Otwierając oczy spostrzegłam, że jestem w miejscu, którego nigdy wcześniej nie widziałam. Był to jakiś bunkier, lub bardzo ciemna piwnica. Chłód biegnący z podłogi smagał mnie jak bicz, podobnie jak zapach stęchlizny, który rozchodził się po całym pomieszczeniu. Próbowałam wstać, ale moje dłonie i stopy skrępowane były grubym sznurem. Nagle ogarnęła mnie panika. Zniknęły moje wszystkie problemy, wszystkie wspomnienia i klęski wyzerowały się, widziałam już tylko to co działo się teraz. Zamknięta na jakimś odludziu, bez możliwości ucieczki. Łzy pociekły mi po policzku. Drżałam z przerażenia, a usta jakby zapomniały jak się mówi tylko poruszały się bezgłośnie. Twarz zaczęła mnie piec od łez. Rozejrzałam się dokładniej, Na przeciw mnie były metalowe drzwi a nade mną znajdowało się małe okno, przez które wdzierały się promienie słabo świecącego księżyca. "Czyżby była już noc? Co się stało, przecież byłam w domu, rozmawiałam z Glimmer"- zaczęłam rozmyślać- " Glimmer! co się z nią stało? Czy też tu jest "
- Glimmer! - Powiedziałam pełna przerażenia- Jesteś tu?!
Odpowiedziało mi echo. Powtarzałam te zawołania kilka razy, aż w końcu drzwi przede mną otworzyły się i do środka wśliznęła się jakaś męska sylwetka. Ciemna postać przesunęła się prawie bezgłośnie w moim kierunku. Przysunęłam nogi bliżej siebie. Kiedy mężczyzna podszedł do światła myślałam, że to wszystko to jakiś kiepski żart.
Przede mną stał Augustus z dłoniami zaplecionymi na torsie. Wyglądał tak samo, jak podczas imprezy, tylko tym razem miał dwu dniowy zarost, który oplatał jego uśmiech.
- Agi!- pisnęłam - Uwolni mnie
- Bardzo bym chciał Emma, ale wtedy mogłabyś z tond uciec, a jesteś mi bardzo potrzebna...- powiedział szorstkim głosem
- Augustus, nie wygłupiaj się- uśmiechnęłam się blado, podczas gdy w moim gardle zaczęła rosnąć olbrzymia gula.
-Oh Emma .... Tak mało wiesz o świecie, ja nie mam na imię Augustus. Jestem Max, zmiennokształtny, miło mi. Przepraszam, że nie przedstawiłem się wcześniej, ale musiałem wypełnić misję - schylił się nade mną i patrzał mi w oczy
- Jaki zmieniacz? o czym ty mówisz, Agi nie zgrywaj się, to nie jest śmieszne! - Zaczęłam wrzeszczeć, a kolejna porcja łez napłynęła mi do oczu.
- Nie mów mi że nie wiesz o świecie istot magicznych- zaśmiał się, a do mnie dotarło wszystko to oczom mówił
-Jesteś wilkołakiem ?- spytałam stłamszonym głosem i przełknęłam głośno ślinę
- Oh, a więc jednak coś wiesz- uśmiechnął się i zaczął wędrować po sali- Ale niestety muszę cię zmartwić, nie nie jestem wilkiem, to by było zbyt proste. Jestem osobą, zmieniającą się w wszystkie możliwe osoby. Dlatego też myślałaś że przez ten cały czas rozmawiasz z Augustusem.
- Czyli od kiedy mnie znasz ?- wtrąciłam wściekła
- Miej więcej od wtedy, kiedy poznałaś Augustusa. Jeśli chcesz wiedzieć dokładniej żyję sobie z jego mamą już od ponad roku- mówił spokojnym głosem
- Gdzie jest prawdziwy Gas!? - krzyknęłam próbując ułożyć sobie w głowie elementy układanki, którą właśnie zburzył Max.
- Nie żyje - odparł beznamiętnie - Kiedy musiałem wpasować się do tego miasta, potrzebowałem domu. Los chciał, że padło na niego. Moi ludzie usunęli mi go z drogi.
- Zabiłeś go ? Jak mogłeś - zaczęłam się szarpać, na co on podszedł do mnie wolnym krokiem. Kucnął przy mnie i położył mi dłoń na twarzy - Po co to robisz? Poco mnie tutaj trzymasz?
- Emma, czy ty naprawdę nic nie rozumiesz ? - spytał a ja czułam jego oddech na moim policzku- Potrzebuję przeznaczonej Deana, po to bu go tutaj zwabić, a potem kiedy już go zabiję będę mógł się w niego zmienić zabić starszego lupusa i dostać się do małej Glimmer
- Przecież to jeszcze dziecko- warknęłam oburzona - Poco ci ona?
- zmieniacze, znaczy wilki ze zdolnościami przemieniania, są bardzo drogie na rynku, i założę się, że dostanę za jej małe wątłe ciałko pokaźną sumę.- jego dłoń zjechała powoli na mój dekolt a potem na talie. przysunął mnie do siebie, jak podczas moich urodzin.
- Jesteś potworem! - krzyknęłam i naplułam mu na twarz
- Nie skarbie, ja po prostu lubię pieniądze i ładne panie. Zobaczymy co zrobisz, kiedy zabiję twojego chłopaka a ty będziesz błagała bym z tobą został. - otarł kropelki mojej śliny z twarzy
- On nie jest moim chłopakiem - oznajmiłam marszcząc brwi.
- Ale mu zależy na tobie i to o wiele bardziej nisz myślisz.
Nachylił się nade mną i przyłożył swoje usta do moich. Pocałunek był oschły, bezuczuciowy i cholernie długi. próbowałam go odepchnąć, ale jego ciało było zbyt wielkie i ciężkie. Kiedy przerwał pocałunek spojrzał na mnie, i po chwili jakieś jasne małe kropeczki oplotły go i nagle stanął przede mną już nie w ciele Agiego, tylko w moim
- Do zobaczenia kochanie, idę po naszego chłopak - uśmiechną się moimi ustami, odgarnął włosy z policzka i wyszedł, tak jakby nigdy nic.
***
Pam pam pam...
Kto by się spodziewał? taki obrót akcji. Kto się tego nie spodziewał daje gwiazdkę i komentarz.
Piszcie w komentarzach co sądzicie o tej sytuacji , co sądzicie o Maxie, Czy Dean uwolni Emme ?
CZYTASZ
Sekrety Lupusa
WerewolfPodczas pewnych wakacji Emma znalazła łańcuszek o nietypowym wyglądzie Upalne lato się kończyło Dzień przed zakończeniem roku szkolnego poznaje chłopaka Nowy znajomy jest arogancki dużo ukrywa i ciągle czegoś szuka ...