Rozdział 9 (III)

11.9K 742 65
                                    

Zapraszam na mój profil, na książkę "Remember me". Chciałabym, abyście poczytali i wyrazili swoje zdanie.

___________
Otworzyłem drzwi i ujrzałem w nich blondynkę o brązowych oczach. Kompletnie nie wiedziałem, kim ona jest i dlaczego tutaj przyszła. Zmarszczyłem brwi i czekałem na jakikolwiek dźwięk wydobyty z jej ust.

- Cześć - rzuciła, a ja jeszcze bardziej się zdziwiłem, bo nie przypominam sobie, żebyśmy się znali.

- Um Cześć - odpowiedziałem niepewnie. - Znamy się? - cały czas opierałem swój ciężar na klamce i nerwowo stukałem palcami o metal.

- Powinieneś - spojrzała na mnie spod rzęs i zaplątała palce.

- Niby skąd? - skrzywiłem się, próbując przypomnieć sobie, co to za dziewczyna. - Może coś jaśniej? - zapytałem.

- Zrobiłeś mi dziecko chuju! - krzyknęła, a ja w momencie zamknąłem jej usta i wypchałem na zewnątrz, zamykając tym samym drzwi za sobą.

Co kurwa?!

- Niby kiedy? Nie pamiętam nic - oderwałem swoją rękę od jej ust. - Pomyliłaś mnie chyba z kimś - warknąłem.

- Ponad rok temu - otarła swoją dłonią usta, na których przed chwilą spoczywała moja ręka.

- Kurwa, to niemożliwe - odwróciłem się, aby oprzeć się o ścianę i przejechać rękami po twarzy. - Boże - zacząłem sobie przypominać akcję sprzed roku.

- Musisz mi pomóc - szarpnęła mnie, a ja spojrzałem na nią wrogo.

- Dosypałaś mi czegoś do drinka - pokazałem na nią palcem. - Kurwa, ty to jesteś jakaś pojebana kobieto!

- To nie zmienia faktu, że mam z tobą dziecko! - podniosła głos, a ja przyciszyłem ją wzrokiem.

- Mogę iść z tym na policje i zgłosić gwałt - patrzyłem na nią z takim obrzydzeniem i zastanawiałem się, jak można być taką dziwką.

- Nie mam z czego żyć - zaczęła mnie błagać, łapiąc za dłonie.
Od razu wyswobodziłem się z jej uścisku.

- Mogłaś się nie puszczać na lewo i na prawo. A poza tym nie mam pewności, że to moje - prychnąłem.

- Jest twoje! I jeśli nie chcesz, żeby twoja dziewczyna się o tym dowiedziała, to lepiej zapłać mi. - wystawiła rękę obok mnie, pocierając o siebie palce.

- Myślisz, że będę taki naiwny? - zacisnąłem mocno szczękę. - Wypierdalaj stąd! - kopnąłem kwiatka posadzonego obok chodnika i wróciłem do domu.

Poszedłem do kuchni, aby napić się trochę wody. Nie, nie to na pewno nie moje dziecko. Co, jeśli moje? Jak Nicola się dowie, to ona mnie chyba znienawidzi, nie chyba tylko na pewno. Gdybym jej zapłacił, może by zniknęła z mojego życia. To nie jest dobry pomysł. Jutro każe Maksowi dowiedzieć się wszystkiego na jej temat. Ma jakieś znajomości w tym klubie, a ta lalunia często tam przebywa. Co za pizda.
Skierowałem się do swojego pokoju, gdzie czekała na mnie brunetka. Na schodach spotkałem mamę, która zapytała oczywiście, kto to był. Wymyśliłem na poczekaniu bajkę, że ktoś pomylił adres. Nie miałem zamiaru nikomu mówić, o zdarzeniu sprzed chwili, dopóki nic się nie wyjaśni.
Otworzyłem drzwi i zauważyłem, że niebieskooka siedzi na szerokim parapecie, patrząc w okno. Kurwa, nie nie. Ona nie mogła tego widzieć. Podszedłem do niej i oparłem swoje ciało o jej. Pocałowałem ją w czoło, na co brunetka popatrzyła na mnie swoimi dużymi oczami.

- Kto to był? - zapytała cicho, nie odrywając wzroku od okna.

- Pomyłka - odpowiedziałem krótko, po czym poczułem ukłucie w sercu. Źle się czułem z tym że ją okłamałem, ale nie chcę jej denerwować.

- Okey - wyprostowała nogi i wstała. Nicola ujęła moją twarz i pocałowała przelotnie.

Uwierzyła.

Brunetka ułożyła się w moim łóżku, okrywając się pościelą. Po chwili dołączyłem do niej i przysunąłem do siebie.

- Jesteś dla mnie wszystkim - wyszeptałem jej do ucha i pocałowałem w jej miękkie i pachnące włosy. - Nie ważne co by się stało, wiedz, że cię kocham.

- Co masz na myśli? - odwróciła się do mnie i zmarszczyła brwi. - Coś się stało? - zapytała wyraźnie zmartwiona.

- Nie, kochanie - zaprzeczyłem, chociaż w głębi serca czułem, że ta sprawa szybko się nie skończy. - Wszystko w porządku.

- Kocham cię - jej delikatne rączki spoczęły na moim brzuchu. Uwielbiałem, gdy kreśliła kółeczka swymi drobnymi dłońmi na mojej skórze.

- Jesteś cała zimna - zauważyłem, a jej kąciki ust uniosły się do góry.

Ona jest urocza.

- To mnie przytul mocniej - zachichotała.

- Oczywiście, skarbie - uśmiechnąłem się i przytuliłem tak, jak poleciła. Moje ręce spoczęły na jej miękkiej skórze.

*********
Wysiadłem z samochodu, kierując się do domu babci Maksa. Mam nadzieję, że go zastanę, ponieważ nie uprzedzałem go, że wpadnę. Zadzwoniłem do drzwi, a parę chwil później w progu zobaczyłem bruneta.

- Siema stary. Mam prośbę, ale muszę się streszczać. Ojciec Nicoli dziś przyjeżdża, a mam syf na chacie, a matka kazała mi posprzątać - wyjaśniłem, chcąc jak najszybciej załatwić tę sprawę.

- Czyli nie wejdziesz? - zapytał.

- Nie dzisiaj. A więc była u mnie ta blondyna, co rok temu wsypała mi prochy i wiesz, co było. Więc powiedziała mi, że mam z nią dziecko. Stary weź, zrób to dla mnie. Wypytaj o nią. Ja pierdole ja nie chcę mieć z nią dziecka - powiedziałem jednym tchem, będąc załamany.

- Oo stary, w coś ty się wpakował - pokręcił głową.

- Nie pierdol, tylko dowiedz się, okey?

- Dobra dzisiaj ci wieczorem wszystko opowiem, ale nic nie obiecuję.

- Dzięki, jesteś wielki - poklepałem go w ramię i przybiłem piątkę, a później odjechałem spod garażu.

*******
Nicola POV:

Tata ma być za jakąś godzinę. Razem z Lukiem wysprzątaliśmy wszystko. Chociaż nie było, aż tak dużo sprzątania. Mama bruneta utrzymuje dom w jak najlepszym porządku. Tylko jego pokój był trochę taki nieogarnięty. W międzyczasie do domu weszła Kathe i przywitała nas miło, a następnie zabrała się za robienie obiadokolacji.

Ściągnęłam tu tatę, aby przywiózł mi resztę rzeczy, bo szczerze to zabrałam tylko najpotrzebniejsze. Mam nadzieję, że nie będzie prawił mi kazań na temat mojej odpowiedzialności. Dzwonił do mnie parę razy, ale nigdy nie wypominał mi mojego zachowania i mam nadzieję, że dzisiaj to też się nie wydarzy.

W pewnym momencie rozległ się dzwonek w całym domu. Szybkim krokiem skierowałam się do drzwi i rzuciłam się mu na szyję.

- Przepraszam, tato - szepnęłam.

__________

Długo mnie nie było przed natłok zajęć. Niestety w ten tydzień miałam strasznie dużo nauki, ale ten tydzień mam już luźniejszy, więc postaram się poprawić więcej rozdziałów.

Do zobaczenia 😘

Kocham Cię Wariacie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz