49.

1.8K 141 56
                                        

Moje palce i głowa w końcu postanowiły współpracować! Mam nadzieję, że nie jesteście zbyt pogniewane za tę przerwę. ♥ Dajcie znaki, czy tu jesteście, napiszcie mi coś. :D

I, kuuuurde, odwaliło wszystkim totalnie - Zayn wydaje coś nowego, na Harry'ego czekamy do siódmego kwietnia (fuckfuckfuckfuckpobrałamsobiejegopromobojestsuperaśnekuurde), no i Payno ma dziecko, jaaaj. Zniszczył moje oczekiwania, bo myślałam, że będzie córeczka, więc wklepałam ją tu jako Coral. A tu surprajs, madafaka. Freddie będzie miał kolegę. ^^


Z żałosnym jękiem padłam plecami na oparcie fotela, zakrywając twarz dłońmi. Ciąża. Jestem w ciąży. Nawet nie musiałam robić badań, ponieważ było to oczywiste. Boże, jak mogłam być tak głupia i nie zauważyć oczywistego powodu zmian? Przejechałam palcami po włosach, a następnie je w nie wplątałam i pociągnęłam. Były mocniejsze, lepsze. Czułam się dobrze. I nie miałam miesiączki od dłuższego czasu. Myślałam, że po prostu mój cykl nieco się rozregulował. Jasna cholera.

— Co ja mam zrobić? — wyszeptałam. — Co teraz?

— Wszystko będzie dobrze, Cait — powiedziała łagodnie ciotka May, podchodząc do mnie i gładząc moją głowę. — Dopilnujemy tego.

— Nie. — Zamknęłam oczy. — Nie będzie dobrze. Będę mieć dziecko z... — urwałam i odetchnęłam głęboko. — Co ja mam zrobić? Mam do niego zadzwonić i powiedzieć "Hej, Harry, jesteś świnią, ale będziemy mieć dziecko! A jak szczęście dopisze, to może nawet bliźniaki!"? Mam totalnie przekichane. A mówiłam sobie, że ostrożność jest najważniejsza, to... — Zaklęłam gniewnie i wstałam. Miotałam się po salonie, a ciotki w milczeniu mnie obserwowały.

— Będziesz matką, Cait — odezwała się po chwili ciotka Bess. — Takie coś jest darem. Wiele kobiet oddałoby za to wszystko.

Zatrzymałam się i spojrzałam na ciotkę. Jej oczy były skierowane w dół, na swoje ręce. Poczułam nieoczekiwany żal. Ciotka Bess miała męża... kiedyś. Starali się o dziecko, jednak po kilku latach prób i badań okazało się, że jest bezpłodna. Przez długi czas bardzo cierpiała z tego powodu, a rodzina razem z nią. Miłość do dziecka, którego miała nigdy nie mieć, przelała na mnie i moich kuzynów. Podeszłam i usiadłam na podłodze, po czym oparłam policzek o jej udo. Jej dłoń delikatnie zaczesała moje włosy do tyłu. Pociągnęłam nosem. Łzy, które zaczęły wypływać z moich oczu, moczyły materiał jej spódnicy. 

Usłyszałam kroki. Ciotka May wyszła z salonu, mówiąc coś o upewnieniu się co do naszych domyślań. Odetchnęłam ciężko i podniosłam głowę. Ciotka Bess również miała łzy w oczach. Pogładziła mój policzek.

— Nie powinnaś płakać — szepnęła. — Może to jednak nie to.

— Boję się — wyznałam cicho. — Boję się, że sobie nie poradzę... jeśli to będzie prawdą.

— Nie masz czego. Jesteśmy tu z tobą. Nie będziesz musiała przejść tego sama. Nigdy.

***

Podejrzenia i wszystkie obserwacje ciotek sprawdziły się. Kilka testów ciążowych pokazało ten sam wynik. Za kilka miesięcy urodzę dziecko. Poprawiłam ubrania i wyrzuciłam testy do kosza w łazience, po czym podeszłam do dużego lustra. Z wahaniem stanęłam bokiem i spojrzałam niepewnie na swój brzuch. Nie był widoczny. Prawie. Zaledwie mała wypukłość. Patrząc na niego z przodu zobaczyłam, że był odrobinkę większy. Dotknęłam niepewnie dotychczas płaskiego miejsca. Niedługo będę mieć tu piłkę. Boże. Będę coraz większa, a coś mnie będzie rozpychać od środka. Potem się urodzi, a ja będę się nim opiekować. Opiekować...

✔ Partnership || h.s. & 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz