20.

2.5K 161 26
                                    

Taki... znowu średni i nijaki. No, ale niedługo coś się zrobi i chyba będę musiała się schować ;) No i ten... mój tt: sleepy_writer30 , możecie mnie zaobserwować XD snap: palaaa_1099 ;) dodawajcie, jeśli interesuje Was moje życie *sarkastyczny śmiech*

Lubię Cindy. Ma fajne filmiki, jak ten na górze ^


Myślałam, że sobie tylko żartuje. Do czasu. Wieczorem, kiedy Louis wrócił z wytwórni, zjadł coś i ogarnął się, siedział ze mną i Freddiem w salonie. No i dzwonek do drzwi. A akurat opowiadał mi kilka zabawnych sytuacji z Harrym. Miałam na kolanach Freddie'go, więc Louis sam wstał z kanapy i otworzył

- Cześć, Haz - usłyszałam jego zaskoczony głos. - Normalnie siedziałbyś tu od dwóch godzin.

- Musiałem jechać po...

- Po co ci ta torba? Wprowadzasz się? CAIT! - dobiegł mnie głośny krzyk.

Ale co znowu ja? Podskoczyłam i przytuliłam do siebie Freddie'go. Siedziałam na ziemi, a on między moimi nogami i razem ze mną oglądał obrazki w książeczce. Do salonu weszli Louis i Harry. Ten drugi, choć nie drugi w mojej głowie, rzucił torbę na fotel i nachylił się nade mną, dając mi szybkiego całusa.

- Co ty tu robisz? - spytałam.

- Nie mogłem was odwiedzić? - wzruszył ramionami z niewinną miną, siadając na fotel, o który się opierałam. Uniosłam brwi.

- Widząc torbę, z której wystają twoje bokserki, ciężko mi w to uwierzyć - prychnęłam.

- To koszulka! - zawołał. - Nie bokserki! Już widać, gdzie błądzą twoje myśli.

- Nie tam, gdzie twoje - wystawiłam mu język.

Louis zakaszlał teatralnie. Harry spojrzał na niego z udawaną troską.

- Chcesz coś na gardło, skarbie? - zaświergotał, trzepocząc rzęsami. 

Parsknęłam śmiechem.

- Zaraz ci coś wcisnę w twoje gardło, kwiatuszku - odparł słodko Louis.

- O nie, Larry istnieje - dobiegł nas komentarz z korytarza.

Nikt nie zauważył, że Danielle wróciła do domu. Stanęła w wejściu do salonu i mierzyła ich dwójkę spojrzeniem pełnym politowania. Louis natychmiastowo do niej podszedł i pocałował czule. Za swoimi plecami pokazał Harry'emu środkowego palca.

- Żadnego Larry'ego, kochanie. Z kim wróciłaś? - objął ją w talii.

- Z koleżanką - uśmiechnęła się do niego, gładząc jego policzek. Patrzyli na siebie, szczęśliwi i zakochani.

Freddie wyskoczył z moich objęć i podbiegł do Danielle. Przytulił się do jej nóg, a kiedy go podniosła, obdarował ją mokrym buziakiem. Potem wrócił i wyrwał mi książeczkę. Klapnął obok mnie i zaczął ją samotnie przeglądać. Harry złapał mnie od żebrami i przyciągnął do siebie. Oparłam się o jego nogi i odchyliłam głowę do tyłu, a on uśmiechnął się do mnie i cmoknął w nos. Zamknęłam zadowolona oczy, rozkoszując się delikatnym dotykiem smukłych palców w moich włosach.

- Uznałem, że to piżama-party jest niezłym pomysłem. - Wyszeptał do mojego ucha. Otworzyłam jedno oko.

- Jesteś głupi czy głupi? - spytałam rozbawiona.

- I to, i to, a nawet jestem głupi, głupi i szczęśliwy.

Zachichotałam.

- Rozłożysz sobie kanapę w jego pokoju? - pokazałam kciukiem na Freddie'go.

✔ Partnership || h.s. & 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz