Staliśmy oboje, nie wykonując żadnego ruchu. Nie chiałam się przesuwać, ani próbować jakoś ominąć, bo wiedziałam, jak takie sytuacje się kończą w filmach. Patrzyłam na chłopaka, który zdecydowanie był wyższy ode mnie. Przełknęłam ślinę, widząc, jak jego usta otwierają się, chcąc coś powiedzieć, ale w jednej sekundzie zamknął je z powrotem. Zamrugałam kilka razy powiekami, aby się ogarnąć i doprowadzić do porządku. Co za chujowa sytuacja.
- Przepraszam, chciałabym przejść - chrząknęłam, pokazując gdzieś za chłopka, który zasłaniał mi cały korytarz. - Mógłbyś się przesunąć? - machnęłam ręką, aby się przesunął, a ja bym sobie spokojnie przeszła.
- Mógłbym - rzucił, robiąc zabawnie kilka kroków w bok, przez co na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech.
- Dzięki - rzuciłam obojętnie, posyłając mu ostatnie spojrzenie. Ruszyłam przed siebie, w celu, jak najszybszego dojścia do pokoju. Była to niezręczna sytuacja, z udziałem tego kolesia. To nie było pierwszy raz, kiedy on sprawia, że czuję się zawstydzona. Boże, czy tylko ja muszę się czerwienić na każdego tego typu zdarzenie.
- Um - mruknął. - Czekaj - powiedział niepewnie, a ja zaczęłam zastanawiać się, o co znowu będzie mnie pytać.
- Tak? - zatrzymałam się, chociaż bardzo tego nie chciałam, bo moje policzki dosłownie płonęły, a półmrok pozwalał na dostrzeżenie tego.
- Nie chodź sama wieczorem po budynku - doradził, a ja zmarszczyłam brwi, nie wiedząc, dlaczego w ogóle mi to mówi.
Co tu się w ogóle odpierdala w tym akademiku? Każdy mnie przed czymś tutaj ostrzega.
- Dobrze - pokiwałam głową. - To ja już idę - pokazałam na głąb korytarza, oddalając się i nawet nie czekając na jego odpowiedź.
- Do zobaczenia - powiedział i zniknął za ścianą, a ja odetchnęłam z ulgą.
Wyjęłam z torby klucze i przekręciłam jeden z nich w zamku. Lekko chwyciłam za klamkę i popchnęłam drewniane drzwi. Zaświeciłam światło i weszłam w głąb pomieszczenia. Rozglądnęłam się dookoła i nigdzie nie zobaczyłam Lily. Pewnie siedzi u chłopaków w pokoju. Położyłam na stoliku klucze i torebkę i podeszłam do lustra. Związałam swoje długie włosy w luźny kucyk i przyglądnęłam się swojemu odbiciu. Zabrałam z szafy czystą bieliznę i koszulkę. Później skierowałam swoje nogi do łazienki, aby tam wziąć prysznic. Zamknęłam drzwi na klucz i rozebrałam się do naga. Poczułam zimno na mojej skórze. Od razu pojawiła się na niej gęsia skórka. Znowu spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że ostatnio moja twarz nie wygląda za dobrze. Chyba powinnam zacząć się lepiej odżywiać. Podeszłam do kabiny, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
Cholera jasna!
No nie!Jeśli Lily znowu zapomniała klucze, to ją zabije. No kuźwa, dlaczego ona jest taka zapominalska? Włożyłam na siebie bieliznę, a ciało dodatkowo owinęłam ręcznikiem, tak na wszelki wypadek. Stanęłam przed drzwiami i przekręciłam klucz w drzwiach, aby zobaczyć kogo tam niesie. Pchnęłam lekko drzwi i zobaczyłam szeroko uśmiechniętego bruneta.
- Gdzie się wybierasz? - oparł się o framugę drzwi i założył za siebie ręce. Spojrzałam na chłopaka, który uważnie mi się przyglądał.
- Idę się wykąpać - odwróciłam się i zaczęłam iść w kierunku łazienki.
- A mogę z tobą? - powiedział radośnie i w jeden chwili był przy mnie. Uniosłam brwi, zakładając ręce na piersi.
- Chyba cię głowa boli - postukałam się w czoło, dając mu jasno do zrozumienia, że nie może.
CZYTASZ
Kocham Cię Wariacie
RomanceNicola i Luke normalni nastolatkowie z normalnego domu. Dzieciństwo było dla nich najlepszym etapem w życiu. Całe dnie spędzali razem i nikt nie był w stanie ich rodzielić. Lubili robić sobie na złość, ale i tak uwielbiali siebie. Później już nie by...