Wiem, ale bywało gorzej

875 82 99
                                    

Śledzik- Coś mnie ominęło? -Podszedł do nas
Sączysmark- Właśnie dobre pytanie, bo miałeś się ścigać
Astrid- Ścigał się, ale przegrał
Śledzik- Ale przecież Czkawka zawsze przegrywa w konkurencjach sportowych
Czkawka- Ale to było na smokach..
Śledzik- Ale co robiliście?
Czkawka- Jedno okrążenie wokół wyspy..

Oczami Blood

Udałam się na brzeg lasu. Nie wiem gdzie jest Lloyd, Wiktor i Patrick, ale mam nadzieje że zaraz wrócą. Teraz jak tak myśle o Czkawce to śmiać mi się chcę. Myślałam że będzie trudniej go pokonać, ale na moje szczęście nie wykorzystuje fizyki i natury do lotu. On chyba nawet nie wie o fizyce, ale trudno.
Lloyd- Blood! -Spojrzałam w kierunku krzyku i zobaczyłam trzech czarno włosach chłopaków w skrócie moje zguby.
Blood- Wreszcie, gdzie wy byliście? -Podeszłam do Lloyd'a, a on mnie przytulił
Lloyd- A oswajaliśmy smoki -odsunął się na prawo i zobaczyłam bodajże nocną furię i koślawego mruka, tak już widziałam smoczą księgę w której są opisane wszystkie smoki, które aktualnie znają na Berk.
Blood- Nocna furia? Ale Czkawka mówił że jego jest jedyny z gatunku
Lloyd- No nie wiem znalazłem go

 Blood- Nocna furia? Ale Czkawka mówił że jego jest jedyny z gatunku Lloyd- No nie wiem znalazłem go

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wiktor- Raczej on mnie
Smok patrzył na chłopaków tak jakby z wyrazem twarzy "serio?!".
Blood- Wiecie to chyba nie jest on..
Spojrzeli na smoka
Lloyd- A wiesz że to możliwe?
Wiktor- Moment.. Tak to samica
Lloyd- Co ty zrobiłeś?
Wiktor- Użyłem mocy leczenia i bum. Można powiedzieć że mogę zrobić takie usg bez sprzętu lekarskiego
Blood- Czasem się zastanawiam jak ty się z tym czujesz
Wiktor- A dziwnie, bo patrzenie na przykład na czyjeś kości, albo różnego rodzaju układy jest nie swoje
Patrick- Współczuję -zaśmiał się
Wiktor- Wiesz ja wolę to niż widzenie wspomnień ludzi...różnych wspomnień..
Blood- Haha zboczeniec -zaczęliśmy się śmiać i iść w stronę wioski
Wiktor- W sumie skoro Agata już jest w domu Patrick znaleziony to możemy wracać
Lloyd- Nie! Ee..to znaczy.. Po co przecież tu fajnie jest tyle do roboty
Patrick- Ja bym chciał jednak naprawić sytuacje między mną a Agatą..
Lloyd- Widzisz? Nie możemy wrócić jeszcze, bo co Patrick zrobi z nieczystym sumieniem? Załamie się
Wiktor- Zgubiłeś kryształ mam rację?
Lloyd- Eee..nie.. Ja? Nie.. Ja bym nigdy.. Dobra zgubiłem..
Blood wyciągnęła sto złoty i dała z grymasem na twarzy Wiktorowi pieniądze.
Wiktor- Wygrałem -powiedział z dość mocno widoczną satysfakcją
Lloyd- Eee..o co chodzi?
Blood- Złożyłam się z Wiktorem że dowie się od ciebie że zgubiłeś kryształ zanim go znajdziesz
Patrick- I nastało oświecenie
Jay- Tu jesteście. Wreszcie dobra Lloyd otwieraj portal i lecimy do domu
Blood- Dziś wieczorem jest kolacja pożegnalna, więc powinniśmy się pojawić
Jay- No okej.. -Poszedł
Wiktor- Lloyd ucz się od najlepszej oszustki na świecie jak kłamać w żywe oczy -zaśmiał się
Blood- Lepiej nie, bo się to odbije na mnie -pocałował Lloyd'a i zaczęłam iść w stronę wioski

Ninjago: Zielona MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz