Nie mam pojęcia jaka powinna być teraz u nich data, ale załóżmy że jeszcze nie było dnia 11 marca ;)
Następnego dnia (11 marca piątek 6:30 )
Oczami Nya'i
Obudziłam się i zobaczyłam śpiącego Jay'a. Wygląda tak słodko jak śpi.
Nya- Wstajemy -szepnęłam
Jay- Nie..dobrze mi się śpi -marudzi pod nosem
Nya- No dobrze to sobie śpij, a ja idę się pożegnać z Lloyd'em i Blood
Jay- A gdzie oni lecą?
Nya- Wczoraj przecież mówili że lecą na weekend do kolegi Blood.
Jay- Do tego Paul'a?
Nya- Tak
Jay- To idę z tobą, bo muszę powiedzieć Lloyd'owi żeby sobie pilnował narzeczonej -zaśmiał się.
Wstaliśmy. Jay ubrał spodnie, bluzkę i wyszedł, abym ją się przebrała. Ubrałam jakieś pierwsze lepsze ciuchy i wyszłam do Jay'a.
Jay- No chodź, bo zaraz lecą
Wyszliśmy na pokład i zobaczyliśmy wszystkich jak się żegnają.
Blood- Pa Angelika -przytuliła ją, a ja podeszłam do nich. -Pa Nya -przytyłam ją
Nya- Do zobaczenia
Blood mnie puściła i poszła dalej się żegnać. Podeszłam do Jay'a i Lloyd'a.
Jay- Pilnuj sobie jej, bo ten Paul może się naprawdę okazać jej kochankiem.
Lloyd- Nie małe szanse, ale i tak będę jej pilnować żeby znowu nie uciekła.
Blood- Lloyd ja juz się z wszystkimi pożegnałam chodź już musimy lecieć.
Lloyd- Jasne już lecimy. Jeszcze raz pa wszystkim -uśmiechnął się i wytworzył smoka. Blood usiadła za nim i polecieli (jakieś torby mieli, ale nie chciało mi się opisywać jakie xD)
Kai- Wiecie co?
Nya- Co?
Kai- Chyba polecę do Skylar
Nya- Tylko żebyśmy razem z Jay'em nie musieli cię znowu z tamtąd zabierać.
Kai- Nie, spoko lecę tylko ją odwiedzić.
Nya- No dobrze, ale ona przecież poleciała wczoraj
Kai- Ale ja już za nią tęsknię.
Nya- Dobrze leć.
Powiedziałam, w ułamku sekundy Kai wytworzył smoka i poleciał.
Jay- Nya chodź do środka na śniadanie.
Nya- OkiWłącz sobie piosenkę i nie włączając tego drugiego ;)
Już w miasteczku Paul'a.
Oczami Lloyd'a
Muzyka gra, a ludzie tańczą. Chyba nigdy w życiu nie widziałem tak "żywego" miasta. Ludzie rozrzucają kwiaty i konfetti. Nagle jakiś łysy facet zaczął śpiewać.
Łysy- Mr. Worldwide to infinity
You know the roof on fire [..]
Blood- Lloyd chodź tam jest Paul. -Pociągnęła mnie za rękę.
Paul- Blood! -Przytulili się -dotarłaś -zaśmiali się. Ten koleś mnie drażni.
Blood- Tak, ale jak wylądowaliśmy to pomyślałam że pomyliłam miasto, bo wygląda zupełnie inaczej niż ostatnio. Paul- Co tydzień organizatorzy zmieniają dekoracje. Szczerze to żyje tu 19 lat i nie pamiętam, aby były choć raz te same dekoracje -uśmiechnął się.
Blood- Łał ja nawet nie pamiętam jak wyglądało moje miasto -uśmiechnęła się
Paul- Ja mam bardzo dobrą pamięć.
Blood- No niestety ja zbyt dobrej to mię mam
Paul- Ale kroki do samby pamiętasz?
Blood- No tego nie mogłam zapomnieć. -Paul podszedł do.mnie
Paul- Mogę zatańczyć z twoją narzeczoną?
Lloyd- Jeśli chce to czemu nie -o jak kusi żeby go walnąć, ale muszę się opanować.
Paul- Dziękuję, Blood chodź -Złapał ją za rękę i pociągnął do siebie, zaczęli tańczyć do muzyki. Nawet nie wiedziałem że ona tak dobrze tańczy.3 minuty później
Paul- Dziękuję za pożyczenie narzeczonej. -Zaśmiał się
Lloyd- Taaa..nie ma za co -ja chyba nie wytrzymam i mu wyjebie.
Blood- Bo się obrarzę i nie wezmę z tobą udziału w konkursie -spojrzała na mnie, a później na Paul'a.
Lloyd- Jaki konkurs?
Paul- Akurat w tym tygodniu wypada co roczny konkurs tańca, który organizuje moja mama i prosiła mnie, abym zatańczył z dziewczyną na wstęp.
Lloyd- A nie możesz zatańczyć ze swoją dziewczyną?
Paul- No jest mały problem.
Lloyd- A mianowicie?
Paul- Nie mam dziewczyny
Lloyd- To dlaczego akurat Blood?
Paul- Bo świetnie tańczy i z nią mogę naprawdę się świetnie bawić, a inne dziewczyny nie czują muzyki tak jak ona.
Blood- Dzięki
Lloyd- To może dołożymy gdzieś torby i pójdziemy się pobawić?
Paul- A tak jasne, chodźcie za mną.
Paul zaprowadził nas do swojego domu i pokazał nam pokój w którym mieliśmy spać
Blood- Dzięki jeszcze raz.
Paul- Nie ma za co, ale teraz chodźcie na paradę.
Poszliśmy za Paul'em prosto na ulicę, gdzie było słychać głośną, szybką i skoczną muzykę.
Paul- Lloyd umiesz tańczyć?
Lloyd- No niestety nie
Paul- Szkoda, ale jak chcesz to i tak możesz wejść ze mną i Blood na platformę mojego ojczyma.
Lloyd- Nie dzięki, ja was nagram stąd -wyciągnąłem telefon z kieszeni.
Paul- No okej, tylko uważaj żeby ci nikt go nie zabrał w tym tłumie. -Uśmiechnął się, złapał rękę Blood i pociągnął ją za sobą, aby wskoczyła za nim na platformę. Zaczęli tańczyć, a.ja ich nagrywać.Oczami Brytney
Zobaczyłam dość przystojnego chłopaka, więc użyłam swojej mocy, aby zwrócić jego uwagę na mnie. Zaczęłam śpiewać.
Brytney- I threw a wish in the well
Don't ask me, I'll never tell
I looked to you as it fell
And now you are in my way -Idźe mi fantastycznie, bo patrzy na mnie zahipnotyzowany i idzie w moją stronę. Wszedł na platformę i stanął przede mną.
Britney- Witaj mój słodki
On- Eee..-Jest zahipnotyzowany, więc nie potrafi nic powiedzieć.
Pociągnęłam go za bluzę i pocałowałam.Damski głos- Lloyd!!!
Mój nowy chłopak oderwał się ode mnie, jest zszokowany. Ten głos który wolał imię Lloyd był mi znajomy, więc spojrzałam w kierunku skąd dobiegł. Zobaczyłam Blood.
Brytney- Blood?
Blood- Brytney? Dlaczego całowałaś się z Lloyd'em?W tym samym czasie
Oczami Blood
Kiedy skończyłam tańczyć z Paul'em spojrzałam w miejsce, gdzie stał mój Lloyd, niestety nie zastałam go. Szybko zeskoczyłam z platformy, a Paul za mną.
Paul- Blood co się stało?
Blood- Nie wiem, Lloyd gdzieś zniknął -przepychałam się przez tłum, aż wpadłam na jakiegoś chłopaka w czerwonej bluzie. -Uważaj jak..-spojrzałam na jego twarz.- Bob?
Bob- Blood? Cześć co tu robisz?
Blood- Szukam Lloyd'a
Bob- Czekaj mówisz o zielonym ninja?
Blood- Tak, gdzieś mi znikł
Bob- Czyżby psychofanka? -Zaśmiał się
Blood- Bardzo śmieszne. Jestem jego narzeczoną.
Bob- No nieźle. Czyli to jest ten szczęściarz?
Blood- Tak, ale narazie nie wiem gdzie on jest.
Bob- Dobra, poczekaj zawołam chłopaków i ci pomożemy go znaleźć. -Poszedł po chłopaków, a ja się odwróciłam i mój wzrok przykuł widok mojego Lloyd'a i jakiejś dziewczyny jak się całują.
Paul- Co jest? -Spojrzał w kierunku platform.-czy to jest Lloyd?
Nie słuchałam tylko zaczęłam biec w stronę moje ukochanego.
Blood- Lloyd!!!
Oderwali się od siebie, a ta dziewczyna spojrzała na mnie.
Brytney- Blood?
Blood- Brytney? Dlaczego całowałaś się z Lloyd'em? -Weszłam na platformę i stanęłam przed nimi, a Lloyd się do mnie odwrócił
Brytney- Blood przepraszam Cię nie wiedziałam że on jest twój
Blood- Nie jestem na ciebie zła tylko jest mi smutno że Lloyd nie jest ni wierny.
Lloyd- Ale ja nawet nie wiem skąd się tu wziąłem i co się stało
Brytney- Ma rację, ja go zahipnotyzowałam i on nawet nie wiedział co się z nim dzieje. W skrócie odłączyły się od świata.
Blood- Czyli, on poprostu mógł się nawet zabić i i tak nic by nie dotarło do niego? -Zapytam smutnym głosem
Brytney- Tak, ale i tak jest odporny na mój śpiew, bo jak usłyszał twój głos to moja moc przestała działać.
Blood- Nie wiem sama co o tym myśleć. -Opuściłam głowę
Lloyd- Blood przecież cię kocham i nie chcę żadnej laluni która myśli tylko o sobie. Ty jesteś dla mnie jedyna i nigdy nie znajdę lepszej od ciebie.
Blood- Lloyd...to jest..chcę być sama. -Zeszłam z platformy, a Lloyd i Paul za mną.
Lloyd- Blood proszę poczekaj! -Byli daleko ode mnie, ale i tak usłyszałam jak rozmawiają
Paul- Lloyd daj jej chwilę pobyć samej.
Lloyd- No dobrze.
Wróciłam do domu Paul'a i weszłam do tymczasowego mojego i Lloyd'a pokoju. Położyłam się na łóżku i myślę o tej całej sytułacji. Zrobiło mi się bardzo smutno i zaczęłam płakać. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.Cdn
Wybaczcie mi za Polsat, ale musiałam skończyć ten rozdział żeby was zapytać jak myślicie kto pukał? :3
W mediach macie jak mniejwiecej wyobrażam sobie Brytney, a w następnym będzie pewnie zdjęcie Paul'a ^^
Pod ostatnim rozdziałem była masa pomysłów różnego rodzaju, wszytke napewno wykorzystam, ale jeszcze nie wiem kiedy dokładnie, bo muszę jakoś sobie po układać plan wydarzeń ;)
Miłego dnia moje Smoczki :*
CZYTASZ
Ninjago: Zielona Miłość
FanfictionPo zakończonej misji z Morro, znani mistrzowie żywiołów Lloyd, Zane, Kai, Cole, Jay i Nya kogoś poznają. Kto to jest? Co wprowadzi do ich życia, co zmieni, ta nieznajoma osoba, skąd się wzięła i jaką moc posiada? Odpowiedzi na te pytania znajdzies...