Rozdział 27

1.6K 352 78
                                    

Yay, komputer wrócił z naprawy, może wreszcie przestanę bić się z siostrą o laptopa i będę więcej pisała. ^^

Zapraszam do czytania i nadal proszę o kontakt, jeśli ktoś jedzie 20 sierpnia do Wawy na spotkanie Exo-L! :3

~~~

- DO Kyungsoo, chyba się w tobie zakochałem - powiedziałem, uśmiechając się nieśmiało. Przeczesałem palcami włosy, zastanawiając się, jak mi poszło. Nagłe pukanie do drzwi sprawiło, że niemal podskoczyłem.

- Jongin, zrobiłem obiad! - zawołał mój współlokator zza drzwi. Jęknąłem cichutko, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. Cholera, nigdy nie zdobędę się na to, żeby tak po prostu mu to powiedzieć. Ćwiczyłem to od wczoraj, czyli od rozmowy z Sehunem, ale unikanie DO przez cały ten czas raczej nie przybliżyło mnie do celu.

- Już idę, Soo! - odkrzyknąłem, po czym przemyłem twarz chłodną wodą. Powoli opuściłem łazienkę i udałem się do kuchni, w której czekała na mnie potrawka z ryżem i kurczakiem. Kyungsoo stał przy kuchence i nakładał drugą porcję na talerz. Od wczoraj nie przebywałem z nim w tym samym pomieszczeniu. Znienacka naszła mnie ogromna ochota, żeby przytulić go od tyłu. Przez kilka sekund biłem się z myślami, ale w końcu podszedłem powoli i otoczyłem jego ciało ramionami.

- C-co ty robisz? - spytał zszokowany.

- Nie wiem - powiedziałem niewinnie, kładąc brodę na czubku jego głowy. Serce biło mi jak oszalałe. Zapach szamponu dotarł do mojego nosa, powodując, że uśmiechnąłem się szeroko. - Chyba chciałem podziękować ci za to, że codziennie dla mnie gotujesz.

- Wystarczyło powiedzieć: "Dziękuję, Kyungsoo" - mruknął mężczyzna, ale nie próbował mnie od siebie odsunąć. Poklepał moje ramię dłonią i sięgnął po pałeczki.

- Dziękuję, Kyungsoo - szepnąłem mu do ucha, po czym odsunąłem się szybko, zawstydzony własnym zachowaniem. Szeroko uśmiechnięty DO usiadł przy stole obok mnie i obaj zabraliśmy się w milczeniu za jedzenie.

- Dlaczego twoje potrawy są takie zajebiste? - jęknąłem po pochłonięciu połowy zawartości talerza. Soo zaśmiał się krótko.

- Nie mówiłem ci tego, ale zanim twoi rodzice przyjęli mnie do pracy, musiałem pokazać im swoje umiejętności kucharskie. Najważniejszy był dla nich kurczak... Powiedzieli mi, że go kochasz.

Zawstydziłem się nieco tym nagłym wyznaniem. Dawno nie wspominał o moich rodzicach, bo wiedział, że to dla mnie dość... Denerwujący i bolesny temat.

- Nasza kucharka robiła koszmarnego kurczaka - powiedziałem, odkładając na chwilę pałeczki. - Wiesz, ta w domu. Zawsze był albo za suchy, albo gumowaty. Czasem kłóciłem się z rodzicami o to, że powinni ją zwolnić i zatrudnić kogoś, kto potrafi go przyrządzać. Zwykle kończyło się tym, że zamawiali mi ogromne ilości kurczaka na wynos, ale najwyraźniej w końcu spełnili moje błagania.

- Jongin... Myślę, że oni mimo wszystko bardzo cię kochają. - Kyungsoo złapał mnie za rękę, patrząc mi głęboko w oczy. Przełknąłem ślinę, starając się skupić na słowach, zamiast na tym spojrzeniu.

- Wiem. Kochają mnie aż za bardzo. W tym problem, Soo, są nadopiekuńczy i wszystkie problemy, jakie mi sprawiają, tłumaczą swoją miłością. Nie jestem niewdzięcznym synem. Gdybyś wiedział, jak się wobec mnie zachowywali...

- Domyślam się, że nie odrzuciłeś ich bez powodu. - DO ścisnął moją dłoń palcami. Uśmiechnąłem się do niego z pewnym trudem, po czym wysunąłem rękę z uścisku i wróciłem do jedzenia.

Po wstawieniu naczyń do zmywarki, obaj udaliśmy się do salonu. Postanowiłem więcej nie unikać mężczyzny, a jako że byłem po pracy, mogłem obejrzeć z nim jakiś film. Bez problemu wybraliśmy niedawną premierę i rozciągnęliśmy się przed telewizorem, nakryci jednym kocem. Stykaliśmy się głowami, opartymi na jednej poduszce, co niestety sprawiało, że trudno mi się było skupić na akcji, bo dążyłem do większego kontaktu fizycznego. Nagle, bez żadnego większego powodu, Kyung chwycił mnie za rękę i położył sobie nasze splecione ręce na brzuchu. Zamarłem kompletnie. Możliwe, że nawet wstrzymałem oddech, bo w pewnym momencie wzmożone bicie serca spowodowało, że zabrakło mi powietrza.

- Kyungsoo... - zacząłem cichutko, chyba mając gdzieś w głębi duszy nadzieję, że mnie nie usłyszy.

- Tak, Nini? - spytał, odwracając głowę w moją stronę. Nasze twarze znalazły się nagle bardzo blisko siebie, a nowe przezwisko, którym mnie nazwał, wywołało falę ciepła w moim ciele. Uśmiechnąłem się leniwie, nie wykonując żadnego ruchu. Przez kilka sekund wpatrywaliśmy się siebie nawzajem w oczy, gdy nagle DO odwrócił głowę. Poczułem niechciane ukłucie w sercu.

- Chciałem prosić, żebyś odrobinę ściszył - mruknąłem tylko, wolną ręką poprawiając koc.

Mężczyzna zrobił to, o co go poprosiłem i przysunął się nieco bliżej mnie. Nie mogłem zrozumieć jego zachowania. Z jednej strony większość jego poczynań była przyjacielska, ale potem wyjeżdżał z czymś takim jak teraz. 

Z drugiej strony, ty też się tak zachowujesz.

No tak, to prawda. Sam nie byłem lepszy, najpierw go unikając, a potem znienacka przytulając. Nawet jeśli nic do mnie nie czuł, musiał mieć przez to mętlik w głowie. Westchnąłem głęboko, zwracając tym na siebie uwagę Soo. Zapauzował film i znów odwrócił twarz w moją stronę. Nie zrobiłem tego samego, dalej wpatrując się w ekran i bojąc, że jeśli znów spojrzę mu w oczy, znienacka go pocałuję.

- Jongin, ostatnio dziwnie się zachowujesz. Czy wszystko w porządku?

Poruszyłem się niespokojnie, zastanawiając się, co niby mógłbym mu powiedzieć. Oczywiście, najlepiej byłoby wyznać prawdę, ale na to nie miałem wystarczająco wiele odwagi. Już otwierałem usta, żeby skłamać, że wszystko jest w porządku, gdy nagle do salonu wszedł Jjanggu. Wskoczył na kanapę i umościł się pomiędzy nami, skamląc przenikliwie.

- Oh - wydukałem tylko, głaszcząc psa po łebku. - Co się stało, przystojniaku? Dlaczego nie byłeś z nami przy obiedzie?

- A, właśnie. Jjanggu ostatnio źle się czuje. Miałem ci powiedzieć, żebyś zabrał go do weterynarza, ale chyba ostatnio trochę mnie unikałeś. - W głosie Kyungsoo usłyszałem oskarżenie, które wywołało u mnie gęsią skórkę i poczucie winy. Przełknąłem ślinę, zapominając języka w gębie.

Housekeeper // KaisooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz