lloyd- Co się stało?
Blood- Zapomniałam że mam dziś spotkanie z firmą wykonawczą i że miałam sprawdzić ich wycenę -upadła bez silnie na sofę w polaczonyn salonie za jadalnią
Lloyd- Spokojnie -podszedłem do niej i zacząłem masować jej ramiona, przez co się uspokoiła i rozluźniła. Lepiej? -To był mój błąd..
Blood- Lepiej?! Nie! Zaniedbałam firmę dziadka! -Znowu to samo zaczęła chodzić w kółko jak jakaś nakręcana zabawka
Lloyd- Może Zane ci pomoże? W końcu jest androidem
Blood- No w sumie.. Dobry pomysł
Lloyd- To należy mi się nagroda -uśmiechnąłem się i usiadłem na kanapie
Blood- Hmm..no dobrze -usiadła mi okrakiem na kolanach i zaczęła całować moją szyję, delikatnie i powoli. Pocałunek przy pocałunku. Przyłożyłem dłonie do jej ud podsadzając ją, aby nie zsuwała się z moich nóg. Pocałowałem ją w ucho dając znak że wolę jej pocałunki wyżej. Zrozumiała, bo po chwili tkwiliśmy w namiętnym pocałunku. Językiem błądziłem po jej jamie ustnej. (Eee...nie wiem co pisać dalej xd dobra wybrne z sytuacji jak zawsze xd)
Jay- Nie przy ludziach! (jestem mistrzem xd)
Szybko się oderwaliśmy od siebie, a na Blood twarzy dało się dostrzec rumieńce.
Lloyd- Kiedyś cię Jay zabije
Jay- I pozwolisz, aby moi synowie wychowywali się bez ojca? Ty bezduszna istoto!
Blood- Dobra Jay w skrócie tam są misie dla Fred'a i George'a, a ja lecę, bo, mam dziś dużo roboty. Pa skarbie -Cmoknęła mnie usta, złapała torebkę i wyszła
Lloyd- Dobra ja lecę na Perłę, bo Sensei coś chciał
Jay- A mamy dziś trening?
Lloyd- Tak, ale to później. Chyba jakoś o 15 jak zwykle
Jay- Nie chcę mi się..
Kai- Nie marudz i tak długo mieliśmy przerwę
Lloyd- Skylor nie ma?
Kai- A skąd wiesz?
Lloyd- Normalnie bez niej nie wychodzisz z pokoju
Kai- No tak
Jay- Ej wam też jakoś dziwnie bez Cole'a?
Kai- Trochę
Lloyd- No, ale na szuka niedługo wraca
Jay- Ciekawe czy Angelika nas odwiedzi..,podobno ma tam zostać na stałe i możemy ją czasami odwiedzać
Kai- Może przyjedzie
Jay- Może...
Patrick- Widzieliście Agatę?
Lloyd- Nie, a co?
Patrick- Nie mogę jej nigdzie znaleźć
Lloyd- Znajdzie się
Patrick- Pewnie tak..
Jay- Ej w sumie to za niedługo będziemy wszyscy tatusiami
Patrick- Tak
Lloyd- Ty też?
Patrick- No, ale to po waszym ślubie. Tylko boje się że nie będę miał kontaktu z dzieckiem..
Jay- Będziesz miał, napeno
Lloyd- Jay ma rację
Patrick- Dzięki
Wiktor- Jak Jay ma rację? Przecież ja zawsze mam rację -usłyszałem śmiech i kroki ze strony schodów
Jay- Obudził się pan "ja mam zawsze rację"
Agata- Ej ja go mogę tylko nazywać! -Weszła przez główne drzwi
Patrick- Agata! -Podbiegł do niej i przytulił
Agata- Tak mam na imię -zaśmiała się
Patrick- Nie zostawiaj mnie więcej samego
Lloyd- Ale wiesz że ona dziś wraca...?
Patrick- Musisz?
Agata- Ja chcę do domu.. Przepraszam.. -opuściła głowę
Patrick- Nie przepraszaj tylko zapytałem, bo cię kocham i bym chciał żebyś jeszcze została ze mną, ale nic nie szkodzi rozumiem że wolisz być w domu z rodziną -przytulił ją
Agata- Dziękuję -pocałowała goJakiś miesiąc później
Ksiądz- Czy ty Kai'u Smith bierzesz sobie Skylor (Eee..nie pamiętam nazwiska xd) za żonę ślubując jej miłość, wierność małżeńską i że jej nie opuścisz aż do śmierci?
Kai- Ślubuje
Ksiądz- Możesz pocałować pannę młodą
Kai złapał Skylor za rękę obrócił w profesjonalny sposób, przechylił i pocałował. Zaczęliśmy klaskać, a ja spojrzałem na Blood, która stała jako świadkowa za Skylor i uśmiechnąłem się przypominając sobie nasz ślub.
(to było dla fanów Kaylor czy jak się to tam pisze xd)Miesiąc później
Ksiądz- Poproszę obrączki
Jay- Emm..jest problem, bo świadek -spojrzał na Cole'a -je zgubił..
Ksiądz- A może ktoś pożyczyć obrączki? Bo musi być jakiś znak czy symbol
Blood- Nya jaki masz rozmiar?
Nya- 10,5
Blood- Ja mam 10, ale mi spada, więc może będzie dobra -podeszła do Nya'i i podała jej swoją obrączkę
Nya- Dziękuję ci
Kai- A ty Jay jaki masz rozmiar?
Jay- Nie mam pojęcia...kojarzysz te pierścionki z cukierkami?
Kai- No
Jay- To taki -zaśmiał się
Cole- Jeju no -podał Jay'owi swoją obrączkę
Jay- Będzie chyba za duża, ale spoko, dzięki -uśmiechnął się
Ksiądz- Eee...czas się kończy, więc mam pomysł, wiecie co ślubujecie?
Nya i Jay- Tak
Ksiądz- No i już, na mocy prawa ogłaszam was mężem i żoną, możecie się pocałować, a ja lecę na następny ślub jak podpiszecie papiery
Nya- Okej
Zaczęliśmy się śmiać
(dla fanów JayxNya)Parę dni później
Lloyd- Na mocy prawa, którego nikt mi nie nadał ogłaszam was mężem i żoną i możecie się pocałować
Zane pocałował delikatnie Pixal przekładając dłoń do jej policzka
Zane- Dziękuję wam -uśmiechnął się do wszystkich
Blood- Skoro nie chcieli wam udzielić normalnego ślubu to macie chociaż taki wśród nas -odwzajemniła gest
(dla fanów ZanexPixal)(głównych mam i załóżmy że w miedzy czasie reszta się też chajtnęła, bo za dużo tych par xd)
W szpitalu, 17 października (wcale nie aktualna data Eee..w sumie to wy dostaliście ten rozdział 18.10, ale to już szczegół xd)
Oczami Kai'a
Skylor urodziła!!! Mam córkę! Tylko że niestety nie mogę wejść tam, bo na razie Skylor nie chciała żebym wchodził.. Nie wiem czemu, ale trudno może poprostu jest zmęczona i obolała.. Napeno jest. Zaśmiałem się ze swojej głupoty.
Lekarz- Może pan już wejść -uśmiechnął się
Szybko wstałem z krzesła i udałem się w kierunku sali
Kai- Wszytko jest okej?
Lekarz- Tak, dziecko zdrowe, a żona się doskonale czuje po porodzie
Kai- Dziękuję -Wszedłem do pokoju gdzie była Skylor i zobaczyłem moją malutką córeczkę
Skylor- Przywitaj się z tatusiem -uśmiechnęła się i delikatnie mi pomachała rączką naszej córeczki
Kai- Jest słodka -uklęknąłem przy łóżku i delikatnie złapałem za dłoń Skylor
Skylor- Pierwsza dziewczynka w willi no chyba że Angelika urodziła też dziewczynkę
Kai- Urodziła chłopca, ale i tak go w willi nie ma, więc i tak i tak nasza by była pierwsza -uśmiechnąłem się
Skylor- Kocham cię Kai
Kai- A ja ciebie i Kaję -pocałowałem Skylor, a później Kaję w czółko
Skylor- Kaja? Ee..no chyba nie
Kai- No proszę
Skylor- Jeszcze to przedyskutujemyCdn
Hejka, nie mogę z tych ślubów xd najlepszy Zane'a i Pixal, później Jay'a i Nya'i, a na trzecim miejscu Kai'a i Skylor xd
Pytania:
1. Który ślub się wam najbardziej podobał? (możecie podać kolejności jak ja xd)
Do następnego rozdziału smoczki ;)
A i zapomniałabym znowu. Anny czyta się Eni xd jakby ktoś nie wiedział ;)
CZYTASZ
Ninjago: Zielona Miłość
FanficPo zakończonej misji z Morro, znani mistrzowie żywiołów Lloyd, Zane, Kai, Cole, Jay i Nya kogoś poznają. Kto to jest? Co wprowadzi do ich życia, co zmieni, ta nieznajoma osoba, skąd się wzięła i jaką moc posiada? Odpowiedzi na te pytania znajdzies...