- Tęskniłam - wysapałam między pocałunkami, które sprawiały, że zapominałam, o tym co złego się wydarzyło między nami.
- Też tęskniłem - położył swoje ręce na moich biodrach i przyciągnął bliżej siebie.
Teraz wiedziałam, że jemu dalej zależy. To nie tak, że zrezygnował ze mnie. Te pare miesięcy bez niego dały mi do zrozumienia, że szaleję za nim i nawet Jake tego nie zmieni. Będę się starać, abym ponownie mogła mu w stu procentach zaufać.
- Kocham cię, tak bardzo się kocham, Luke - powiedziałam, czując, że łzy napływają mi do oczu. Może i dzieje się to zbyt szybko, ale ja nie potrafię bez tego idioty normalnie funkcjonować.
Brunet przycisnął mnie do ściany i pocałunkami pięścił moją szyję. Usta chłopaka powodowały u mnie przyjemne ciarki. Ręce wplotłam w wilgotne włosy bruneta i lekko pociągałam za jego końcówki. Nasze jęki rozchodziły się po całym pokoju. Brunet złapał mnie za pośladki, co w momencie wykorzystałam i oplotłam nogi wokół jego bioder. Poczułam na swojej kobiecości jego wypukłość.
Tęskniłam za nim, za jego dotykiem, który sprawia, że moje ciało domaga się więcej. Będziemy musieli budować zaufanie od nowa, ale przez to przebrnieny, jestem tego pewna. Nie mogę już czekać, nie mogę patrzeć, jak tracę swoją miłość.
- Przepraszam za wszystko - wyszeptał w moje ucho i przeniósł mnie na łóżko.
- Luke, nie chcę cię stracić, ale musisz obiecać, że nigdy nie dojdzie do podobnej sytuacji - schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi. - Nie wiem, czy będę mieć siłę walczyć o nas następnym razem.
- Jeśli mi wybczysz, to nigdy więcej cię nie skrzywdzę - położył rękę na moich włosach i zaczął je lekko gładzić. - Obiecuję - pocałował mnie w czoło, przez co poczułam się bezpieczenie.
- Jesteś idiotą, Luke - westchęłam, ocierając łzę, która samotnie spływała po moim policzku.
- Wiem - przycisnął mnie do swojej klatki piersiowej, przez co mogłam przysłuchiwać się biciu jego serca. - Jeszcze raz spierdolę coś, to zniknę z twojego życia.
- Nie chcę tego - uniosłam głowę i pocałowałam chłopaka w szczękę.
- Nicola - położył się, a mnie usadowił obok.
- Tak? - położyłam ręce na jego nagim torsie.
- Jest dla nas szansa? - zapytał, patrząc prosto w moje oczy.
- Tak - zacząłam zataczać kółeczka na jego rozpalonej skórze, która była jeszcze lekko wilgotna.
Nie odpowiedział nic, tylko pocałował mnie w czoło.- Tylko jest jeszcze jedna sprawa - zamknęłam na chwilę oczy.
- Hm?
- Jake - szepnęłam. - Ja nie chcę go zranić. Chcę z nim normalnie zerwać - na jego imię chłopak lekko napiął mięśnie, ale zaraz położyłam dłoń na jego skórze i od razu się rozluźnił.
- Czujesz coś do niego? - zapytał, zaciskając pięści, które wzięłam w swoje dłonie i je rozprostowałam.
- Nie, traktuję go jako dobrego przyjaciela - złączyłam nasze dłonie i spojrzałam na nie z uśmiechem.
- Okey.
- Byłeś zazdrosny - uśmiechnęłam się.
- Wcale - odwzajemnił gest.
- Byłeś, widziałam - usiadłam na brunecie.
- Może trochę - pokazał dwoma palcami.
- Trochę bardzo - chłopak podniósł się do pozycji siedzącej i oparł o ścianę.
CZYTASZ
Kocham Cię Wariacie
RomanceNicola i Luke normalni nastolatkowie z normalnego domu. Dzieciństwo było dla nich najlepszym etapem w życiu. Całe dnie spędzali razem i nikt nie był w stanie ich rodzielić. Lubili robić sobie na złość, ale i tak uwielbiali siebie. Później już nie by...