42.

1.9K 127 19
                                        

NO JA SERIO PRZYSIĘGAM, NIE JESTEM W STANIE TEGO PISAĆ TAK, JAK KIEDYŚ. Ta łatwość pisania odeszła. Kocham tę historię, jest najbliższa mojemu sercu, przez co ciężko mi ją kończyć. Cholera, im bliżej do końca, tym gorzej.

Inna sprawa - czy ta zrąbana parka nie mogła poczekać jeszcze roku? Jeeezu, Lounielle. XDD 

Trochę śmieszkowy rozdział. XD


- Cześć. - Louis uśmiechnął się na nasz widok. - Wchodźcie, reszta jest w kuchni.

Harry przepuścił mnie w drzwiach prowadzących do mieszkania Tomlinsona. Weszłam do miejsca, które przez kilka miesięcy było namiastką domu. Rozejrzałam się, choć nic się nie zmieniło. Może jedynie alarm, sądząc po malutkiej skrzyneczce na ścianie. 

Znikąd naszło mnie na rozmyślanie, jak bardzo ten los jest pokopany. Jak bardzo moje życie uległo zmianie. Osoba, która została zdradzona przez dawnego chłopaka, znalazła pracę u sławnego piosenkarza. Przez tego piosenkarza poznała osobę, której zaufała i oddała całą siebie.

Pięć miesięcy wystarczyło, bym przeżyła niezły rollercoaster w życiu. I nie wiedziałam, komu za niego podziękować. 

Uśmiechnęłam się do Harry'ego, kiedy objął mnie w pasie i poprowadził do kuchni. Danielle stała w kuchni z Cheryl, która trzymała w ramionach maleńkie dziecko. Jeszcze nigdy nie widziałam córki Payne'ów. Ojej. Harry pocałował mnie w policzek i skierował się do salonu, gdzie byli Louis z Niallem, Liamem i kilkoma innymi osobami. Zostawił mnie tu. Danielle zobaczyła mnie i uśmiechnęła się szeroko.

- Cait! - zawołała, obejmując mnie. - Świetnie, że jesteście!

- Hej. - Uśmiechnęłam się. Ukryłam zaskoczenie z powodu jej wylewnego powitania. Rzadko byłyśmy tak blisko. Danielle mnie lubiła, ja ją także, ale przyjaciółkami nie byłyśmy. 

- Cześć - Cheryl również mnie przywitała, ale bez uścisku. Delikatnie kołysała malutkim tobołkiem, który leżał w jej ramionach i zawodził cicho. - Jak się masz?

- Dobrze, dziękuję. - Uśmiechnęłam się. - O rany, to Coral?

- Tak. Ale nie  chce się uspokoić, nie wiem, dlaczego. Najedzona, przebrana, spała niedawno... - Cheryl westchnęła ciężko. 

- Mogę zobaczyć? - zapytałam. Cheryl podała mi dziecko. Objęłam kruszynkę i dotknęłam brzucha. Był twardy. - Kolka - powiedziałam do niej.

Kobieta westchnęła, opierając dłoń o czoło.

- Nie pomyślałam, rzadko je miewa. - Pokręciła głową nad własną niedomyślnością. Podałam jej Coral, a ona przytuliła ją do siebie i zaczęła masować jej brzuszek, nucąc coś cicho. - Pójdę do pokoju Freddie'go, może jednak uśnie.

Kiedy Cheryl wyszła, Danielle odetchnęła cicho z ulgą.

- Uwielbiam tę dziecinkę, ale tak jęczała, że się wytrzymać nie dało - powiedziała do mnie z rozbrajającą szczerością. Uśmiechnęłam się krzywo.

- Wszystkie dzieci tak mają, jeszcze pocierpisz przy swoich - odparłam. 

- Danielle, czy ja o czymś nie wiem? - usłyszałyśmy za sobą. Obróciłam się. - Będę ciocią?

- Chciałabyś, Lottie. - Danielle przewróciła oczami i uśmiechnęła się krzywo. - Właśnie! Poznaj Cait, dawną nianię Freddiego. Cait, to Lottie...

- Siostra Lou - dokończyła za nią dziewczyna o biało-niebieskich włosach. Uśmiechnęła się do mnie wesoło i uścisnęła rękę. Była podobna do Louisa. - Mówił nam o tobie kilka miesięcy temu, kiedy był w Doncaster. I trochę ostatnio przez telefon.

✔ Partnership || h.s. & 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz