Rozdział 24 (III)

10.7K 661 97
                                    


Ubrana i pomalowana usiadłam na łóżku i chwyciłam w rękę telefon. Przeglądając Instagrama, zobaczyłam, że Li dodała wczoraj zdjęcie z Jacobem. Jacy oni są słodcy, kliknęłam serduszko i palcem przeciągnęłam dalej. Jeszcze kilka zdjęć wpadło mi w oko. Czekałam na swojego chłopaka, z którym miałam iść na imprezę.

Do pokoju wszedł Luke, który ubrany był w koszulę w kratę i czarne spodnie, opuszczone luźno na wąskich biodrach. Zeskanowaliśmy się nawzajem, przyglądając się sobie. Mój wzrok ostatecznie spoczął na jego malinowych i pełnych ustach, które kusiły, aby ich zasmakowć. Wstałam powoli, uważając na sukienkę. Chwyciłam w dłoń torebkę i podeszłam do chłopaka. Brunet jeszcze raz przyglądnął się mi całej, a następnie wpił w moje usta.
Całował delikatnie i namiętnie. Uwielbiam go całować. Kocham jego usta. Te usta, które sprawiają, że po mojej skórze przechodzą przyjemne dreszcze, a w brzuchu czuje motylki.
Luke objął moje policzki, a ja zaplotłam swoje ręce na jego szyi. Brunet przyciągnął mnie bliżej siebie, nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą. Pragnęłam go tak, jak on mnie.
W końcu dałam mu dostęp, a chłopak w momencie to wykorzystał. Jego język w przeciągu sekundy znalazł się koło mojego. Ręce Luke'a znalazły się na moich pośladkach, a sama wylądowałam na ścianie. Dzisiaj był taki dzień, w którym najchętniej cały czas byłabym uwieszona przy brunecie i nie opuszczała go na krok.

- Nie chcę wam przekazać - usłyszeliśmy głos Lily. - Przyszłam po telefon i już zmykam - chrząknęła głośniej, dając nam do zrozumienia, że jest tuż obok i żebyśmy chociaż na chwilę nie pożerali siebie nawzajem.

Brązowooki niechętnie i powoli oderwał się ode mnie, chwytając jeszcze moją dolną wargę.

- Ja zmykam, papatki - pomachała nam, otwierając drzwi. - Widzimy się na miejscu - wychyliła jeszcze się i spojrzała na nas, a następnie zamknęła drzwi.

- Gotowa? - odezwał się Luke, przeglądając się w lustrze.

- Tak, możemy jechać - poprawiłam swoje włosy i razem wyszliśmy na korytarz, a stamtąd do samochodu.

*******

Docierając na miejsce, do moich uszu dobiegła głośna muzyka. Wchodząc do środka, poczułam ten obrzydliwy zapach, którego nie lubię. Mieszanka dymu papierosowego i zapach alkoholu nigdy nie przypadł mi do gustu. Przedarliśmy się przez tłum tańczących już ludzi. Dotarliśmy do baru, a tam zamówiliśmy po drinku. Sala była już prawie pełna, a tańczący ludzie ocierali się o siebie ciałami.
Siadając przy stoliku, zaczęłam spożywać przygotowanego drinka. Po chwili dosiedli się do nas Lily z Jacobem, który cały czas się śmiali, co oznaczało, że dziewczyna się nie hamuje z alkoholem. Blondynka na ogół jest bardzo wesoła, ale chociaż najmniejsza porcja alkoholu sprawia, że zamienia się w chodzący śmiech.

- Idziecie tańczyć? - krzyknęła do nas blondynka, poruszając się w rytm muzyki i wyciągnąć w naszym kierunku ręce.

Popatrzyliśmy na siebie z Lukiem i nawet nie potrzebne nam były słowa, aby zdecydować. Brunet złapał mnie za rękę i pociągnął w tłum ludzi. Poczułam dłonie Luke'a na moim ciele. Spotkało się to z przyjemnym dreszczem. Uwielbiam, jak mnie dotyka.
Po chwili naszym oczom ukazała się blondynka z blondynem, którzy ruszali się w rytm muzyki. Nasze ciała idealnie współgrały ze sobą. Po przetańczeniu trzech piosenek, zamieniliśmy się i spoczęłam w objęciach Jacoba. Delikatnie chwycił mnie za talię, jakby bał się mojej reakcji. Nie minęło kilka sekund, a Jacob czuł się już pewniejszy i przynajmniej zdał sobie sprawę, że nie gryzę.

Zmęczeni ruszyliśmy z powrotem do naszego stolika. Siedząc i pijąc coraz mocniejsze drinki, do stolika podszedł Jake.

- Hej - przywitał się, patrząc na nas wszystkich.

Kocham Cię Wariacie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz