26.

2.4K 158 37
                                        

Krótki, przepraszam. Ale może końcówka Was pocieszy :) dziękuję za głosy, komentarze. Plz, wyrażajcie opinię :)) mój tt: Zenaida0_ obserwujcie xd

Cały dzień padało, dlatego zostaliśmy w mieszkaniu. Harry poinformował mnie, że nie ma nic do roboty, więc zostanie u nas. Siedział razem ze mną i Freddiem, bawiąc się z nim autkami. Patrzyłam na niego z lekkim uśmiechem. Jego zielone oczy lśniły, kiedy razem z małym Tomlinsonem ruszali zabawkami po małym torze. W którymś momencie przyłapał mnie na tym, a ja, zawstydzona, odwróciłam wzrok. Usłyszałam cichy śmiech i poczułam, jak jego dłoń głaszcze mnie po kolanie.

Około piętnastej, po obiedzie zrobionym przeze mnie, Freddie ziewnął i wyciągnął do mnie ręce. Zabrałam go do łóżeczka i położyłam, a on, jak zawsze, szybko usnął. Poszłam do pokoju po album, o którym wspomniała mama w swoim liście. Usiadłam na kanapie w salonie. Harry, który siedział w fotelu, zmierzył mnie uważnym spojrzeniem.

- Napisała, że w albumie - mruknęłam. - Ale tu nic nie ma.

Przekartkowałam cały kilka razy i nic nie znalazłam. Musiała się pomylić.

- Jest coś - odezwał się Harry, a ja podniosłam na niego zdziwiony wzrok.

Wstał z fotela i klęknął przede mną. Otworzył album na ostatniej stronie, czy raczej na tylnej okładce od środka, i pokazał mi róg. Był nieco naderwany, czego nie zauważyłam, bo nie sprawdzałam ostatniej strony. Delikatnie za niego pociągnęłam. Klej puścił, odsłaniając starą kartkę papieru.

- O rany - wyszeptałam, czując łzy napływające do oczu. List od taty. Powoli go dotknęłam.

Nie. Pokręciłam głową. Nie teraz. Nie mogę. Podniosłam się szybko i pobiegłam do pokoju, gdzie schowałam album na półce.

- Cait?

Obróciłam się na pięcie. Harry patrzył na mnie z troską.

- Nie jestem gotowa - wyznałam. A potem coś we mnie pękło.

Podbiegłam do Harry'ego i objęłam go mocno. Czułam, jak jego ramiona przytulają mnie do siebie. Zamknęłam oczy. Nie płakałam, nie zamierzałam tego robić. Potrzebowałam go. Tak po prostu.

***

Dzień później dostałam wolne.

- O co chodzi?

- Musimy zabrać Freddie'go na badania do szpitala - wytłumaczył mi Louis. - Mówiłem ci ostatnio.

- Ach tak - przypomniałam sobie. - Mam jechać z wami?

Louis pokręcił głową.

- Nie, masz dzień wolnego. Nie roznieś domu.

Parsknęłam.

- Potrzebuję na to dwóch dni, nie martw się.

Louis i Freddie pojechali z samego rana do szpitala, a ja zostałam sama. Zjadłam coś, posprzątałam, posiedziałam... co jakiś czas zerkałam na album stojący na półce. Czekały tam na mnie słowa taty. Ostatnie słowa. Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, wyrwałam się z rozmyślań i poszłam otworzyć. Uwaga, ludzie, obstawiamy, że to Harry Styles. Po grosiku? Otworzyłam drzwi. Właśnie zostałam milionerką.

- Cześć - powiedział Harry. - Mogę?

- Jasne, wejdź. - Odsunęłam się, wpuszczając go do środka.

- Louis powiedział, że jedzie z Freddiem, więc pomyślałem o tym, że nie będziesz miała towarzystwa.

Uśmiechnęłam się krzywo.

✔ Partnership || h.s. & 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz