Byłam bardzo, ale to bardzo zajęta ubieraniem butów na stopy, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Całe szczęście, znajdowałam się w holu, dlatego szybko zerknęłam przez judasza, żeby sprawdzić, kto przyszedł, a potem otworzyłam drzwi.
- Hej, gotowa? - spytał Harry.
- Prawie - uśmiechnęłam się do niego i usiadłam na ziemi, żeby zawiązać buty. - Możesz mi podać telefon i klucze? Chyba są na blacie w kuchni.
- Jasne - przeszedł szybko do tamtego pomieszczenia i wrócił z moją własnością. - Bierzesz jakąś kurtkę?
- Powiesiłam tam.
Skończyłam z butami i miałam się podnosić, kiedy zobaczyłam przed sobą wyciągniętą rękę Harry'ego. Złapałam ją i podniosłam się, po czym podziękowałam mu szybko. Brunet szarmancko podał mi moją kurtkę, pomagając w ubraniu jej. Wzniosłam oczy do góry i uśmiechnęłam się rozbawiona. Upewniłam się, że wszystko mam, a potem wyszliśmy razem z mieszkania, zamykając drzwi na klucz.
Tak. Właśnie tak. Wychodzę z Harrym Stylesem. Nie na randkę. Zaproponował mi coś, dzięki czemu się rozerwę. Wczoraj, kiedy jedliśmy razem kolację, zapytał, co robię jutro. W sensie dziś. Na moją odpowiedź brzmiącą "nic" uśmiechnął się szeroko i powiedział, że w takim razie już coś będę robić. Nie chciał powiedzieć, co. Po prostu obwieścił mi, że jutro bierze mnie na cały dzień na miasto i mam się wygodnie ubrać. Czułam się niepewnie z tymi słowami. Przez Kurta nie lubiłam niespodzianek. Ale Harry jedynie stwierdził, że z takiej niespodzianki będę zadowolona. I dlatego siedziałam teraz w aucie obok niego, prowadząc z nim lekką rozmowę.
- Co to za miejsce? - wyjrzałam przez okno.
- Żartujesz. - Harry, który założył już ciemne okulary, zdjął je szybkim ruchem i wbił we mnie groźne spojrzenie zielonych oczu.
- Co?
- Ile ty tu jesteś? - fuknął.
- W Londynie? Prawie dwa lata...
- I przez te dwa lata nie byłaś w zoo?!
Podskoczyłam, słysząc jego surowy ton. Podniosłam ręce do góry.
- Tatku, nie miałam czasu na zwiedzanie. Studia. Praca. Mieszkanie. Wypady. Tyle. - Moje usprawiedliwienie wypadło strasznie słabo.
- Naprawimy ten błąd, młoda damo - Harry, w czapce i okularach, wyskoczył z samochodu i szybko go obszedł, by otworzyć mi drzwi.
Zamknął auto i pociągnął mnie w stronę kasy. Kupił bilety - chociaż się upierałam, że zapłacę za swój - a potem zaczął ciągnąć mnie przez całe zoo. Pokazywał mi wszystkie zwierzęta i mówił coś o nich, chociaż dokładnie widziałam tabliczki z informacjami.
Nie. Wróć. Harry nie opowiadał mi tego, co było na tabliczkach. To wyglądało tak: Harry widzi małpę -> Harry przypomina sobie kręcenie teledysku do "Steal My Girl" -> Harry wspomina Louisa z małpą -> Harry mówi, jak bardzo chciałby, żeby Danielle, Louis i Freddie tu byli, bo dziecko powinno zobaczyć zwierzę obdarzone przez jego ojca troską. W połowie jego wywodu zaczęłam się śmiać. Harry urwał swoją wypowiedź i patrzył, jak siadam na ławce, trzęsąc się ze śmiechu.
- Jesteś niemiła - stwierdził. - Ja się tu produkuję, a ty mnie wyśmiewasz.
- Przepraszam - wysapałam. - Ale ludzie trochę patrzą, bo krzyczysz i machasz rękami, a ta małpa cię naśladuje.
Chłopak obrócił się zaskoczony i spojrzał na małpę, a ta zaczęła krzyczeć i machać wielkimi łapami, powodując u mnie wybuch śmiechu. Kilka osób przechodzących obok nas uśmiechało się pobłażliwie. Zakryłam twarz dłońmi, prawie płacząc.

CZYTASZ
✔ Partnership || h.s. & 1D
Fiksi PenggemarŚcieżka mojego życia biegła równolegle do ich, a potem obie się przecięły. Lipiec 2015r - "Louis Tomlinson z One Direction zostanie ojcem?!" Wtedy poznałam "miłość mojego życia". Styczeń 2016r. - "Louis Tomlinson ma synka!" Wtedy zamieszkałam z "mi...