27.

2.4K 153 39
                                    

Dziękuję za każdy głos i komentarz, kocham Was ♥ i zapraszam na moje nowe opowiadanie, nie FF, pt. "Stalker. One Way Or Another", będę wdzięczna, jeśli się zainteresujecie :) Cait u góry, kocham ją ♥♥


Jak się okazało, wszyscy trzymali kciuki, żebyśmy się zeszli. W sensie ja z Harrym. Oczywiście, dostało mu się za wahanie pomiędzy mną a osobą, której nie ma w naszym życiu. Ponoć Niall skorzystał z tego, że Harry siedział na krześle i przywalił mu gazetą w głowę.

Pierwszą noc po pogodzeniu się spędziliśmy razem. Nie spaliśmy pół nocy, wyjaśniając sobie wszystko. Kiedy wyjaśniliśmy sobie niektóre kwestie, po prostu ułożyłam się na jego piersi. Przykryliśmy się kołdrą i zasnęliśmy. Teraz, po kilku dniach od naszego ponownego zejścia się, myślę o tym, jakie efekty dała nasza przerwa. Dobre? Złe? Coś pomiędzy.

Jakie są plusy? Cóż, nasz związek był dość szalony, od przyjaźni do nagłego okazywania uczuć. W czasie tego czasem miałam wątpliwości, czy dobrze robię, związując się z kimś, kto słynie z różnorodnego gustu, jeśli chodzi o kobiety. Nie chciałam dołączyć do listy kobiet, które były z nim przez chwilę. Nie chciałam być tą kolejną, szczególnie po związku z Kurtem. Jednak to, co czułam do niego i będąc z nim, było i jest potężne oraz szczere. Nie okłamywaliśmy się. Nie powiedzieliśmy sobie tych najważniejszych słów, bo one zwyczajnie... mogą wszystko zmienić. To, co do siebie czuliśmy, pokazywaliśmy prostymi gestami: kiedy poprawiałam mu czapkę, żeby włosy spod niej nie wystawały; kiedy dzieliliśmy się jednym bananem, bo Freddie zabrał komuś drugiego; kiedy raz robiliśmy maraton filmowy z Louisem i Danielle i prawie pożarliśmy się o koc, aż w końcu Harry zwyczajnie zatkał mi usta swoimi oraz przyciągnął do siebie, przykrywając naszą dwójkę; kiedy raz na placu zabaw dostałam od niego ochrzan za to, że nie dopięłam kurtki, a było zimno i wietrznie. Oczywiście później powiedział, że nie chciał być taki ostry i pocałował mnie na zgodę, a także pozwolił, aby Freddie zlał mu nogi łopatką. Mój mały obrońca.

A to, że bez bycia zbyt blisko mogliśmy wszystko przemyśleć... ta odległość jednocześnie zaszkodziła i pomogła w odbudowie wszystkiego, co zrujnowało jedno niewłaściwe słowo. Kendall. Jedno imię. Jeden zły związek, który zostawił ślad. Ale wszystko naprawimy.

Minusami tej odległości było to, że zwyczajnie za sobą tęskniliśmy. W każdym razie ja. A z tego, co mi mówił Louis, Harry też nie chciał tej przerwy. Mimo, że była nam potrzebna, nie byliśmy z niej zadowoleni. Oddaleni od siebie o kilometry słów, których nie mogliśmy wypowiedzieć.

Po tym chorym rollercoasterze, w jaki zmieniło się moje życie, nagle pojawił się zastój. Nadal byłam nianią Freddie'go, znowu byłam z Harrym, a w naszym związku nie pojawiały się osoby trzecie. Wzburzone morze w końcu się uspokoiło. A jednak coś było na rzeczy. Wiedziałam, że jest coś, co może zburzyć dotychczasowy spokój w naszym życiu. Jednak nie wiedziałam, co to jest.

W każdym razie dziś wstałam równo z Freddiem, który jakoś nie miał nastroju na siedzenie ze mną i władował się do łóżka Louisa. Tatusiowa dziecina. Powiedziałam, że mogę za to skoczyć do piekarni. I zrobiłam to. Ubrana, pojechałam do piekarni Harry'ego. Był wczesny poranek, dlatego trafiłam na małą kolejkę. Stanęłam na końcu. Dalej ta dziewczyna. Musi być naprawdę sumienna. I też nie ma kisielu w majtkach na widok Harry'ego. Styles właśnie wyłonił się z zaplecza, które prowadziło do małej hali, w której wypiekano wszystko. Jego pracownica obsługiwała jedną osobę, a on szybko i zwinnie zrobił to samo z drugą. Potem mnie zauważył i wzniósł oczy do góry. Wyszedł zza lady i podszedł do mnie. Poczułam na sobie wzrok wszystkich ludzi w piekarni, co było dość krępujące. I chyba usłyszałam dźwięk robionego zdjęcia. Cholera, nie miałam kaptura ani okularów. Harry objął mnie w pasie i pociągnął za ladę.

✔ Partnership || h.s. & 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz