I znów chciałabym podziękować za te wszystkie komentarze, jakie pozostawiacie pod ff. Wiem, że robię to przy każdej części, ale jestem naprawdę przepełniona wdzięcznością. Dziękuję także za gwiazdki. <3
A jako, że jest już po północy, a ja napisałam kolejny rozdział...
Enjoy! ^^
~~~
Siedziałem skulony pod kanapą, na której od naszego powrotu cały czas drzemał DO, i oglądałem film, korzystając z tego, że moje słuchawki miały na prawdę bardzo długi kabel. Odkąd odebrałem mężczyznę z mieszkania jego przyjaciół, odezwał się do mnie tylko wtedy, gdy próbowałem go zagadać w samochodzie. Kolejne słowa, jakie padły z jego ust, skierowane były do Jjanggu. Kyungsoo na każdym kroku zdawał się wyrażać swoją pogardę do mnie, ale w końcu położył się spać. Dziwnie się czułem, siedząc obok nieprzytomnego mężczyzny, który w jednej chwili z trzymania mnie za rękę przeszedł do kompletnego ignorowania tego, że w ogóle istniałem. Nie miałem pojęcia, co w tej sytuacji powinienem zrobić. Mieszkał u mnie i nie miał pieniędzy, żeby się wyprowadzić, więc jak długo mógł ciągnąć ten teatrzyk z olewaniem?
Zdążyłem obejrzeć połowę filmu, gdy kanapa za mną zaczęła się uginać. Zapauzowałem odtwarzacz i odwróciłem głowę w stronę DO, zdejmując słuchawki. Kyungsoo spojrzał na mnie przelotnie, po czym jego uwagę skradł zwinięty w kulkę Jjanggu, podgryzający starą gazetę. Zajęty oglądaniem, nie zauważyłem, jak nabałaganił. Jęknąłem równocześnie z DO.
- Jongin, jak mogłeś mu na to pozwolić? - warknął mężczyzna, rzucając się żeby wyrwać psu resztki papieru zanim je zje. Wzdrygnąłem się, słysząc jego zdenerwowany ton.
- Oglądałem film i nie zauważyłem - burknąłem w odpowiedzi. Kyung tylko zmierzył mnie chłodnym spojrzeniem.
- Pozamiatasz tu - powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu. Westchnąłem i powlekłem się do schowka po szczotkę, zastanawiając się, czemu tak właściwie go posłuchałem. Wprawdzie nadal był moim przyjacielem, ale z drugiej strony, to ja płaciłem jemu za sprzątanie. Problem w tym, że przez swoje idiotyczne zakochanie, nie bardzo potrafiłem powiedzieć "nie". Gdy wróciłem ze szczotką do salonu, Soo i Jjanggu już tam nie było. Uprzątnąłem resztki papieru, zastanawiając się, czy mężczyzna miał zamiar warczeć na mnie do czasu, aż znajdzie dobrą pracę i wyprowadzi się. Zmroziło mnie w środku. Nie chciałem go tracić.
***
- Spierdoliłeś po całości, Jongin. - Skrzywiłem się, kopiąc czubkiem buta o szafkę. - Nie masz szczęścia do facetów - dodałem. Znów gadałem do własnego odbicia w lustrze, po raz milionowy szukając słów, którymi mógłbym wyjaśnić Kyungsoo o co tak naprawdę chodziło. Problem w tym, że od trzech dni sytuacja między nami ani trochę się nie zmieniła. Za każdym razem, gdy otwierałem usta, żeby coś powiedzieć, DO zwykle uciekał z pokoju albo zwyczajnie mówił, że nie chce tego słuchać. Jak rasowy tchórz poprosiłem nawet Chanyeola, żeby się za mną wstawił, ale stanowczo odmawiał, twierdząc, że z tym muszę poradzić sobie sam.
Jedyne, co się nie zmieniło, to jakość posiłków i czystość w moim mieszkaniu. Kyungsoo zachowywał się jak wzorowa pomoc domowa... I właściwie nic ponad to. Prawdę mówiąc, mógłbym go nazwać średniowieczną służbą, bo starał się być zupełnie niewidzialny. Zbliżał się jednak dzień wypłaty i miałem nadzieję, że przynajmniej wtedy się do mnie odezwie.
