Rozdział 16 (II)

14.6K 888 60
                                    

Wybiegłam na ulice. Nie wiedziałam, co o tym myśleć. Jak można być tak obrzydliwym człowiekiem? Czy Ja naprawdę wyglądam, jak jakaś laska, która puszcza się na prawo i lewo? Nie rozumiem, czym ja mu zasugerowała, że może się tak do mnie przystawiać. Usiadłam na krawężniku parkingu, na którym nie było żadnej żywej duszy. Wzięłam trzy głębokie wdechy, aby się trochę uspokoić. Nie chciałam, tam wracać, na pewno nie będę siedzieć koło tego obleśnego typa. Oparłam głowę o kolana, odgarniając do tyłu włosy. Chciałam teraz przytulić się tylko do Luke'a i wrócić do domu. Właśnie, gdzie jest Luke? Zostawiłam go, niestety muszę wrócić i go poszukać. Nie poszedł za mną.

- Co się stało? - poczułam na ramieniu czyjąś dłoń. Obróciłam się i wtuliłam w chłopaka.

- Luke, jedźmy do domu, proszę - powiedziałam stłumionym głosem przez to, że moja twarz była przyklejona do jego ubrania.

- Ale powiedz, dlaczego wybiegłaś? - dociekał, a to nie był najlepszy moment, by opowiadać o zboczeńcu z kina.

- Później ci powiem - przetarłam dłońmi twarz.

- Okey, wstawaj - chwycił mnie za rękę i pomógł wstać. Następnie poszliśmy do auta i ruszyliśmy do domu.

*********

Po powrocie do mieszkania wzięłam gorącą, odprężającą kąpiel. Otarłam swoje ciało miękkim ręcznikiem, ubrałam bieliznę i koszulkę. Wróciłam do swojego pokoju, gdzie siedział chłopak i przeglądał coś na telefonie. Podeszłam do niego i spojrzałam w ekran.

- Co robisz? - zapytałam, opierając swoją głowę o jego ramie.

- Przeglądam facebooka - spojrzał na chwilę na mnie, a potem wyłączył telefon. - Co się tam stało w tym kinie? - poprawił się i objął mnie w tali. Nie dawał za wygraną i musiał dowiedzieć się, o co poszło.

- Ten chłopak koło mnie - zaczęłam cicho, nie wiedząc, jak powiedzieć to, że koleś obok mnie bezczelnie naruszał moją prywatność. - On mnie kurwa dotykał - spuściłam wzrok, patrząc w nieokreślony punkt.

- Żartujesz? Dlaczego mi nie powiedziałaś? - krzyknął, zmuszając, abym spojrzała na niego. - Zabiłbym gnoja na miejscu - patrzył na mnie z wściekłością w oczach.

- Właśnie dlatego ci nie powiedziałam od razu - ułożyłam swoją głowę na jego nogach. - Luke? - próbowałam go jakoś uspokoić, aby zapomniał o tym.

- Słucham? - powiedział już nieco uspokojony.

- Czy ja naprawdę wyglądam na taką łatwą? - popatrzyłam w jego czekoladowe tęczówki. Kurwa, niepotrzebnie pytałam.

- Co ty w ogóle wygadujesz? - przestał bawić się moimi włosami i teraz jego ręka zastygła w miejscu.

- Nie wiem Luke, nie wiem - zamknęłam oczy, myśląc cały czas o tym wydarzeniu. - Tak sobie tylko myślałam.

- To nie myśl tak - nachylił się, aby złożyć pocałunek na moim czole. - A tak w ogóle to jestem w chuj dumny z tego, jak się zachowałaś - zaczął się śmiać, a ja razem z nim. - Z początku pomyślałem, że ci odbiło, a teraz myślę, że postąpiłaś, jak najlepiej się dało.

Po zjedzonej kolacji postanowiliśmy oglądać film, który niestety, nie udało się nam obejrzeć w kinie. Usiedliśmy z Lukiem wygodnie na łóżku. Zaraz po tym usłyszałam dźwięk przechodzącej wiadomości i musiałam podejść do biurka. Wzięłam do ręki urządzenie i zaczęłam czytać wiadomość.

Od Dylana
Hej, co tam u ciebie?

Do Dylana
Okey, nie było cię dzisiaj! Miałeś wpaść :(

Od Dylana
Nie chciałem wam przeszkadzać.

Do Dylana
Przepraszam za wczoraj.

Od Dylana
Też przepraszam. A jak ty do domu dojechałaś?

Do Dylana
Luke przyjechał, sam do niego przecież dzwoniłeś.

Od Dylana
Serio? Nie pamiętam, naprawdę. Przepraszam jeszcze raz.

Do Dylana
Ha ha... Nie pij więcej! Zadzwonię jutro.

Od Dylana
Dobrze, szefowo. Pa, miłej nocy :*

- Co tam u Dylana? - zapytał Luke, gdy wracałam na łóżko.

- Skąd wiesz? - zmrużyłam oczy i usiadłam naprzeciwko bruneta, patrząc podejrzliwie.

- Przeczucie kotek - dał mi buziaka w policzek.

- Wszystko okey, ale nie pamięta, że do ciebie dzwonił - zaczęłam się śmiać.

- Dobrze zrobił - złapał mnie za ręce.

- Oglądamy? - zapytałam, włączając film.

- Mam na coś innego ochotę - poruszał znacząco brwiami.

- Luke... - stuknęłam go w czoło. Czy wszyscy myślą tylko o jednym?!

- Na chipsy mam ochotę, zboczeńcu! - pocałował mnie w czoło. - I kto tutaj ciągle myśli o tym, aby ze mną się przespać? - wywróciłam oczami.

- Nie mam, jak chcesz to mam ciastka, lody albo żelki - wyliczałam na palcach.

- Zaraz wracam - uśmiechnął się i wybiegł na korytarz.

- Ale Luke... - ucięłam, wiedząc, że i tak pewnie jest już przy drzwiach wejściowych.

Czekałam z dziesięć minut na szanowanego księcia, który bez żadnego słowa wyleciał z domu jak poparzony.

- Wróciłem! - krzyknął już na dole.

- Gdzie ty w ogóle byłeś? - wstałam i podeszłam do niego z założonymi rękami.

- Proszę - podał mi reklamówkę i wręczył kwiaty.

- Jesteś totalnie popieprzony - zaśmiałam się, widząc, co przyniósł. - Dziękuję - złożyłam namiętny pocałunek na jego ustach. Oplotłam nogi wokół jego bioder, Luke zaniósł nas na łóżko i zawisł nade mną.

- Takiego mnie lubisz.

- Kocham cię, wariacie - powiedziałam, po czym złożyłam ponownie pocałunek na jego zimnych ustach.

- Ja ciebie też, księżniczko - dał mi przelotnego buziaka i wyjął zawartość reklamówki. - Teraz możemy oglądać.

- Jesteś idiotą - przytuliłam się do chłopaka i zaczęliśmy oglądać film. Nie trwało to jednak długo, ponieważ w połowie zasnęłam. Czułam jednak, jak Luke układa mnie i przykrywa miękką pościelą, po czym przytula do siebie i razem zasypiamy.


___________
Kto się łączy ze mną w bólu i ma już tak dużo nauki?

Nareszcie piątek i mogę w spokoju coś poprawić 😍 Mam nadzieję, że do końca września poprawię drugą część!

Do zobaczenia 😘

Kocham Cię Wariacie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz