Rozdział 42~ Wyznanie ~

1.3K 103 12
                                    

Był taki namiętny, tak spragniony uczucia, jakie byłam gotowa mu dać. Domagał się kolejnych pieszczot, ale nie był wcale nachalny, nie doszło do niczego poza całowaniem się, przytulaniem i dotykaniem, choć dla niektórych to i tak może być dużo. Nie zastanawiałam się, czy to właściwe. Postąpiłam samolubnie, bo wciąż myślałam, o tym, jakie to przyjemne, i jak bardzo chciałabym zrobić o wiele więcej. Wes przewrócił mnie na plecy a sam opary na ramionach całował mnie z wielką uwagą. Zszedł z moich warg i powędrował dalej aż do piersi. przytuliłam się do niego i mocniej zacisnęłam nogi, którymi go oplotłam. Czułam to, a może nawet i więcej niż wtedy, kiedy po raz pierwszy całował mnie Dean. Na początku może i starałam się mu dopiec tą małą zdradą, skoro on zdradził mnie, byłam gotowa zrobić to samo, byle mu dopiec. Ale potem zaczęłam myśleć o tym jakie to przyjemne, następnie o tym jak oboje tego potrzebujemy, potem kwestionowałam jak oboje tego chcemy, a na końcu dostrzegłam, jakie to jest niesamowite Drżałam z przyjemności, a dłonie Wesa błądzące po moim ciele były czystą rozkoszą. W końcu zmusił mnie, bym siadła na nim okrakiem i dawaliśmy sobie nawzajem buziaki. 

- Musimy przestać - powiedziałam, pomiędzy serią pocałunków 

- Ale ja nie chcę - zaprotestował i przeniósł swoją uwagę na moją szyję 

- Ja też nie chcę- przyznałam- ale mamy już przeznaczonych 

- Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale przez ten cały czas... to z tobą czuję się związany nie z nią 

- Nie mów tak Wes - warknęłam i pocałowałam go przez dłuższą chwilę potem na chwilę zmusiłam go, żeby spojrzał mi w oczy - Po tym co się stało, po tym co powiedziałeś nic nie będzie takie samo... 

- Nawet tego nie chcę- oznajmił - chcę ciebie rozumiesz ?

- Wes jesteś Alfą - wrzasnęłam 

- Ale nie chcę się poddawać głupim przykazaniom, chcę być tylko twój, chcę twojej miłości- szepnął i wpił we mnie swoje rozpalone od nieustannego całowania usta 

- Nie wiem, czy mogę ci zapewnić to uczucie... Nie wiem, czy mogę być tylko twoja. 

- Kochasz go?- spytał przerywając pieszczoty 

- Sama nie wiem Westonie- powiedziałam szczerze, bo naprawde nie wiedziałam co do niego czuje - A ty kochasz ją ?

- Nie bardziej niż ciebie - wyszeptał wprost w moje usta 

- Nie mogę tak żyć... z wiedzą, że oprócz mnie byłaby inna, którą byś całował 

- a ja nie mógłbym przeżyć z myślą o tym że jest inny,który będzie ci dotykał

Włożył swoją dłoń pod moją bluzkę i przejechał palcem po wszystkich żebrach 

- Nie możemy być ze sobą Wes 

- Nie możemy być bez siebie Emm 

- Mam już chłopaka 

- a ja mam dziewczynę. Oboje nie dają nam tego czego chcemy. 

- Czyli siedzę na twoich kolanach, tylko dlatego, że Glimmer tego nie robi ?

- To jeszcze dziecko, Chcę kobiety, a nie dziewczynki 

- Chcesz mnie tylko do pieszczot - skwitowałam i narosła we mnie złość

- Chcę cie dlatego, że... ja się w tobie zakochuję Emm...- wyznał 

- Dobrze wiemy, że to do niczego nie prowadzi - odparłam pomijając jego słowa 

- Ale ja chcę, żeby do czegoś to doprowadziło 

- Nie zawsze dostajemy to czego chcemy 

- Nie zawsze to czego chcemy jest o cholerne wyciągnięcie dłoni od nas to najlepsza okazja 

-Wiesz, że to nie może się już więcej powtórzyć ?

- Będę na ciebie czekał... rozumiesz ? jeśli będzie trzeba odetnę się od Glimmer, chcę być przy tobie, naprawdę cię kocham

- Po tych słowach nic nie ułatwiasz - powiedziałam wstając. Pochyliłam się nad nim, pocałowałam go najgoręcej jak umiałam, bo wiedziałam, że to się już nie zdarzy, że to nie powinno się zdarzyć  i odbiegłam płacząc 

***

 CO MYŚLICIE O WYZNANIU WESA ? CO SIĘ WEDŁUG WAS POWINNO ZDARZYĆ ?


Sekrety LupusaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz