Rozdział 20

22.5K 1.3K 36
                                    

To ja wykonałam pierwszy ruch, zdjęłam jednym ruchem z niego koszulkę. On zrobił to samo i zdjął ze mnie sukienkę, którą później rzucił w kąt. Zaczął składać na mojej szyi mokre pocałunki. Ja zaś odpięłam mu guzik u spodni i zdjęłam je. Oboje zrzuciliśmy z siebie buty. Zostałam w samej bieliźnie.

- Na trzy cztery wskakujemy! - oznajmił, łapiąc mnie za rękę.

- Okey. Ej, woda jest zim... - nie było mi dane dokończyć.

- Trzy cztery... Już - ruszyliśmy do basenu i już po chwili byliśmy zanurzeni w wodzie. Z początku nie wiedziałam, co się dzieje, bo byłam gwałtownie pociągnięta na samo dno.

W głowie zaczął układać mi się plan, który postanowiłam zrealizować.

Udawałam, że się podtopiłam, chcę dać chłopakowi nauczkę. Wzięłam głęboki oddech i zanurzyłam się w wodzie, starając się jak najdłużej wstrzymać oddech.

- Nicola! Nie wygłupiaj się, gdzie jesteś? - czułam, jak zbliża się do mnie, bo woda zaczęła falować. Po niedługiej chwili już był przy mnie.

Otworzyłam lekko oko, by zobaczyć jego minę. Zanurkował pod wodą i zobaczył mnie jak leże bezwładna. Natychmiast wziął mnie na ręce i wyniósł z wody.

- Kurwa Nicola, kochanie obudź się - klepał mnie lekko po policzku.

Widziałam, jak sprawdzał mi puls.

- Kotek przepraszam, już nigdy więcej. Nie mogę cię stracić - widziałam, jak bardzo jest tym wszystkim przejęty i ręce trzęsą mu się. - Idę po pomoc. Proszę, obudź się - mówił, zanim odszedł.

- Nie musisz iść - zaczęłam się śmiać.

- Już wszystko dobrze? - podbiegł do mnie i objął twarz w dłonie.

- Nic mi nie było - nie mogłam powstrzymać się, by się nie śmiać.

- Czyli udawałaś? - zapytał zdezorientowany.

- Tak - jego mina była zabójcza, nie mógł nadal w to uwierzyć, że mogłam mu coś takiego zrobić.

- Ale po co? - nachylił się i patrzył teraz prosto w moje oczy.

- Żebyś sobie uświadomił, że to był zły pomysł - pocałowałam do przelotnie i ruszyłam do basenu.

- Ale... - nadal kucał w bez ruchu koło leżaka.

- Idziesz, tylko ja spokojnie wchodzę, nie wiem jak ty - odwróciłam się w jego stronę.

- Wiesz jakiego strachu mi napędziłaś - podszedł do mnie. - Kurwa, nie rób mi tak więcej.

- Wiem i było warte, bo twoja mina była bezcenna - zanurzyłam się po szyję w wodzie.

- Jeszcze w życiu się tak nie balem - usiadł na drabince i machał nogami.

- A ja w życiu się tak nie ubawiłam - podałam mu rękę, aby wszedł do wody.

- Kocham cię wariatko, ale to, co zrobiłaś, to mistrzostwo - pocałował mnie w namiętnie, nasze języki toczyły walkę o dominacje, jak zwykle wygrał Luke.

- Ja ciebie też - powiedziałam między pocałunkami, obejmując go za szyję i przyciskając mocniej do siebie.

Po dwudziestu minutach wyszliśmy z basenu. Wzięłam z półki czyste ręczniki, by się osuszyć. Po skończonej czynności Luke położył się z ręcznikiem na leżaku, a ja na nim. Owinął nas oboje ręcznikiem, aby nie było nam zimno.

- Pomożesz mi wyczyścić jutro basen?- odwróciłam się do niego przodem.

- Oczywiście czegoś jeszcze sobie życzysz? - zapytał, bawiąc się moimi włosami, a ja wdychałam jego zapach.

- Żebyś był zawsze przy mnie - pocałowałam go przelotnie.

- Myślę, że da się to zrobić - uśmiechnął się i znowu przycisnął do siebie.

*******
Mieliśmy już wychodzić z pomieszczenia, gdy zobaczyłam w ogrodzie postać. Była to na pewno dziewczyna, tego to ja byłam przekonana. Nie mogłam dokładnie poznać kto to, ponieważ nie był aż tak widocznie oświetlony, a osoba ta była odwrócona tyłem do nas. Podeszłam jeszcze do szklanych drzwi, ale zauważyłam tylko, że jest to prawdopodobnie brunetka.

- Co tam zobaczyłaś? - zapytał, podchodząc do mnie.

- No patrz - pokazałam palcem na postać. - Jakaś dziewczyna, ale nie widzę, kto to jest.

- Czekaj... - przycisnął głowę do szyby i zrobił sobie daszek nad głową.

- Widzisz, kto tam jest ? - zapytałam, przysuwając się do Luke'a.

- A nie lepiej podejść do niej? - odwrócił głowę w moją stronę.

- Nie. Ja muszę wiedzieć kto to, a potem pójdę - znowu przyłożyliśmy głowy do szyby.

- Ej ja chyba wiem co to za dziewczyna - powiedział, nie odrywając głowy od szyby.

- No mów kto?

- Tak, jestem pewny teraz - odwróciliśmy się do siebie.

- Powiedz w końcu do cholery - uniosłam brwi do góry, a chłopak zmarszczył czoło. 

- To jest...



___________
Mam pytanie, jesteście tutaj:

*Pierwszy raz

* Nie pierwszy raz

Dzisiaj udało mi się dodać trzy rozdziały i oby udawało mi się to częściej.

Kocham Cię Wariacie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz