Rozdział 7 (II)

16.1K 889 108
                                    

- Luke? - otworzyłam lekko oczy, czując silny ból w głowie.

On tutaj jest? Chcę go przytulić.

- Dylan. - odpowiedział jakiś męski głos, a ja przed oczami miałam mgłę, lecz z sekundy na sekundę obraz wydawał się coraz wyraźniejszy.

To już gorzej.

- Gdzie ja jestem? - przed sobą zobaczyłam Dylana, siedzącego na łóżku. Był zmartwiony?

- U mnie w domu - odpowiedział ,nie odrywając wzroku ode mnie, co budziło we mnie duże skrępowanie. Rozejrzałam się po pokoju, w którym panował pól mrok.

- Czemu? - zapytałam, podnosząc się do pozycji siedzącej, lekko odsuwając się od chłopaka i opierając o ścianę.

- Pamiętasz coś? - szybko wstał, teraz chodził nerwowo po pokoju.

- Tak. Byliśmy w klubie i ja wyszłam, bo - urwałam, kiedy sobie wszystko zaczęłam przypominać. - Rozmawiałam przez telefon i dalej nic.

- Wybiegłem za tobą, ale w pewnym momencie straciłem cię z oczu. Szukałem może z dziesięć minut. W końcu znalazłem cię koło samochodu. - usiadł z powrotem na łóżku, łapiąc mnie za rękę. - Nie wiem, co się stało.

- Nie dotykaj mnie - wzięłam szybko rękę. - Myślisz, że zapomniałam o tym, co się działo w klubie? Daje ci tyle szans, a ty je marnujesz za każdym razem. Nie chcę przyjaźnić się z kimś, kto sypia z laskami za pieniądze. To okropne! - wstałam z łóżka, rozejrzałam się dookoła, próbując znaleźć drzwi.

- Nie jest tak ! - krzyknął, ruszając za mną.

- To jak? - odwróciłam się w jego stronę, patrząc na niego ze złością. Ale dlaczego mnie to obchodzi? Przecież nie mam z nim nic wspólnego. Mogę wyjść i raz na zawsze zapomnieć o tym kolesiu, ale czuję, że próbuje mi coś powiedzieć i w środku jest inny niż w stosunku do mnie.

- Usiądź - pokazał na łóżko, więc posłusznie wykonałam jego prośbę.

- Dlaczego?

- Wyjaśnię ci - zamknął drzwi i usiadł tym razem na krześle. Oparł łokcie o kolana i dłońmi przejechał po twarzy, nabierając więcej powietrza do płuc.

- Słucham? - założyłam ręce na piersi i oczekiwałam jakichś wyjaśnień.

- Dawniej, tak. Znaczy, sypiałem z dziewczynami, ale nigdy za pieniądze, zrozum. Dla mnie faceta, który ma potrzeby, było to jak najbardziej korzystne, że dziewczyny pchały mi się na siłę. Żadna z nich nie obchodziła mnie, jedna noc i nie miałem potem żadnego kontaktu z nimi. Amber ta dziewczyna z klub. Po prostu czuliśmy, że coś jest między nami. Raczej to nie była miłość, bo pociągaliśmy siebie tylko fizycznie. Któregoś dnia zerwała naszą znajomość, totalnie się zmieniła i wtedy kiedy zobaczyłem ją w klubie, to te uczucia wróciły, ale już nie tak silne, jak kiedyś. Od tamtej pory postanowiłem się zmienić, że nigdy nie prześpię się z dziewczyną, na której mi nie zależy. Nicola ja tylko tobie o tym powiedziałem i chcę, żeby zostało to między nami - podszedł do mnie i wziął swoje ręce w moje. - Jest to dla delikatna sprawa.

- Dlaczego mi to powiedziałeś? - zapytałam teraz wyraźnie rozluźniona. Rozumiałam go. Miał po prostu złamane serce i nie chciał zaufać żadnej dziewczynie, dlatego tak się zachowywał w stosunku do mnie.

Kocham Cię Wariacie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz