Mijały kolejne dni, a ja nie posiadałam się z radości wiedząc, że w spędzaniu czasu z Deanem nic mi już nie przeszkodzi. Spotkałam się z nim parę razy. Spędzałam też mnóstwo godzin w domu Lupusów. Co prawda Bryan nie był tym szczególnie zadowolony i od czasu do czasu rzucał mi wrogie spojrzenia, Czułam się nieprzyjemnie, kiedy prosił Deana na chwilę do kuchni. Może nie okazywał tego w aż tak znaczący sposób ale nie podobało mu się to, że tam byłam. Zupełnie inaczej zachowywała się Glimmer. Kiedy tylko miała taką okazję zasypywała mnie pytaniami. Strasznie interesowało ją to jak wygląda życie normalnych ludzi. Nie rozumiałam, dlaczego uważała moje żucie, za aż tak ekscytujące. Dopiero potem wyznała mi, że jeszcze nigdy nie przebywała z innymi osobami niż jej bracia. Zdębiałam.
- Naprawdę nie miałaś nigdy przyjaciółki?- spytałam pociągając łyk koktajlu owocowego, którego wcześniej razem przygotowałyśmy.
- Trudno było mi przywiązać się do kogoś, skoro i tak wiedziałam, że będę musiała tę osobę zostawić za parę miesięcy- westchnęła siadając przy mnie.
- Domyślam się, że to było dla ciebie trudne- odparłam odkładając kubek z słodkawym napojem na stoliczek.
- Poza braćmi cieszyłam się też olbrzymim zainteresowaniem chłopców z klasy - dziewczyna przywarła usta do słomki i zagryzła ją dając mi do zrozumienia, że jestem pewnie pierwszą osobą, z którą odważyła się porozmawiać na ten temat- Można powiedzieć że fascynowali się mną w inny sposób.
- Oh, no tak- uśmiechnęłam się od ucha do ucha - Niech zgadnę Bryan odstraszał ich z powodzeniem?
- Przez jego ciągłe upomnienia i wtrącanie się w moje sprawy nie mogłam zaprzyjaźnić się z nikim, nie ważne, czy był to chłopka czy dziewczyna- wzruszyła ramionami - przez chwilę kolegowałam się z Clary, ale kiedy zniknęła, nasz kontakt się urwał.
- Przykro mi - poklepałam ją po plecach nie bardzo wiedząc co powiedzieć- A teraz? masz może kogoś na oku?
Glimmer zakrztusiła się napojem, szybko odłożyła kubek a potem odkasłała. Kiedy atak ustąpił, spostrzegłam że na jej policzkach wymalował się krwisty rumieniec, który dodał jej jeszcze więcej uroku.
- No a więc jest taki jeden...- mówiła przeciągle starając się uniknąć mojego spojrzenia- Ma na imię Isaac, starszy o rok. gra na gitarze i jest naprawdę miły...- nagle jej głos uwiązł, b w framudze stanął Dean.
- Kto jest miły?- spytał podejrzliwym tonem
- Nauczyciel Francuskiego - odparła błyskawicznie - Ostatnio powiedział że bardzo dobrze mi idzie.
- Mhm- mruknął - nawet nie wiedziałem, że uczysz się francuskiego, ale byłbym ci bardzo wdzięczny, gdybyś zostawiła mnie sam na sam z Emmą.
- Vous êtes stupide- fuknęła na niego, z silnym francuskim akcentem i poszła
Kiedy wyszła Dean przysunął się do mnie, i szybkim ruchem wsunął swoją dłoń, pod moją bluzkę. zatrzymał się na żebrach i lekko pieścił moją skórę opuszkami palców. Obdarzyłam go promienistym uśmiechem. Dałam mu znać że nie przeszkadza mi jego dotyk. Po takiej przerwie pragnęłam jego bliskości. Kiedy mnie dotykał czułam ciepło i przyjemne mrowienie. Pocałował mnie w szyję i delikatnie przesuwał się w kierunku moich ust. cicho jęknęłam, zanim nasze usta splotły się ze sobą, bo kontem oka zauważyłam, że do naszego pokoju wsunęła się czarna postać.
Dean szybko się okręcił, i prychnął rozjuszony.
- Clary!- Prawie krzyknął ze zdziwienia - Co ty tutaj robisz ? Jak się tu dostałaś ?
Poczułam nagły przypływ zimna, kiedy trupia dziewczyna zbliżyła się do nas wręcz nienormalnym tempem. Miała na sobie biały top i amarantową spódnicę rozkloszowaną na dole. Na ramionach miała zarzuconą kurtkę z ciemnego materiału, i musiałam przyznać, że w połączeniu z czarnymi szpilkami wyglądała naprawdę świetnie. Uroku dodawał jej warkocz zrobiony z jej długich gęstych włosów.
- Nie czas na to Dean- szepnęła - Muszę z tobą porozmawiać.
***
CZYTASZ
Sekrety Lupusa
WerwolfPodczas pewnych wakacji Emma znalazła łańcuszek o nietypowym wyglądzie Upalne lato się kończyło Dzień przed zakończeniem roku szkolnego poznaje chłopaka Nowy znajomy jest arogancki dużo ukrywa i ciągle czegoś szuka ...