Rozdział 14

1.9K 349 17
                                    

Hello ^^

Zapomniałam, że dziś środa! W wakacje chyba będę sobie jakieś przypomnienia ustawiała, żeby was nie zawieść. ^^"

Właśnie zauważyłam, że każdy rozdział Kaisoo ma co najmniej 100 wyświetleń! To ekscytujące. >.< Dziękuję z całego serca!

Z góry przepraszam za brak akcji w tym rozdziale... Potrzebowałam drobnego zapychacza. Mam nadzieję, że się nie zanudzicie. XD

Postaram się wam to wynagrodzić mini raczkiem wieczorem. Oczywiście o ile nie będę zbyt zmęczona na uruchomienie laptopa, bo już od 3 godzin jadę pociągiem, a na miejsce dotrę o jakiejś 20. D:

Nie przedłużam więcej - enjoy. ^^

~

Dwie godziny jazdy minęły nam szybko, bo odkąd Kyungsoo się obudził, cały czas rozmawialiśmy. Dowiedziałem się wielu nowych rzeczy o moim małym znajomym. Na przykład, że DO jest artystyczną duszą, a oprócz doskonałej gry aktorskiej charakteryzował go talent do rysowania i śpiewania. Kiedy zaprezentował mi swój głos, niemal spadłem z krzesła. Nie mogłem uwierzyć, że jeszcze nie zrobił nic w kierunku kariery muzycznej. Przyznał się, że po prostu nie chciał zyskiwać sławy, a śpiewanie na weselach i innych tego typu imprezach go nie kręciło. Było mi żal, że marnował się taki talent, ale co ja mogłem z tym zrobić? To decyzja Kyungsoo.

W końcu dotarliśmy na miejsce. Krajobraz zmienił się na górski już jakiś czas temu, a ja cyknąłem fotkę lub dwie, żeby dodać je na insta. Na stacji czekał na nas Baekhyun. Wcześniej kojarzyłem go tylko z portali społecznościowych i bycia partnerem Chanyeola, bo chodził do innej szkoły i nigdy nie zamieniliśmy nawet słowa. Był niższy ode mnie, ale nie tak bardzo, jak Kyungsoo. Miał ładną, nieco kobiecą twarzyczkę i oczy podkreślone eyelinerem. Na pierwszy rzut oka można było zauważyć, że ostatnio miał wiele zmartwień, ale już było w porządku. Tak jak DO, miał mocno podkrążone oczy, a jego skóra zdawała się być niemalże przezroczysta. Na twarzy widniał mu jednak szeroki, chociaż zmęczony uśmiech. Mocno przytulił nas obu, a po dokonaniu niezbędnej prezentacji poszliśmy do samochodu.

- Pojedziemy najpierw do domu, na pewno jesteście zmęczeni. - Byun obdarzył mnie miłym uśmiechem. - Kyungie, dam ci samochód, jeśli będziesz chciał potem zajrzeć do Chana. Jeszcze go nie wypisali.

Chłopak pokiwał głową, ładując swoją torbę podróżną do bagażnika.

- Też będę mógł go odwiedzić? - spytałem, gdy już ruszyliśmy. Baekhyun spojrzał na mnie zdziwiony, ale szybko pokiwał głową.

- Jasne, czemu nie – powiedział, chociaż w jego głosie słychać było nutkę wahania.

- Tak, wiem, że Chanyeol nigdy o mnie nie wspominał. W zasadzie to raczej mnie nie znał. Ale ja go dosyć dobrze kojarzyłem i jeśli nie będzie miał nic przeciwko, chciałbym do niego zajrzeć. - Wzruszyłem ramionami, mając nadzieję, że moje nagłe pragnienie nie zostanie źle odebrane.

- Zadzwonię do niego, ale pewnie się zgodzi – powiedział Byun, nieco odprężony moim wytłumaczeniem. Zajął się rozmową z DO, od czasu do czasu zagadując też do mnie, ale mieli wiele wspólnych tematów do omówienia i nie chciałem im przeszkadzać. Nie zdążyłem jednak poczuć nudy, bo nie jechaliśmy długo, może z jakieś piętnaście minut. Domek Chana i Baek'a był naprawdę ładny, w typowo górskim stylu, zbudowany na obrzeżach miasteczka. Spodobał mi się od pierwszego wejrzenia. Okolica także była cudowna – aż nabrałem ochoty, żeby zostać tu na dłużej i cieszyć się świeżym powietrzem. Baekhyun wiedział już, że ja i Kyungsoo będziemy spać razem, więc po krótkim oprowadzeniu nas po ważniejszych pomieszczeniach, zaprowadził nas do pokoju gościnnego. Ich dom był umeblowany skromnie, ale ze smakiem. Miałem wrażenie, że korzystali z fachowych porad przy jego urządzaniu, ale Byun przyznał się, że interesuje go urządzanie wnętrz. Pokój, w którym mieliśmy spać, miał ściany w kolorze jasnego beżu i podłogę wyłożoną panelami. Chłopak bardzo nas przepraszał, że mają tylko dwuosobowe łóżko, ale zapewniliśmy go, że nam to nie przeszkadza. Dostaliśmy dwa komplety pościeli, więc zapowiadało się na to, że będzie dość komfortowo.

- Zrobię wam coś do jedzenia, a wy możecie się rozpakować i odświeżyć – powiedział Baek. - Znajdziecie mnie w kuchni.

Zgodnie pokiwaliśmy głowami, a DO przytulił Byuna, szepcząc mu coś do ucha. Po chwili zostaliśmy we dwóch. Kyungsoo zaproponował mi, żebym pierwszy odwiedził łazienkę, więc wziąłem świeżą koszulkę, ręcznik i przybory toaletowe, a potem ruszyłem pod prysznic. Jazda pociągiem w takim ukropie nie była zbyt przyjemna. Po dwóch godzinach cały się kleiłem. Dopiero pod strumieniami wody uświadomiłem sobie, że moja wizyta w szpitalu może nie być dla Chanyeola zbyt komfortowa – w końcu nie każdy by chciał, żeby obcy ludzie oglądali go w takim stanie. DO zapewnił mnie, że Park kojarzył mnie ze szkoły, ale to wciąż nie zmieniało faktu, że w sumie to wcale się nie znaliśmy. Pożałowałem swojego impulsywnego pytania i uznałem, że wszystko odwołam, a potem po prostu pójdę pospacerować po górach czy coś w tym stylu. Chłodna woda wzbudziła we mnie chęć na obejrzenie okolicy.

Pół godziny później zjawiłem się razem z Kyungsoo w kuchni. Baekhyun właśnie rozmawiał przez telefon, wyglądając przez okno z nieco rozmarzonym uśmiechem na twarzy i mieszając kawę, której zapach podrażnił mój nos. Kiedy zauważył, że weszliśmy, pożegnał się i rozłączył.

- Zrobiłem wam grzanki, jajka na miękko i herbatę – powiedział, wskazując na stół, przy którym od razu usiedliśmy. Niewiele zjadłem przed wyjazdem, więc z radością zabrałem się za porządne śniadanie.

- Rozmawiałeś z Chanyeolem? - spytał DO, pilnie przyglądając się Byunowi. Ten skinął głową.

- Tak. Nie będzie miał nic przeciwko, jeśli przyjdziesz z Jonginem. Nawet się ucieszył. - Poczułem na sobie badawcze spojrzenie Baek'a, więc wbiłem wzrok w swoje jajko. Reakcja Chana zaskoczyła mnie tak samo jak jego, bo już miałem przeprosić za kłopot i powiedzieć, że nie będę się tam wpychał. Miałem wrażenie, że o czymś nie wiedziałem.

Housekeeper // KaisooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz