Rozdział 58~Zbliżenie ~

1.2K 97 7
                                    

Leżałam przed nim już tylko w samej bieliźnie , a on podpierał się łokciami tuż nad moją głową i łagodnie obcałowywał moją twarz zapewne czekał aż zdejmę resztę mojej garderoby.Nagle ogarnęła mnie panika. Nigdy wcześniej nie obnażyłam się przed mężczyzną, a co dopiero nie współżyłam z żadnym z nich. 

- Jestem dziewicą - wypaliłam mrużąc oczy i ściskając mocno małe piąstki. 

 Nie wiem czemu to powiedziałam. Odstraszyłam go tym skutecznie, bo nagle się wyprostował i spojrzał na mnie dziwnie. Nie wiedziałam co zrobić, po prostu się zarumieniłam. Nie chciałam, żeby przestał, wiedziałam, że nie zrobiłby mi krzywdy, ale tak panicznie boję się tego co nie znane, że trzymałam swoje cenne dziewictwo przez ponad osiemnaście lat, a przez mój długi język i kompletny brak wyczucia smaku mogę je trzymać jeszcze przez kolejne tyle, jeśli nawet nie do śmierci. 

- Jeśli nie jesteś jeszcze gotowa zaczekam - odparł delikatnie gładząc jedną ręką moje włosy 

- Nie oto chodzi, po prostu boję się, że nam nie wyjdzie... - wyznałam - że nie okaże się wystarczająco dobra - urwałam raptownie, żeby nie palnąć żadnej innej głupoty" wystarczająco dobra"? co t miało znaczyć 

- Jeśli o to się boisz... - westchnął - chcę, żeby twój pierwszy raz ze mną był najlepszy 

kiwnęłam głową robiąc się czerwona. 

- Ale spokojnie, wytrzymałem tyle czasu, jakoś specjalnie mi się nie śpieszy- uśmiechnął się promiennie 

Jego słowa jakoś mnie rozluźniły, i nie bardzo wiedząc co mam zrobić przyciągnęłam go do siebie i wbiłam się w jego usta. Zdjęłam jego spodenki i, i zakołysałam lekko biodrami. Miałam nadzieję, że zrozumie aluzję i nie będzie wymagał ode mnie powiedzenia czegoś w stylu, tak Dean, możemy się kochać, zezwalam na to. Na szczęście był dość obyty w temacie, przynajmniej mi się tak zdaje, bo  pomógł mi rozpiąć stanik i ściągnąć resztę bielizny ponad to zachował się bardzo odpowiedzialnie, przez cały czas szeptał mi czułe słówka do ucha, i nie nalegał na nic. Oddychaliśmy w tym samym tempie. Nasze ruchy były spójne, rytmiczne. Nasze ciała tworzyły całość  Ciche odgłosy miłości wypełniły namiot, Co chwilę przyjemne uczucie bycia tak blisko wzrastało we mnie. Wiem, że tego pierwszego razu nie zapomnę po wsze czasy, Zastanawiam się  czy dlatego, że był wyjątkowo udany i nie przypominał w żaden sposób sprośnych nieco zbyt dokładnych relacji z pierwszych razów moich koleżanek. Czy też dlatego, że przeżyłam go z kimś, kogo naprawdę kochałam ...  

***

Dzióbusie moje kochane, 

Mam dylemat, Na początku kiedy zaczęłam pisać Sekrety lupusa wiedziałam,  że kiedyś dojdzie do współżycia Emmy i Deana, ale unikałam tego tematu, ponieważ nigdy dotąd nie opisywałam aż tak wyniosłych scen, Więc bez żadnych zawiłości spytam : 

Czy opis ich stosunku jest ok ? Czy nie jest nazbyt sprośny, czy może ma za mało szczegółów. Proszę o szczerą odpowiedź w komach. 

I  tym uroczym akcentem kończymy ten maraton. 

Mam nadzieję, że wam się podobało. Pozdrawiam i widzimy się już niedługo :P 


Sekrety LupusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz