Zatrzymaliśmy się przed jednymi z drzwi. Luke wyjął z kieszeni jakiś przedmiot i po chwili usłyszałam, jak przekręca klucz.
- Co ty robisz? Skąd masz klucz? - zapytałam, próbując odnaleźć jego oczy.
- Wynająłem, żebyśmy spali razem. Brakuje mi ciebie, twojego dotyku w nocy - popchnął lekko drzwi.
- Luke, a rodzice wiedzą? - weszliśmy do środka.
- Moi tak - uśmiechnął się łobuzersko.
- A co z moim tatą? Co ja mam mu niby powiedzieć. Cześć tato, śpię z Lukiem w innym pokoju? - usiadłam na łóżku w sypialni.
- Dokładnie tak - usiadł obok.
- To sam mu to powiedz! - uderzyłam go w ramię.
- Bolało, opadł na łóżko i trzymał się za miejsce, w które go uderzyłam.
- To dobrze - chciałam wstać, ale mnie zatrzymał.
- Wiesz, że nie zaczyna się ze mną? - ułożył mnie tak, żebym była pod nim.
- Jednak coś ci zostało z dzieciństwa - próbowałam, znowu wstać, ale przytrzymał mnie swoją ręką.
- Nicola, jak ty mi działasz na nerwy - przybliżył się i szepnął mi do ucha. Następnie pocałował w usta.
- Nie jesteś lepszy - zaczął składać pocałunki na mojej szyi i obojczykach.
- Zrób to ze mną - wyszeptał, nie przestając. Po moim ciele przeszedł dreszcz i nie byłam w stanie nic powiedzieć.
- Luke... - szepnęłam z trudem, obejmując jego szyję.
- Okey, rozumiem. Nie zmuszam cię - wstał z łóżka i ruszył do łazienki. Oparłam się o ścianę, skuliłam nogi i próbowałam jakoś się pozbierać. Słyszałam, jak krople wody spływają po Luku, a następnie na kabinę.
- Mogę wejść? - zapytałam, opierając się drzwi.
- Czekaj - usłyszałam z wnętrza łazienki jego głos.
- Okey - nie wiedziałam, czy mnie usłyszał, bo sama nawet swojego głosu nie słyszałam.
- Już, możesz - chwyciłam za klamkę i weszłam do środka.
- Przepraszam... - stanęliśmy naprzeciwko siebie i chciałam uniknąć jego wzroku, bo wiedziałam, że wtedy rozryczę się jak dziecko.
- Za co ty mnie przepraszasz? - przybliżył się do mnie i gładził moje włosy.
- Bo ja chcę z tobą, ale coś dzisiaj mnie tak blokuje, nie wiem, czym jest to spowodowane - oparłam głowę o jego tors, czując ciepło, uwalniające się z jego ciała i bicie serca.
- Rozumiem. Może innym razem. Sama zdecydujesz - pocałował mnie swoimi miękkimi i ciepłymi ustami w czoło.
- Okey - wyszeptałam w jego tors.
- Chodź, położymy się już, bo na pewno jesteś zmęczona - chwycił mnie za rękę i skierowaliśmy się do sypialni.
- Ja wybieram tę stronę - rzuciłam się na łóżko i zaraz pojawił się uśmiech na mojej twarzy.
- Gratulacje, byłaś pierwsza - zaczął się śmiać i usiadł obok mnie.
- Jak zawsze - wystawiłam mu język, a on przybliżył się do mnie. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęliśmy się całować. Jego ciepłe wargi sprawiały, że chciałam, żeby trwało to wiecznie. Nie odrywając się od siebie, Luke zawisł nade mną.
- Luke? - powiedziałam między pocałunkami.
- Słucham ? - zapytał, odrywając się ode mnie i patrząc mi w oczy.
- Jesteś w samym ręczniku - pokazałam na żółty ręcznik, który ledwo się trzymał na jego biodrach.
- Nie ma tu nikogo oprócz nas - położył ręce po moich dwóch stronach głowy.
- Zawstydzasz mnie - założyłam ponownie swoje ręce na jego szyi, Luke mnie podniósł do pozycji siedzącej i zdjął jednym szybkim ruchem moją koszulkę, która była trochę za duża.
- Że ja? No coś ty - zaśmiał się. - Teraz jest okey, możemy spać - położył się obok mnie, zakrywając nas kołdrą.
- A twój ręcznik? - zapytałam, odwracając się plecami do niego, a on objął mnie.
- Przeszkadza ci? - zapytał, a ja czułam wybrzuszenie.
__________
Jeśli widzicie błędy, to piszcie. Ten rozdział sprawdzałam tylko pobieżnie, bo chcę to przyspieszyć i przejść to dłuższych rozdziałów.Do następnego 😘
CZYTASZ
Kocham Cię Wariacie
RomanceNicola i Luke normalni nastolatkowie z normalnego domu. Dzieciństwo było dla nich najlepszym etapem w życiu. Całe dnie spędzali razem i nikt nie był w stanie ich rodzielić. Lubili robić sobie na złość, ale i tak uwielbiali siebie. Później już nie by...