07.

2.4K 155 16
                                        

Ja wiem. Ja wiem, że krótki. Przepraszam. Mam wolny cały tydzień, a wena przepadła :(



- Zdycham - to słowo usłyszałam, kiedy weszłam do kuchni dzisiejszego ranka. Na blacie zobaczyłam kędzierzawą głowę. - Zabij mnie.

- Jestem nianią, nie płatną morderczynią. Cześć, Harry, jak się masz? - uśmiechnęłam się krzywo.

Harry podniósł głowę i spojrzał na mnie zapuchniętymi oczami.

- Cait. Hej. Myślałem, że Louis już wyszedł z łazienki.

- Jak widać nie. Co jest?

Jęknął.

- Nie spałem całą noc.

- Maraton bajek? - zakpiłam.

- Telefonów. Jasna cholera, a miałem nadzieję, że dadzą mi spokój - dopił resztkę kawy, którą miał w kubku. - Nawet nie byłem dziś w piekarni.

- Opuszczasz pracę? Brawo.

- Opuszczam dla innej.

- Biedny Hazza - Louis wszedł do kuchni. - Niedługo robi sobie urlop i leci do Kanady. Co za pech.

Spojrzałam zaskoczona na Harry'ego.

- Ktoś usunął część moich scen w filmie i mam je z nimi nagrać od nowa - wytłumaczył z miną męczennika.

Tak, nie tylko Niall Horan zabrał się za aktorstwo. Jak się dowiedziałam z internetu i rozmowy z dawnym One Direction, Harry będzie grał jedną z głównych ról w wojennym filmie "Dunkirk". Wszystkie sceny z nim nakręcono parę miesięcy temu, dzięki czemu miał spokój. A teraz taki traf.

- Oni go jeszcze nie zmontowali? Premiera powinna być... nie wiem, kiedy, ale niedługo - powiedziałam.

- Lenie. Lenie, lenie, lenie. Tyle w temacie - prychnął.

Przewróciłam oczami i włączyłam czajnik, żeby zrobić sobie herbatę.

- Cait... - odezwał się prosząco Harry. Spojrzałam na niego pytająco.

- Chce kawy, a normalnie jej nie pije - burknął Louis. - Jak tak dalej pójdzie, wypije mi całą i będzie krążyła w jego żyłach zamiast krwi. Mi też możesz zrobić.

- Moja kuzynka potrafiła wypić sześć lub siedem kaw dziennie - przypomniałam sobie. - Miała jechać w maju do Stanów w odwiedziny i zdawała wcześniej wszystkie działy. Spała po trzy godziny. Kilka lat temu.

- Jezu, chciało jej się? - zapytał Harry.

- Mimo tego miała lepsze oceny ode mnie - skrzywiłam się. - Ja byłam zbyt leniwa, żeby przykładać się do historii i innych przedmiotów.

Mężczyźni za mną zachichotali. Ja zalałam kubki z kawą i herbatą wodą, następnie podałam im je. Louis podziękował mi i zabrał kubek, po czym wyszedł z kuchni kierując się do pokoju synka. Usiadłam niepewnie przy blacie. I co teraz?

Mam normalnie rozmawiać z nim? To przyjaciel Louisa, nie mój. Czułam się dość... niezręcznie. Ale mój pech chętnie dałby o sobie znać i gdybym wyszła z kuchni - co chyba byłoby niezbyt miłe - potknęłabym się o coś.

- Z twojej twarzy mogę wyczytać wszystko.

Podniosłam wzrok znad herbaty po to, by napotkać rozbawione spojrzenie zielonych tęczówek.

- Czyli? - zapytałam uprzejmie. On jedynie uśmiechnął się w odpowiedzi i pokazał na moją piżamę.

- Fajna koszulka.

- To piżama, ale dziękuję - powiedziałam rozbawiona. Moja piżama, czyli duża koszulka piłkarska i czarne legginsy. Mam ogłosić światu, że Harry Styles pochwalił moją koszulkę? Niedoczekanie.

- Koszulka od piżamy - przewrócił oczami. - Masz pod nią stanik?

Moja szczęka opadła. Dosłownie. Co to za pytanie?

- Żartowałem - Harry wybuchnął śmiechem widząc moją minę.

- Ale śmieszne... i wcale nie narusza mojej prywatności - prychnęłam.

- Sorki, lubię zadawać ludziom takie bezpośrednie pytania. No więc jak? Masz?

Nie miałam. Nie chciało mi się ubierać, chociaż dla przyzwoitości powinnam. Ale nie musi o tym wiedzieć.

- To nie twoja sprawa - skrzyżowałam ramiona na piersi. Harry uśmiechnął się szeroko - no i bardzo znacząco - i skierował tam wzrok, a ja czułam rumieniec zalewający mi twarz. - Zboczeniec. - Burknęłam.

- Ej! - złapał się za pierś. - Ja jedynie kontempluję kobiece piękno!

Jęknęłam i położyłam głowę na blacie. Znalazł się koneser. Harry naprzeciwko mnie zrobił to samo, a jego loki delikatnie dotknęły moich.

- Masz rację, Cait. Chodźmy spać - mruknął rozbawiony. Parsknęłam.

- Dwa czochrasie na blacie, idę się powiesić - usłyszeliśmy głos Louisa i śmiech Freddie'go.

- Chcesz mój pasek? Oddam za śniadanie i dziecko - zaproponował Harry, podnosząc głowę i uśmiechając się do małego Tomlinsona. Wstałam, a kiedy Styles skierował wzrok na moje piersi, zasłoniłam je ramionami. Przewróciłam w jego kierunku oczami, a on posłał mi łobuzerski uśmieszek. Zabrałam Freddie'go z rąk Louisa i zabrałam do jego pokoju, żeby go ubrać.

Wieczorem miała się odbyć impreza-niespodzianka na pożegnanie Harry'ego. U Tomlinsonów. I dostałam część obowiązków. Cholera.


- Dlaczego nie u niego? - pytałam Louisa, kiedy razem z nim ogarniałam mieszkanie.

- Bo Harry wyjeżdża jutro po południu. Aktualnie ma tam syf związany z pakowaniem - wyjaśnił mi.

Kiwnęłam głową.

- Co z Freddie'm? I ze mną? Mamy gdzieś pójść? Albo ja sama?

Spojrzał na mnie zdezorientowany.

- Zostajecie tu. Czemu miałabyś się zmywać?

- No... - przygryzłam niepewnie wargę. - W końcu to pożegnalna impreza dla przyjaciół, a ja...

- Cait. - Louis odłożył rzecz, którą właśnie trzymał w ręce. - Ja to średnio ogarniam. Ale gdybyśmy cię nie polubili, mieszkałabyś dalej u przyjaciółki, a do pracy byś dojeżdżała. Nasza grupka zna się dłużej i jesteśmy niemal zawsze zgrani. Pamiętasz ostatnie spotkanie, kiedy przyjechali Liam z Cheryl? - kiwnęłam głową. - Kiedy poszłaś w którymś momencie do Freddie'go, bo się obudził, spytali mnie, gdzie cię znalazłem. Byli zachwyceni. Jesteś miła, wykształcona, świetnie się z tobą gada, więc wszyscy cię polubili - poczerwieniałam na te słowa. - A zatem nie chrzań mi tu głupot o tym, że na imprezie pożegnalnej Harry'ego nie powinno cię być. On też cię polubił. Możliwe, że zarywa do ciebie, ale w zupełnie inny sposób, nie tak, jak do innych dziewczyn. A teraz - pokazał palcem na drzwi - otworzysz drzwi, bo Niall miał załatwić alkohol i chyba już jest. Na imprezie będziesz się dobrze bawiła. Inni też przyprowadzą paru znajomych, więc nie ty jedna możesz się czuć dziwnie - zaśmiał się, a ja, zapomniawszy języka w gębie, poszłam do drzwi, do których właśnie ktoś zadzwonił. Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam Nialla trzymającego skrzynkę z piwem. Powiedział coś o zapasach w samochodzie.

Louis - wróżbita tak bardzo.



Historia z kuzynką prawdziwa. Wzięta z mojego życia. Podziwiam ją :D

✔ Partnership || h.s. & 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz