44. Zostaniesz moją dziewczyną?

5.7K 492 30
                                    

Alec POV.

Po ostatnich wydarzeniach, czy też raczej sytuacjach jestem pewien swojego uczucia, którym darzę Malię. Definitywnie chcę zakończyć związek z Valerie i jestem gotów zmierzyć się  z jej opornością i uszczypliwością. Wiem też, że dla bezpieczeństwa Mal, nie będę mógł się pochwalić nowym związkiem, tak szybko jakbym tego chciał, ale przecież to nie jest najważniejsze. 

Nie chcę kończyć związku przez sms'a, czy też inne chaty dostępne na portalach społecznościowych. Chcę zachować jakąkolwiek klasę i uświadomić dziewczynę osobiście. 

Podsumowując ten rok związku szczerze mogę powiedzieć, że nie należał on do najbardziej udanych. Byłem zbyt płytki, by zauważać, że inne cechy charakteru są ważniejsze, a nie wywyższanie się i gardzenie innymi. Dopiero Malia otworzyła mi oczy. Zachowanie Valerie początkowo mi imponowało, była odważna i stwierdziłem, że dobrze będzie prezentować przy moim boku. Nie myliłem się. Pierwszy miesiąc był super. Podporządkowaliśmy sobie dosłownie każdego, traktowałem jak gówno nawet własnego przyjaciela. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy Valerie i mnie zaczęła mieszać z błotem. Krytykowała za jakieś drobnostki  'typu', że mój ubiór na przykład "elegancka koszula i spodnie" stawia ją w złym świetle. Brunetka nie zaliczała się raczej do dziewcząt, które stawiały swój wygląd na pierwszym miejscu. Oczywiście, nie chodziła brudna, nie miała tłustych włosów i pryszczy, ale nigdy nie założyła sukienki, czy też spódnicy, a nawet tak popularnych legginsów. Nie miałem nic przeciwko jej bluzom, koszulkom i jeansom, ale taki widok się może się znudzić, zwłaszcza, że dookoła mnie kręciła się całkiem spora grupka dziewczyn, które starały się zaimponować wyeksponowanymi cyckami i odkrytymi tyłkami. Tutaj możecie mieć mnie za świnię, ale jestem facetem i odruchy typu 'spojrzenia' są dla każdego tej płci całkiem normalne. Do tego podsumowania należy jeszcze dodać jej konflikt z moją matką, która od początku nie była zadowolona z tej znajomości. Wystarczyło jej poznać parę opinii na temat jej rodzicielki, ale postanowiła dać jej szansę, w końcu nie musiała po niej odziedziczyć wszystkich genów. Miarka przebrała się, gdy Valerie przyszła do nas na kolację. Nie dość, że skrytykowała wystrój domu, nazywając go nudnym i zbyt minimalistycznym, to jeszcze wyraziła swoją negatywną opinię o podejmowanych decyzjach przez moją matkę, jako burmistrz. Nina, czyli moja mama chcąc jak najszybciej zakończyć to spotkanie nie podała deseru i kulturalnie zwróciła mi uwagę, że powinienem już pożegnać koleżankę. Gdy dziewczyna opuściła nasz dom kobieta nie hamowała obelg, którymi rzucała w jej stronę. Skończyło się na tym, że nigdy więcej miałem do nas przyprowadzać tego wstrętnego bezczelnego dziewuszyska. Dodała jeszcze parę brzydkich ozdobników, ale nie będę ich powtarzał. Do tej pory krytykuje brunetkę do każdej napotkanej osoby. Gdy poznała Malię, była jak zaczarowana. Wychwalała ją na prawo i lewo. Dopiero niedawno zorientowałem się, że mogę przyznać jej rację. Jest inteligentna, zabawna, piękna, może czasami trochę sarkastyczna, ale w końcu nikt nie jest idealny. Kończąc. Po prostu zawróciła mi w głowie tak, że przestałem postrzegać rzeczy tak jak wcześniej. 

Nie chcąc tracić więcej czasu, wziąłem szybki prysznic i przy wyjściu chwyciłem ulubioną czarną kurtkę. Nie chcę tego planować, powiem Valerie prosto z mostu. Nie muszę się jej tłumaczyć, dlaczego podjąłem taką decyzję. 

Po dziesięciu minutach byłem pod jej blokiem. Zauważyłem, że dziewczyna siedzi na pobliskiej ławce, mocno wpatrując się w telefon i robiła prześmiewcze miny. Obgadywanie i wyśmiewanie to jej żywioł. 

Byłem zdeterminowany jak jeszcze nigdy w życiu. Nie wyparowała ze mnie odwaga, z czego byłem niezwykle dumny. 

-Hej- powiedziałem głośniej, odwracając uwagę Valerie od przeglądania instagrama.

Story of my lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz