17. Zwariowałaś!

6.8K 536 45
                                    



  -Żartujesz, zaatakowała Cię?!- powiedziała wręcz krzyczącym głosem Avri.

Po szkole postanowiłyśmy się udać do neonowego baru na mieście, ponieważ według mojej przyjaciółki robią tam najlepsze i najsmaczniejsze milksheaki. W tej właśnie chwili powiedziałam jej o ostatnim ataku Valerie na mnie. Dzisiaj akurat się złożyło, że niezrównoważonej brunetki w szkole nie było, więc nie dała popisu tego, co według niej oznacza 'zniszczę Cię'. Zaskoczeniem było to, że ludzie nie gadali nawet na mój temat, jako domniemanej kochanki Alec'a. Być może jest to właśnie jego zasługą. Ludzie nie chcą mu się narażać, bo może spotkać ich los podobny do mojego. Zielonooki jeszcze nie pokazał, na co go stać, przynajmniej przy mnie.

-I Lightwood przyszedł Ci z pomocą?!- dopytywała, widocznie zainteresowana sprawą.

-Można tak powiedzieć- odpowiedziałam szybko, ponieważ do naszego stolika właśnie podeszła kelnerka.

-Co dla was?- zapytała zmęczonym głosem.

-Dla mnie milkshake czekoladowy- odpowiedziałam.

-Dla mnie również- dodała Avri, gdy kelnerka odeszła, czarnowłosa wróciła do swojego przesłuchania.

-I jeszcze później Cię odwiózł?!

-Avri tak! Skoro tak powiedziałam- zaśmiałam się.

-Nie, żeby coś, ale chyba mu wpadłaś w oko- poruszyła zabawnie brwiami, a ja zrobiłam głęboki oddech. Może ma rację, ale w sumie to jest Lightwood, więc może w uwodzeniu mnie jest jakiś haczyk. Czemu ja o tym wcześniej nie pomyślałam?

Może dlatego, że jest boskim ciachem zesłanym z niebios i nie potrafisz się mu oprzeć.

Głupia podświadomość.

-W sumie to ciężko stwierdzić- uśmiechnęłam się sztucznie do przyjaciółki, a ona od razu wyczuła, że coś jest nie tak, bo spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.

-Całowałaś się z nim! Znowu- stwierdziła, zanim wypowiedziałam kolejne zdanie.

-Cicho! Tak, całowałam- szepnęłam w jej stronę. Nie wiadomo kto tu jest, a jak wiadomo ściany mają uszy, a Valerie pewnie szpiegów.

-O stara! Powiem Ci tyle: Valerie może powiedzieć już Alecowi papa- zachichotała złowieszczo, jeśli tak to można w ogóle nazwać.

-Co? Niby dlaczego?- dopytałam.

-No jest na straconej pozycji. Alec troszczy się o Ciebie bardziej niż o nią, jego matka lubi Cię bardziej, a jej w ogóle nie lubi, a wręcz nie trawi. Oto przyszła dziewczyna Aleca Lightwood'a- mówiąc cicho, wskazała na mnie palcem.

-Zwariowałaś! Poza tym chyba Ci się o czymś zapomniało. Ja nie chcę z nim być- powiedziałam smutno.

-Ja zwariowałam? Przecież to najlepsze ciacho w szkole! Jest najfajniejszy i najprzystojniejszy! Nawet Mason się nim jara, jak ściąga koszulkę- oburzyła się lekko.

-Tu się z Tobą zgodzę, ale ja nie chcę z nim być dlatego, że jest przystojny i popularny. Nie wspominałam Ci o tym wcześniej, ale mój poprzedni związek był bardzo toksyczny- zaczęłam nieco zestresowana- Wiesz tyle, że Jake umarł, bo się zaćpał, a później spadła na mnie w pewnym sensie lawina nienawiści ze strony każdego przyjaciela. Dla Jake'a byłam tylko zabawką, którą mógł się poszczycić w szkole i na mieście, a prywatnie, to znaczy, gdy byliśmy sam na sam, było koszmarnie- wyjaśniłam, rozjaśniając trochę Avri moją sytuację.

-No to rzeczywiście, ale Alec przecież nie musi być taki jak Jake- odpowiedziała, cały czas rozważając nad moim domniemanym związkiem z blondynem.

Story of my lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz