Na miejscu byliśmy w południe. Wysiedliśmy z samochodu i powędrowaliśmy do swojego wyznaczonego domku.
Przekręciłam kluczyk w drzwiach i weszłam do domku. Wnętrze trochę różniło się od tego, w którym mieszkaliśmy rok temu. Zaniosłam torbę na górę do sypialni i zmęczona położyłam się plecami na łóżku. Patrzyłam w sufit, myśląc o ostatnim zdarzeniu z Dylanem. Ciągle nie dawało mi to spokoju. Nie rozumiałam go totalnie. Pierwszy raz zachowywał się tak dziwnie. Może jest chory, poważnie chory. Boję się o niego. Może nie znamy się aż tak długo, ale to jedyna osoba, którą poznałam bliżej w Chicago i jednak martwię się o niego, chociaż nie powinnam aż w takim stopniu.- Zmęczona? - poczułam, jak materac ugina się.
- Trochę - odwróciłam głowę w bok i spotkałam się z twarzą bruneta, który się uśmiechał. Uwielbiałam, gdy się uśmiechał. Dawał taką pozytywną energię.
- Połóż się. Ja pojadę do sklepu, a potem zrobię obiad. Chyba że pojedziemy na miasto? - zapytał, przysuwając mnie do siebie, tym samym zetknęliśmy się nosami.
- Dzisiaj dom, jutro miasto? - zapytałam, dając chłopakowi całusa w policzek, ale chłopak przyciągnął mnie do siebie mocniej.
- Jak dla mnie może być. A twoja ręka mam rozumieć, że już zdrowa? - poruszał brwiami, śmiejąc się.
- Tak, a co chcesz z nią robić ? - chłopak zawisł nade mną.
- Domyśl się.
- Wieczorem, okey? - szepnęłam do jego ucha, po czym zwinnie wyślizgnęłam się.
- Ugh - westchnął, padając twarzą na łóżko.
********
Luke wyszedł kilkanaście minut temu do sklepu, ponieważ nie zrobiliśmy żadnych zakupów. Nie miałam, co robić, więc włączyłam telewizję. Ułożyłam się wygodnie na niewielkiej kanapie i zaczęłam szukać jakiegoś fajnego filmu. Przeskakiwałam z kanału na kanał, aż w końcu natrafiłam na coś ciekawego. Jednak moje oglądanie nie trwało długo, ponieważ zasnęłam.
*********
Obudziłam się, czując zapach pizzy. Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozciągnęłam swoje ciało. Zauważyłam, że byłam przykryta kocem. Nie przypominam sobie, żebym się okrywała. Może to Luke. Wstałam i pokierowałam się do małej, ale przytulnej kuchni. Zobaczyłam, jak chłopak zagłada do piekarnika i kręci bioderkami w rytm muzyki.- Co robisz? - zapytałam, podchodząc bliżej i zaglądając mu przez ramię. Chłopak tylko otworzył szerzej oczy i odskoczył.
- Ał... - syknął, przykładając palce do ust.
- Co się stało? - chwyciłam za jego rękę.
- Oparzyłem się - odkręcił kran i natychmiast włożył rękę pod wodę.
- Przepraszam, nie chciałam cię wystraszyć - oparłam się o blat.
- To nie twoja wina - popatrzył przelotnie na mnie, a potem wrócił wzrokiem do swoich czerwonych palców.
- Może jest tu coś na oparzenia - rozglądnęłam się po kuchni, w celu zlokalizowania jakieś apteczki.
- Nie, dzięki. Zaraz przejdzie - odsunął się od kranu i chwycił za ścierkę, następnie wyjął pizzę z piekarnika.
- Wygląda pysznie - spoglądnęłam na nią, przez co mój brzuch odezwał się.
- Mam nadzieję, że wyszła. Miałem zamówić, ale stwierdziłem, że sam spróbuję - uśmiechął się i dał ją na stół.
CZYTASZ
Kocham Cię Wariacie
RomanceNicola i Luke normalni nastolatkowie z normalnego domu. Dzieciństwo było dla nich najlepszym etapem w życiu. Całe dnie spędzali razem i nikt nie był w stanie ich rodzielić. Lubili robić sobie na złość, ale i tak uwielbiali siebie. Później już nie by...