Wyszedłem z toalety, spryskując się jeszcze perfumami, bo byłem umówiony na mieście z Krystal. Nie widziałem jej już jakiś czas, chociaż pisaliśmy prawie codziennie i czasem rozmawialiśmy przez telefon. Dziś jednak skończyłem pracę nieco wcześniej niż zwykle, bo Luhan nie mógł przyjść, więc mogłem ją gdzieś zaprosić. Wiedziała o moich problemach z DO i miałem nadzieję, że razem wpadniemy na jakieś rozwiązanie. W zasadzie to miałem wrażenie, że już wszyscy wiedzieli, że byłem w nim nieszczęśliwie zakochany. Oczywiście oprócz niego.
Krystal czekała na mnie tam, gdzie umówiliśmy się po raz pierwszy, jednak tym razem nie poszliśmy do kawiarni. Kupiliśmy sobie po lemoniadzie i udaliśmy się do parku, wyjątkowo pustego ze względu na to, że chyba zbierało się na deszcz. Nie przeszkadzał nam ten fakt za bardzo.
- Jak tam u ciebie? - rzuciła luźno dziewczyna, siadając na ławce z podkulonymi nogami.
- Z Kyungiem bez zmian, ale zaczynam mieć problemy finansowe. Rodzice po wyrzuceniu DO z pracy uznali mnie za geja, więc nie dawali mi już nawet złamanego wona. Miałem trochę zaoszczędzone, więc wystarczyło nam na utrzymanie, ale pensja chyba nie wystarczy mi na zapłacenie Soo takiej kwoty, jaką mu obiecałem.
- Nadal nie znalazł innej pracy?
Pokręciłem głową. Krystal przez chwilę gryzła słomkę od napoju, wbijając wzrok w ziemię, po czym podniosła na mnie oczy.
- Widziałam w internecie, że Shinee potrzebują tancerzy do nowego klipu - zaczęła powoli. Westchnąłem cicho, już wiedząc, co za chwilę zaproponuje.
- Nie sądzę, żeby płacili wystarczająco wiele... - mruknąłem. - Poza tym, to długo potrwa.
- Dają zaliczkę, całkiem niezłą. Ale potrzebują kogoś z prawdziwym talentem i umiejętnościami.
- Nie sądzę, żebym się w takim razie nadawał.
- Jongin, żartujesz? Jesteś naprawdę świetnym tancerzem! A zresztą, spróbuj chociaż! Myślę, że Taemin byłby naprawdę zadowolony, mogąc wreszcie z tobą pracować.
Skrzywiłem się lekko. Ostatnio był bardzo zajęty i dawno z nim nie rozmawiałem. Krystal patrzyła na mnie jednak tak rozbrajająco, że nie wytrzymałem długo, zanim z głośnym jękiem się poddałem.
- Dobra, pójdę na przesłuchanie - oznajmiłem. Dziewczyna przechyliła głowę, uśmiechając się szeroko.
- Mam lepszy pomysł - powiedziała radośnie, sięgając do mojej kieszeni. - Zadzwonisz do Taemina. Teraz.
Spojrzałem na nią, wytrzeszczając oczy, kiedy wsadziła mi w dłoń mój własny telefon. Musiałem jednak przyznać, że to nie był zły pomysł, bo bardzo tęskniłem za głosem przyjaciela. Westchnąłem, wstając z ławki.
- Zaczekaj tutaj - poprosiłem Krystal. Pokiwała ochoczo głową, więc odszedłem kilka kroków i wybrałem numer Taemina. Odebrał po kilku sygnałach.
- Halo?
- Hej, Tae-tae - powiedziałem wesoło. - Nie przeszkadzam?
CZYTASZ
Housekeeper // Kaisoo
FanficKim Jongin - bogaty dzieciak, który zapragnął wyrwać się spod kontroli rodziców. Niestety, im ten pomysł nie przypadł do gustu i postanowili zwalić mu na głowę pomoc domową - Kyungsoo. Chłopak wcale nie chce mieć w domu szpiega, jednak jego nastawie...