Walką o przetrwanie nazywałam to, kiedy starałam się nie rozpłynąć w jego ramionach. Nawet nie wiedziałam, że mogę za kimś tak bardzo tęsknić, że to on jest jedynym facetem na świecie, który za pomocą zwykłego dotyku potrafi wywołać u mnie tak przyjemne drżenie.
Chwila ta jednak nie trwała wiecznie, chłopak wiedział, że prędzej czy później będzie musiał mnie odsunąć i wrócić do realnego świata, w którym stoi pomiędzy nami wielki mur, Wielki mur o imieniu Wes.
Całkiem nieświadomie przygryzłam wargę, i spojrzałam w jego oczy. Ciepłe kasztanowe tęczówki pobłyskiwały w świetle dnia.Były bardzo hipnotyczne.
- Nie rób mi tego. Dobrze wiesz jak na mnie to działa- powiedział, ale ja zrobiłam głupią minę, bo nie wiedziałam o co chodzi - chodzi mi o to, że w taki seksowny sposób przygryzasz swoje usta.
- Ejże! - po raz pierwszy od miesiąca uśmiechnęłam się, tak po prostu- To nie ja mam taki arogancki uśmiech, za którym szaleje każda dziewczyna w naszej szkole.
- Uwierz mi, gdybym potrafił tak świetnie przygryzać wargę jak ty, to byłbym tysiąc razy bardziej seksowny - pomyślał przez chwilę - o ile to możliwe - dodał z arogancją
Uderzyłam go przyjacielsko w ramie, i oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Czyli wracamy do punktu wyjścia - zamruczał pod nosem
- O co ci chodzi ?- spytałam zaciekawiona, ale z trudem łapałam powietrze przez nieustający śmiech
- Jesteśmy znajomymi Emma, może nawet kolegami... może przyjaciółmi- zaczął wyjaśniać - czaka nas długa droga, zanim znajdziemy drogę by odbudować wszystko, muszę już iść , odprowadzisz mnie do drzwi? - kiwnęłam głową
- Ale nic już nie będzie takie samo - powiedziałam ponuro, na co on nie przerwał wykładu
- Czasami mówią, że to co wyrasta z gruzów i popiołów jest silniejsze, niż to co było
- Czasami mówią, że jesteś istnym filozofem- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się arogancko
- Cóż musisz to zaakceptować maleńka - powiedział to! Nareszcie to powiedział!
- Wspominałam ci już, że zatęskniłam za stwierdzeniem "maleńka "- spytałam
- Tylko za tym ?-spytał, kiedy stanęliśmy już pod drzwiami
- Ok, przyznaje się bez bicia, tęskniłam za tobą- odparłam - ale teraz cieszę się że jesteś. Nie obchodzi mnie nic innego, No może poza mamą...
- Mam pewien pomysł, spróbuję namówić Bryana, żeby się tym zajął. Daj mi czas. Może uda mi się odbudować to wszystko.
- To wszystko, co zaprzepaściłam - dokończyłam stłumionym szeptem, kiedy już miał zamykać drzwi
- To co zaprzepaściliśmy oboje - poprawił - spieprzyliśmy na całej lini... Nie powinienem pozwolić, byś myślała, że jesteś mi obojętna
- A ja nie powinnam w to uwierzyć- odzywam się, ale zaraz potem tego żałuję, bo spod nieco dłuższych włosów wyłonił się karcący uśmiech mojego nowego byłego przyjaciela
- Nie wyrzucajmy sobie błędów, jeśli ci to opowiada możemy omijać ten temat - zaproponował widząc że ten temat całkowicie mnie blokuje i peszy
- Nie jestem jeszcze gotowa na roztrząsanie tego tematu... Czuję się cholernie winna, tak jakby teraz cały świat obwiniał mnie za to co się stało...
- Kiedyś bardzo mądra dziewczyna powiedziała mi, że nie ważne co się stanie nic nas nie rozdzieli- wiedziałam że mówił o mnie - Kiedy było mi bardzo ciężko powtarzałem jej słowa. Czekałem, nie poddałem się i teraz tym bardziej tego nie zrobię
- Nie wiem co powiedzieć - wysapałam z trudem powstrzymując łzy
- Czasami nie musisz mówić nic- oznajmił pocierając kciukiem mój policzek i zeskakując z ostatniego stopnia - Jutro o 17 :30 w bibliotece miejskiej, bądź tam, nie spóźni się
- Dobrze- urwałam szybko
- Dobrze- powtórzył w zamyśleniu - Trzymaj się Maleńka - dodał i odszedł
Chciałam za nim pobiec, przytulić go, ale teraz, kiedy powstała szansa, na to że będę mogła z nim przebywać w normalniej atmosferze zatrzasnęłam drzwi i pisnęłam z radością. I choć tej nocy dalej spałam z nożem w ręku czułam się o niebo lepiej, bezpieczniej. Przyglądałam się domu Lupusów. Z okna Deana biło jasne światło... On tam był, był tak blisko mnie, ale dalej poza moim zasięgiem
***
NO RYBCIE
przepraszam za taki mało emocjonujący rozdział, wiem że spodziewaliście się czegoś bardziej wstrząsowego, ale nie mogę pisać tylko kolejnych rozdziałów, które nakręcają, bo w końcu nie będę umiała z tego ładnie wybrnąć.
Mimo to liczę na gwiazdki i w porywach jakieś komentarze :*
ps. Wysłuchajcie piosenki, bo jej tłumaczenie powala <3
CZYTASZ
Sekrety Lupusa
VârcolaciPodczas pewnych wakacji Emma znalazła łańcuszek o nietypowym wyglądzie Upalne lato się kończyło Dzień przed zakończeniem roku szkolnego poznaje chłopaka Nowy znajomy jest arogancki dużo ukrywa i ciągle czegoś szuka ...