Komplikacje? Były.
Konkretniej, to objawiły się bólem głowy. Ocknęłam się, mamrocząc coś pod nosem. Nie wypiłam aż tyle, a jednak. Kac. Słaby, ale kac. Było mi ciepło, do tego coś ciężkiego przygniatało mi talię... zaraz. Zerknęłam na "węża", którym było czyjeś ramię.
Powoli przekręciłam głowę w lewo i napotkałam zielone tęczówki, wpatrujące się we mnie sennie.
- Co ty robisz w moim łóżku? - warknęłam, próbując się odsunąć.
Harry skrzywił się, słysząc mój podniesiony ton i zwinął w kłębek, przy okazji przyciągając mnie do siebie.
- Nie krzycz - wymamrotał. - Boże, moja głowa. - Schował głowę pod ramieniem.
- Możesz odpowiedzieć na moje pytanie? - fuknęłam. - Cholera, czy ty jesteś nagi?
Zerknął pod kołdrę.
- Mam bokserki. Za dużo? Zdjąć?
- Ne byłam aż tak pijana - wyjęczałam. Sama podniosłam na chwilę kołdrę. Miałam luźną koszulkę od piżamy narzuconą na bieliznę... i tyle. Boże, nie mówcie, że... - Nie byłam.
- Nie byłaś - potwierdził. - Przebrałaś się i położyłaś. Nie molestowałaś mnie... niestety... au! - zasłonił się przed kolejnym ciosem poduszką.
Z westchnięciem położyłam się obok, uprzednio się odsuwając. Co ja wczoraj zrobiłam? A, tak.
Tańczyłam z Harry'm. Na samą myśl o tym poczułam ciepło na twarzy. Potem Gemma zawołała brata do siebie, ja poszłam do Louisa, który powiedział, że mam położyć Freddie'go do łóżeczka. Część gości poszła, a inni postanowili nocować. Chciałam odstąpić łóżko Liamowi i Cheryl i samej się położyć na kanapie, ale mi zabronili. Poszli do gościnnego. To Niall zaklepał sobie kanapę i lodówkę rano, jak nas ostrzegł. Gemma spała w pokoju Freddie'go, który miał tam niedużą sofę. Harry początkowo miał spać na materacu przy siostrze, ale... władował się do mnie.
- Wykorzystałeś to, że byłam śpiąca - burknęłam.
- Oj, straszne - zaśmiał się i przeciągnął. Odwróciłam wzrok, żeby nie patrzeć na jego tors.
- Serio. Byłam półprzytomna, śpiąca, a ty położyłeś się obok mnie...
- ... nazwałem super osobą, przykryłem się kołdrą i zasnęliśmy. Mruknęłaś coś o kolejnym dupku obok ciebie, co, nie ukrywam, trochę zabolało. - Zmierzył mnie uważnym spojrzeniem. - Kim jest pierwszy?
Skrzywiłam się. Kurt. Auuu.
- Nikt ważny.
- Powiedz.
- Nie.
- No powiedz!
- No nie powiem!
- No weź!
- No nie... nie łaskocz mnie! - pisnęłam, próbując się odsunąć, ale Harry zablokował mi drogę i cały czas mnie łaskotał. Dodatkowo pochylił się i dmuchnął powietrzem prosto w moją szyję. Próbowałam mu oddawać, ale nie dał mi szansy. Kiedy z gardła wydarł mi się kolejny pisk połączony ze śmiechem, drzwi do pokoju nagle się otworzyły.
- Dlaczego nie pozwalacie pijanym ludziom... o, Boże, przeszkadzam? - Louis stał w progu w samych szortach i patrzył na nas z niedowierzaniem. Przetarł oczy, jakby nie wierzył w to, co widzi.
- Nie - odepchnęłam Harry'ego. - Harry wychodzi.
- Bez ubrań? - spytał, robiąc minę zbitego szczeniaczka. Od strony Louisa usłyszałam dziwny odgłos. Mój "szef" z dziwną miną wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi, a ja walnęłam Stylesa w ramię.

CZYTASZ
✔ Partnership || h.s. & 1D
FanfictionŚcieżka mojego życia biegła równolegle do ich, a potem obie się przecięły. Lipiec 2015r - "Louis Tomlinson z One Direction zostanie ojcem?!" Wtedy poznałam "miłość mojego życia". Styczeń 2016r. - "Louis Tomlinson ma synka!" Wtedy zamieszkałam z "mi...