02.

2.6K 196 6
                                    

No nie powinnam, ale nie chce mi się nic xD A napisałam, krótki, ale zawsze coś :P

Dziękuję za głosy :)



Siedziałam przy stoliku z małą kawą i kanapką i przeglądałam oferty pracy. Od dwóch dni spałam u Sheili. Poza szukaniem zajęcia moim ulubionym zajęciem było siedzenie w restauracji, gdzie pracowałam i obrzucanie szefa gniewnymi spojrzeniami. Kilka razy próbował mnie wyrzucić, ale Sheila i Lucas wstawiali się za mną. Zajęta szukaniem pracy starałam się nie myśleć o Kurcie. Byłam w naszym... teraz raczej jego mieszkaniu po rzeczy. Było puste.

Pieprzony tchórz.

Usłyszałam głosik, który był bardzo znajomy, ale nie zwracałam na niego uwagi. Coś wpadło na moje nogi. Spojrzałam w dół. Mały niebieskooki chłopiec uśmiechał się do mnie szeroko. To był... Freddie. Freddie Tomlinson. Jakim cudem on mnie zapamiętał? Przecież ma trochę ponad rok, a nie sześć.

- Cześć, maluchu - powiedziałam i pstryknęłam go w nosek. Zachichotał i zaczął coś do mnie mówić w swoim dziecięcym języku.

- No proszę, znowu się widzimy - padł na mnie cień, a kiedy podniosłam wzrok, zobaczyłam ojca Freddie'go, Louisa. Uśmiechał się do mnie wesoło. Odwzajemniłam to niepewnie.

- Co za niespodzianka - powiedziałam. Pokazał na krzesło.

- Mogę?

- Pewnie.

Usiadł przy moim stoliku i wziął do ręki gazetę, w której pozakreślałam ciekawsze oferty pracy.

- Nie pracujesz to? - pokazał na wnętrze.

- Od dwóch dni nie - skrzywiłam się.

Pokręcił współczująco głową.

- Przykro mi.

- Mi też - złapałam Freddie'go, który próbował rozwiązać moje sznurówki i posadziłam na swoich kolanach. Od razu sięgnął do mojej kanapki, a Louis otworzył szerzej oczy.

- Przepraszam, nie karmiłem go od... dwudziestu minut. Ciulowy ze mnie ojciec - jak na zawołanie pojawiła się nowa kelnerka i, zalotnie mrugając oraz wypinając piersi, przyjęła zamówienie Louisa. Nie zwróciła na mnie uwagi. - I nie przedstawiłem się, chociaż często mam tak, że nie jestem w stanie tego zrobić, bo słyszę piski "Louis! Lou!" - parodiował fanki. - I nie mogę nawet zmyślić imienia.

Zaśmiałam się.

- Caitriona - podałam mu rękę nad stołem.

- Jestem Antonio. - wyszczerzył do mnie zęby i musnął dłoń ustami. Uśmiechnęłam się krzywo. Nie ruszały mnie takie gesty.

- Jasne, a ja święta Magdalena.

- Miło poznać, Magdaleno. Wstawisz się za moją grzeszną duszą?

- Pomyślę, Antonio - uśmiechnęłam się.

- Ma. Mamamamama - zaczął wołać Freddie. Louis zabrał go na swoje kolana.

- Będzie wieczorem - powiedział. Zaczął ciągnąć chłopca za nos.

Zaraz, jego matka się odnalazła? Słyszałam, że ta... Briana, czy jakoś tak, tydzień temu zabrała pieniądze, które dostała na utrzymanie syna i zniknęła, zostawiając małego ojcu.

- Da dan dan dan - mówił Freddie.

- Będzie wieczorem - powtórzył Louis. Zerknął na mnie i, widząc moją dziwną minę, wyjaśnił: - Moja dziewczyna, Danielle. Jest dla niego lepszą matką niż tamta zdzira.

Kiwnęłam głową ze zrozumieniem. Freddie wyciągnął do mnie ręce.

- Pewnie, paniczu, przechodź z rąk do rąk - powiedziałam, wydymając do niego usta i biorąc go z powrotem na moje kolana. On uśmiechnął się do mnie radośnie.

- Masz rękę do dzieci - zauważył Louis. Pomachał synkowi. - Możesz tam zostać - zakpił.

Kiwnęłam głową.

- Lubię dzieci. Od zawsze się nimi opiekowałam, gdy było trzeba.

Louis oparł brodę na dłoni i przyglądał mi się.

- Masz wypatrzoną jakąś pracę? - spytał nieoczekiwanie. Pokręciłam głową. - Mam pomysł.

Miałam spytać, jaki, ale pojawiła się kelnerka, która najwidoczniej albo wypchała stanik chusteczkami, albo zmieniła bluzkę na węższą. W życiu nie widziałam, żeby ta chuda osoba miała tak wielkie piersi. Przedtem takich nie miała. Przyniosła zamówienie Tomlinsonów, którym się okazała zwykła kawa i sałatka owocowa, a do tego dwa gofry. Louis podziękował jej kiwnięciem, wziął sztućce i pokroił gofra, po czym zaczął karmić Freddie'go, robiąc samolociki.

- Jaki pomysł? - spytałam ostrożnie.

- Co byś powiedziała na pracę jako niewolnica mojego syna? - uśmiechnął się szatańsko.



✔ Partnership || h.s. & 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz