Rozdział 19

1.8K 336 71
                                    

Ilość komentarzy pod poprzednim rozdziałem... To jak sen, na prawdę, nawet jeśli część jest ode mnie. T^T Kocham was. <3

Tak jak mówiłam, wrzucam rozdział dzisiaj, bo właśnie skończyłam pisać poprzedni.

Ps.: Ale Krystal to wy szanujcie

~~~

Usiadłem przy kuchennym stole, tak jak co dzień obserwując gotującego obiad Kyungsoo. Odkąd niemal dwa tygodnie temu wróciliśmy z gór, chłopak zajmował się kuchnią, gdy jeszcze byłem w domu, a sprzątanie kończył później. Sam go o to poprosiłem. Lubiłem mu pomagać, a jeszcze bardziej lubiłem patrzeć, gdy niemal całkowicie skupiał się na przyrządzaniu potraw, rzadko pozwalając mi coś przy nich robić. Często rozmawialiśmy, ale czasem chłopak zamykał się w swoim małym świecie i jakby zupełnie nie słyszał moich słów. W takich chwilach miałem wrażenie, że przyglądam się mistrzowi kuchni w programie telewizyjnym. Dziś na szczęście DO był niezwykle rozgadany, a to za sprawą roli, którą dostał. Wprawdzie był to tylko króciutki występ w reklamie, ale przejmował się nim jakby miał grać co najmniej głównego bohatera w pełnometrażowym filmie. Cóż, taki już był – w mniejszym lub większym stopniu, ale ekscytował się naprawdę każdą drobnostką. Lubiłem to w nim, nawet jeśli często przesadzał. Ta cecha wyszła z niego dopiero przy bliższym poznaniu, bo wcześniej często ukrywał to pod maską opanowania i spokoju. Dopiero po czasie zorientowałem się, co oznaczał szczególny błysk w jego oku.

- Jongin, wstaw mi wodę na makaron. - Głos Kyungsoo wyrwał mnie z zamyślenia. Pokiwałem głową, wykonując jego polecenie. Dziś znów miało być na obiad danie, na które przepis chłopak znalazł w internecie. Twierdził, że lubił przekopywanie różnych stron w celu znalezienia czegoś smacznego, a odkąd miał dla kogo to robić, poświęcał temu jeszcze więcej czasu. Podobno zapisanych miał już masę przepisów na kolejne potrawy, które w przyszłości chciał mi zaserwować. Nie protestowałem przeciwko jego pomysłom, bo większość wychodziła mu naprawdę świetnie i nie było się na co skarżyć.

- Kyung, nie będziesz potrzebował wolnego, żeby nagrać tę reklamę? - spytałem, opierając się o szafkę obok kuchenki i patrząc mu w twarz.

- W zasadzie to trochę by się przydało, ale przecież wiesz, że twoi rodzice się nie zgodzą. Jakoś sobie poradzę – powiedział spokojnie, mieszając sos w garnku.

- Jak oni sprawdzają, czy chodzisz do pracy? - Zmarszczyłem brwi, odruchowo rozglądając się po kuchni w poszukiwaniu ukrytych kamer. Wątpiłem, żeby były gdzieś zamontowane, ale to było moją pierwszą myślą.

- Nie mam pojęcia, ale wiedzieli, że obaj wyjechaliśmy na trzy dni. Może mają wtyki u twoich sąsiadów?

- Cholera wie... - mruknąłem. DO patrzył na mnie, rozważając taką opcję, ale zawartość garnka zaczęła niepokojąco bulgotać i znów musiał się nią zająć. - A może zrobimy tak, że w te dni, w które będziesz nagrywał, przyjdziesz rano tylko po to, żeby ugotować obiad? Potem szybko zmyjesz się na plan. Byłeś w pracy? Byłeś. Zawsze możesz powiedzieć, że miałem porządek albo cię wyrzuciłem.

- To dobry plan. - Kyungsoo uśmiechnął się szeroko, co ostatnio wywoływało we mnie lekkie ściśnięcie żołądka. - Dziękuję.

Odwzajemniłem uśmiech i nalałem sobie wody do szklanki, po czym wziąłem z zamrażarki lód i usiadłem z powrotem przy stole. Przez chwilę obserwowałem, jak chłopak pilnuje, żeby sos się nie przypalił, a potem zalewa wrzątkiem makaron ryżowy. Mógłbym oglądać go tak bez końca.

Niestety, w tej czynności przeszkodził mi sms. Odebrałem go od razu, przeklinając w myślach osobę, która śmiała zakłócić mi to niezwykłe widowisko. Na widok nadawcy przestałem się jednak wściekać.

Od: Krystal
Znalazłam świetnego psa dla ciebie i twojego przyjaciela! Jeśli nie będziesz miał nic przeciwko temu, przywiozę go do twojego mieszkania dziś wieczorem. Oczywiście nie musisz go adoptować, ale chcę, żebyście się poznali!

Na moją twarz wrócił uśmiech. Dziewczyna wiedziała, że ja i DO chcieliśmy przygarnąć zwierzaka i od razu zaproponowała nam swoją pomoc.

Do: Krystal
Wow, szybko udało ci się coś załatwić! Gdybyś mogła wpaść koło 7, byłoby super. Poproszę Kyunga, żeby też przyszedł, więc będziemy mogli zdecydować się od razu :)

SooJung poznała już chłopaka i z tego co zauważyłem, bardzo go polubiła. Miałem wrażenie, że nawet jej się spodobał, co nie bardzo przypadło mi do gustu. Po prostu wiedziałem, że DO to gej i żadna dziewczyna nie miała u niego szans, a nie chciałem, żeby ona cierpiała. Śmiało mogłem nazwać ją swoją przyjaciółką. Z początku oboje myśleliśmy, że będzie z tego coś więcej, ale szybko wyszło na jaw, że nasza znajomość nie zmierzała w tym kierunku i poprzestaliśmy na prostych relacjach. W zasadzie mnie to cieszyło.

- Kyung, wpadniesz do mnie wieczorem? - spytałem, odkładając telefon do kieszeni. Chłopak postawił przede mną talerz z małą porcją obiadu, bo przed zajęciami nie jadałem dużo, po czym sam usiadł nad swoim posiłkiem. Udało mi się go namówić, żeby jadł u mnie, bo gotowanie dwóch obiadów było według mnie bez sensu.

- Czemu nie. A co?

- Krystal załatwiła nam jakiegoś psa i chciałbym, żebyś pomógł mi zdecydować, czy powinienem go wziąć.

DO uśmiechnął się szeroko, znów wywołując tym dziwną reakcję mojego ciała, po czym pokiwał energicznie głową.

- Wpadnij więc przed 7 – poprosiłem, po czym obaj zajęliśmy się jedzeniem. Już nie mogłem doczekać się chwili, w której zobaczę psa.

Housekeeper // KaisooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz