Rozdział 1

5.2K 477 63
                                    

Annyeong!

Zapraszam wszystkich na nietuzinkową historię Kima "Kaia" Jongina oraz DO Kyungsoo! Mam nadzieję, że będzie Wam się przyjemnie czytało. :3

~~~


Budzik w moim telefonie zadzwonił równo o 7 rano. Ledwo przytomny otworzyłem oczy i usiadłem gwałtownie na łóżku, zrzucając na podłogę książkę, która wczoraj wieczorem sprawiła, że usnąłem szybciej niż normalnie. Przeklinając głośniej niż zwykle, miotałem się po posłaniu, poszukując cholernego telefonu. Po raz kolejny zastanawiałem się, co mnie podkusiło, żeby ustawić sobie na budzik „Danger". Teraz codziennie wyrywał mnie ze snu głos mojego przyjaciela, śpiewającego swoje pieprzone „ram pam pam pam pam". Uniosłem wzrok, chcąc sprawdzić, czy nie zostawiłem wczoraj komórki na stoliku nocnym.

- Co do kur... - wrzasnąłem nagle, miotając się do tyłu i uderzając gwałtownie głową o ścianę. Z jękiem przyłożyłem dłoń do potylicy, zastanawiając się, czy nie mam przywidzeń. Przede mną stał DO Kyungsoo, rok starszy ode mnie chłopak, z którym jakiś czas temu chodziłem do szkoły. Co gorsza, trzymał w dłoni mój własny telefon, aktualnie wyjący na cały głos „it's my show time", i wybałuszał na mnie te swoje idealnie okrągłe oczy.

- Wstawaj, Kim Jonginie - oznajmił śpiewnie, dotykając ekranu i uciszając nieznośny budzik.

- To chyba jakiś sen - wymamrotałem, podciągając kołdrą pod samą brodę. Jak zwykle spałem w samych bokserkach. - Co ty tu robisz, do cholery?!

- Od dziś dla ciebie pracuję. - Kyungsoo odłożył mój telefon na szafkę i rozejrzał się po pokoju.

- No chyba skecz - jęknąłem, łapiąc się za głowę. Piłem wczoraj?! Nie przypominałem sobie niczego takiego, jednak nie widziałem innego wytłumaczenia dla koszmarnej mary, która właśnie podnosiła z podłogi moją koszulę. W końcu nigdy nie ćpałem. - Nie przypominam sobie, żebym cię zatrudniał - powiedziałem, chwytając się tych słów jak ostatniej deski ratunku.

- Nie musiałeś. Twoi rodzice to zrobili.

Wpatrywałem się zbaraniały w chłopaka, który nadal wytrwale oczyszczał panele z moich ubrań. Nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem i usłyszałem.

- No chyba skecz - powtórzyłem bezradnie. Nagle ocknąłem się z odrętwienia i rzuciłem w chłopaka poduszką. - Wyjdź stąd! Daj mi się ubrać! - krzyknąłem, jedną ręką podtrzymując kołdrę, a drugą macając za czymś, czym jeszcze mógłbym cisnąć w DO. Chłopak wycofał się pośpiesznie z mojego pokoju, zabierając ze sobą ubrania. Nadal w szoku, wybrałem jakieś czyste ciuchy i poszedłem do łazienki, przylegającej do sypialni. Gdy byłem już gotowy, wyjrzałem na korytarz, tuż przed drzwiami zatrzymując się na chwilę i wstrzymując oddech. Miałem nadzieję, że to wszystko mi się przywidziało i nadal byłem sam w moim ogromnym mieszkaniu. Nic z tego. Przekląłem na widok niziołka, który pozbył się w międzyczasie moich ciuchów i teraz stał pod drzwiami do pokoju z rękami założonymi na plecach. Wziąłem głęboki wdech, rzucając w eter prośbę o cierpliwość. Musiałem jakoś załatwić sprawę z tym nieoczekiwanym gościem. Miałem nadzieję, że uda mi się to bez dzwonienia do mojego ojca.

- Dobra, a teraz mów -powiedziałem zirytowany, krzyżując ręce na piersi i stając przed Kyungsoo. Zadowolony zauważyłem, że nadal nad nim góruję. Tak jak za starych, dobrych, szkolnych czasów, kiedy to DO był przewodniczącym szkoły. Przynajmniej już nie nosił tych durnych okularów korekcyjnych i mogłem spojrzeć mu prosto w oczy.

- Co tu robisz i dlaczego nikt mnie wcześniej nie poinformował? -spytałem, świdrując go spojrzeniem. Niestety odpowiedział mi tym samym i musiałem odwrócić wzrok, udając, że bardzo zainteresowała mnie ściana za jego plecami.

- Twoi rodzice zatrudnili mnie jako twoją pomoc domową. Będę sprzątał, gotował i donosił twojej mamie o wszystkim, co robisz. I zabronili ci mnie zwalniać - odparł spokojnie chłopak. - A dlaczego ci nie powiedzieli to nie wiem. Może mieli nadzieję, że przyłapię cię z dziewczyną.

Prychnąłem. Kyungsoo wyraźnie sobie ze mną pogrywał.

- Nie mam dziewczyny i moja matka doskonale o tym wie - warknąłem. Prawdę mówiąc, nawet nie przyszło mi na myśl, że DO mógłby kłamać. Znałem swoich rodziców i wiedziałem, że są zdolni do tego, żeby zatrudnić mi szpiega na stanowisku pomocy domowej. Dziwne tylko, że nie wybrali jakiejś młodej kobiety, która ich zdaniem byłaby dla mnie dobra. Chociaż, z drugiej strony, pewnie woleliby, żebym zakochał się w kimś na swoim poziomie, a nie w kimś, kto musi chwytać się takiej roboty, żeby zarobić na życie. Westchnąłem, godząc się ze swoim losem. Byłem pewien, że jeśli wyrzucę Kyungsoo, rodzice przyślą kogoś innego, a tego niziołka przynajmniej znałem. Mogłem być dorosły, ale ktoś nadal sprawował pieczę nad moim życiem i próbował podejmować za mnie decyzje.

- Oni ci płacą? - upewniłem się. DO skinął głową, więc ponownie westchnąłem i machnąłem na to ręką. W sumie przyda mi się sprzątacz. - No dobra, to popylaj, mam koszmarny bajzel w pokoju. Tylko pamiętaj - żadnego zaglądania do szuflad, które nie są w szafie na ubrania! Tam sobie sam posprzątam. A, i nigdy więcej nie wchodź mi tak znienacka do mieszkania. Nie wiem, upuszczaj klucze przy wchodzeniu czy cokolwiek. Poza tym, nie życzę sobie więcej takich pobudek.

Miałem wrażenie, że wzrok Kyungsoo mnie zamroził, jednak chłopak posłusznie zniknął w mojej sypialni, nie odzywając się ani słowem. Wypuściłem powietrze, które mimowolnie wstrzymywałem odkąd skończyłem mówić i udałem się do kuchni, kręcąc głową. Ten facet mnie przerażał. Pamiętałem, że gdy jeszcze byliśmy w szkole, nie bardzo za nim przepadałem, a on za to raczej nie zadawał się z młodszymi od siebie. Przyjaźnił się z Parkiem Chanyeolem, o ile można to tak nazwać. Z tego co zauważyłem, ich relacja polegała na tym, że Yeol denerwował DO, a ten często go bił. Mimo to, bardzo się lubili. W szkole nawet zastanawiano się, czy nie są parą, bo nigdy nie widziano ich z dziewczynami. Teoria ta upadła, jednak orientacja Chana najwyraźniej była zgodna z podejrzeniami. Chodziły plotki, że po skończeniu szkoły przeprowadził się gdzieś w góry i zamieszkał razem z Byunem Baekhyunem. No cóż, trzeba przyznać, że kilka lat temu bardzo interesowały mnie takie historie.

Housekeeper // KaisooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz