Pod rozdziałem znajduję się ważna notka, Być może najważniejsza jaką tu zamieściłam, a z doświadczenia wiem, że i ta zwykle ich nie czytacie, więc zanim zaczniesz czytać rozdział przeczytaj notkę pliska walizka :(
Kiedy zamknęłam okno w pociągu doszło do mnie co tak naprawdę się stało. Opuściłam ją, odeszłam od jedynej osoby na świecie, której mogłam zaufać. Zamiast spędzić tego piątkowego wieczoru w ramionach mamy, przykleiłam swoje ciało do szorstkiej oprawy fotela w jednym przedziałów tego cholernego pociągu. Palami muskałam chropowaty, falisty materiał obserwując jak pod naciskiem paznokci z oparcia unosi się pył. Tęskniłam za domem, za skórzaną sofą, która zimom była chłodna a latem wręcz nieznośnie parząca, a jednak była bardziej wygodna. Tęskniłam za każdą szczeliną w drewnianej podłodze mojego pokoju. Za prysznicem, z którego zawsze ciekła woda. Wymieniałam w swojej głowie coraz więcej rzeczy, za którymi będę tęsknić i już zaczynałam. Nic jednak nie było wstanie zakryć wyrzutów sumienia jakie odczuwałam po tym jak pozwoliłam by Dean zrobił mojej mamie pranie mózgu. W przedziale miałam spokój. W samotności mogłabym rozmyślać i winić siebie znacznie dłużej, gdyby nie to, że drzwi rozsunęły się, i do środka wszedł Dean.
- Cześć Maleńka - dobiegł do mnie jego głos, ale nawet nie odwróciłam się w jego stronę - Bryan, Clary i Glimmer są w bufecie. Obżerają się ciastami i lukrecjami- dodał uśmiechając się promiennie - Mi niestety lukrecje nie służą, więc...- tu urwał, tak jakby dopiero wtedy uświadomił sobie, że to co mówi umyka mojej świadomości
Rozejrzał się po małym przedziale i zamknął drzwi. Usiadł na fotelu naprzeciwko mnie.
- Co panią dręczy - spytał udając psychologa, który zapisuje coś w swoim niewidzialnym notatniku
- Daj spokój Dean - odparłam odpychając jego dłonie, do póki nie zrezygnował z śmiesznej zabawy - To jest chyba poważna sprawa - dorzuciłam
- Rozumiem - westchnął poprawiając swoje nieskazitelnie lśniące brunatne włosy - Domyśliłem się, że będziesz na mnie zła po tym wszystkim- ujął moją dłoń za nadgarstek - ale musisz wiedzieć, że to było jedyne wyjście z tej sytuacji. Nie zostawiasz ją na zawsze, To tylko okres próbny...
- Okres próbny?- powtórzyłam z wyrzutami - Czy ty siebie słyszysz? Mówisz tak, jakby to miało być parę dni, ale ja wiem - słowa strasznie ciążyły mi w gardle - Wiem, że to nie będzie wcale tydzień. Moja rozłąka z mamą nie potrwa tydzień... Powiedz mi szczerze... Jak mam to liczyć? Dni, tygodnie, czy może miesiące??
- Myślę, że wszystko rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach - wyznał - Ale nie oznacza to, że już więcej nie zobaczysz się z mamą. Oboje jesteśmy na ostatnim roku. Musimy chodzić do szkoły. daj mi tydzień, góra dwa... Znajdę wyjście z sytuacji. Po dwóch tygodniach zabiorę cię do matki, żebyś mogła z nią porozmawiać, i jeśli się zgodzisz...- zaczął ale mu przerwałam
- Nie! Nie będziesz grzebał jej w głowie!- oznajmiłam buntowniczo - Wolę powiedzieć jej prawdę nisz pozwolić by znów dała się omamić
- Dobrze, zrobisz jak chcesz- powiedział zrezygnowany - Tymczasem zdrzemnij się, o świcie będziemy w Tennessee - dodał troskliwym głosem
Wyciągnął koc, z luku bagażowego i otulił mnie nim aż po samą szyję.
- Dean ?- posłałam mu pytające spojrzenie
- Tak?- spytał przybliżając się do mojej twarzy
- Może nareszcie powiesz mi, co jest w Tennessee ? - Kiedy mama została zahipnotyzowana Dean powiedział mi, gdzie i jak tak naprawę zamierzamy się dostać, ale ni mówił mi czemu akurat tam
- Jest tam mała wioska - zaczął opowiadać głaszcząc mnie po głowie - Odcięta od ludzkości. Wśród lasów i wodospadów żyje najliczniejsze stado Wilków w Stanach zjednoczonych. Jeśli nam się poszczęści zostaniemy jego członkami, a wtedy szansa na odnalezienie Glimmer przez te pijawki zmaleje do zera... Jest tylko jeden haczyk...
- Jaki?- spytałam z ciekawością
- Stado ma swoje zasady. Niestety odwieczna walka wampirów i wilków wyklucza Clary ze stada, ale o nią się nie martwię jest sprytna, a poza tym ma moce dzięki którym będzie mogła przeżyć... Zupełnie inaczej jest z tobą. Jesteś człowiekiem, lichą owieczką, wśród wilków nie dałabyś sobie rady, poza tym prawo stada nakazuje, że członkiem stada może być jedynie wilk.... Musiałabyś zostać przemieniona...
- Przecież przed chwilą mówiłeś że nie mógłbyś mi tego zrobić...
- I nie zrobię ... Po prostu stanę do walki z alfą. Jeśli wygram i to ja zostanę ich przywódcą zmienię prawo - w jego ustach wszystko brzmiało na takie proste .
- A jeśli przegrasz ?- spytałam zaciekawiona
- W takiej walce nie ma mowy o przegraniu. Albo zwycięstwo, albo śmierć - oznajmia nieco ciszej a ja próbuję odgadnąć sens jego słów. Kiedy słodko-gorzka prawda do mnie dociera jestem przerażona. Dean chcę walczyć o mnie, a w ostateczności odda życie za to bym została tym kim jestem, bezbronną owcą zakochaną w groźnym wilku....
***
Kochane wilczki !
Mam pytanie!!!
Jakiego typu rozdziały najbardziej chcecie?
1.Kiedy Dean i Emma nic nie robią, tylko się przytulają i okazują swoją miłość
2. Kiedy zaczyna się coś dziać, dramatyczny zwrot akcji
3. Kiedy skupiam się bardziej na innych bohaterach, np Bryanie i Clary
4 Kiedy dzieje się coś zabawnego
5 kiedy dzieje się coś smutnego
W komentarzach piszcie od najbardziej pożądanych do najmniej.
To dla mnie bardzo ważne !!!
Ten kto nie da koma ma u mnie przegwizdane na 4ever
Chciałabym tak chociaż 4 komy plosseee
CZYTASZ
Sekrety Lupusa
VârcolaciPodczas pewnych wakacji Emma znalazła łańcuszek o nietypowym wyglądzie Upalne lato się kończyło Dzień przed zakończeniem roku szkolnego poznaje chłopaka Nowy znajomy jest arogancki dużo ukrywa i ciągle czegoś szuka ...