Dziękujemy Wszystkim za komentarze i gwiazdki zagrzewające nas do pisania! ♥
-Zaczęło się dosyć niewinnie. Papieros, alkohol i trochę narkotyków jak to na każdej imprezie. Z czasem jednak zaczęło się to przenosić na życie codziennie tej osoby, a że była mi bliska, to również na moje. Wbrew pozorom, jakie potrafiła stworzyć, wcale nie trzymała się dobrze - powiedziałam, a w kącikach moich oczu poczułam jak zbiera się spora ilość łez - W pewnym momencie po prostu ta osoba popadła w nałóg, z którego nie była w stanie wybrnąć. Ciągłe wybryki, ryzykowne zabawy i głupie decyzje staczały ją w przepaść, której sama nie widziała. Próbowałam coś zrobić, ale nigdy nie przynosiło to żadnego skutku- mówiłam łamliwym głosem, co nie uszło uwadze chłopaka. Po moich policzkach spłynęły słone łzy, które zaraz starłam dłonią. Alec nie chciał przerywać mi w opowiadaniu jednego z najbardziej drażliwych momentów mojego życia, dlatego tylko chwycił za moją dłoń i mocniej zacisnął, dając tym samym mi trochę otuchy -Wielokrotne przeprosiny i zapewnienia, że więcej tego nie zrobi szybko odchodziły w niepamięć- kontynuowałam- Mimo wszystko uparcie trwałam przy tej osobie myśląc, że to chwilowe, kiedy tak naprawdę potrzebowała profesjonalnej pomocy. Może gdyby, odesłać kogoś takiego do kliniki, nie miałoby miejsca to co zdarzyło się kilka miesięcy temu. Może ta osoba by żyła - powiedziałam, smętnie wpatrując się w swoje odbicie w wodzie.
-Była Ci bliska?- zapytał po chwili Alec, siedzący obok na kamiennej barierze starego mostu.
-Kiedyś byłam pewna, że tak. Jednak z czasem zaczęłam poznawać innych ludzi i zawiązywać zupełnie inne relacje, lepsze. Czy był mi bliski?- zadałam sobie pytanie - Myślę, że poniekąd tak - spojrzałam na chłopaka, który mocno zacisnął szczękę, a po chwili zabrał swoją dłoń z mojej.
-Powinniśmy już iść - powiedział oschle, wstając z zimnej posadzki, a do mnie dopiero teraz dotarło, że przyznałam iż zależało mi na płci przeciwnej, co zapewne musiało się nie spodobać Alecowi.
-Hej, poczekaj - krzyknęłam, zeskakując z kamienia i ruszając za chłopakiem - Co się stało?
-A co miało się stać?
-No dlaczego chcesz już wracać - zaczęłam, idąc za chłopakiem.
-Jest już późno - powiedział sucho.
-A przed chwilą było wcześnie? - zapytałam, wybiegając przed chłopaka i torując mu drogę - Chodzi o to co powiedziałam, prawda?
-A co takiego powiedziałaś? - zapytał, udając, że nie wie o co mi chodzi.
-Alec - powiedziałam, uśmiechając się delikatnie - Nie możesz tak reagować, to moja przeszłość i jej nie zmienisz - rzuciłam starając się uspokoić blondyna, którym na pewno szarpały różne emocje - A poza tym...- zaczęłam niepewnie, unikając wzroku zielonookiego.
-A po za tym co? - powiedział stanowczym tonem.
-Co to jest to? - zaczęłam, kreśląc duże koło wokół mnie i chłopaka, który na bank nie zrozumiał o co chodzi.
-Co masz na myśli mówiąc to? - zapytał, zabawnie naśladując moją gestykulację.
-No... co jest właściwie między nami? - zapytałam, a oczy chłopaka rozszerzyły się. Alec przez chwilę wyglądał jakby zastanawiał się nad odpowiedzią, kilkukrotnie otwierając i zamykając usta.
-Ciężko określić tę relację- zaczął niepewnie- Lubię z Tobą spędzać czas. Nie zależy Ci na tym co powiedzą ludzie, ani nie robisz niczego pod publikę. Jesteś po prostu inna.
CZYTASZ
Story of my life
Teen Fiction*UWAGA* ⚪Mogą pojawiać się błędy. ⚪ Zamierzamy wstawiać zdjęcia. ⚪ Sceny +18.