- Denis, jesteś tam?
- Tak, jestem, wejdź.
- Cześć, jak tam? Cały dzień tak siedzisz? Ja dopiero wstałem... Wybacz za wczoraj. Sprawa z Billem tez jest już załatwiona. Dzwoniłem tu i tam. Nie musisz się martwić. Jesteś dla mnie ważny i nie chcę...
- Wiem, czego nie chcesz Ben- Dokończyłem za niego.
- Musze zadzwonić do Rity... Zapewne martwi się o swojego przyszłego męża- te ostatnie słowo powiedział z dość wyraźnym brzmieniem. Nie dałem po sobie znać, że jestem wściekły. Jeszcze by zorientował, że byłem gdzieś dzisiaj.
- Ben... Chce dzisiaj posiedzieć sam. Mogę cię wyprosić?
- Pojadę do teatru... Nie chcesz jechać?
- Nie chcę. Jedź sam. Powiedziałem ci już coś...
Wyszedł. Zajrzałem do mojego zeszytu.
Cześć.
Może ty masz pomysł jak pokonać Bena i Billa, by żyć w szczęściu?
To było bez sensu...
Zeszyt mi tego nie podpowie... Rzuciłem nim w kąt... Wróciłem się jednak po niego.
Bill niestety czuje się lepiej. Rita przyznała się, że Bill ją bije, że jest agresywny. Nie daruje mu tego, co jej zrobił. Zapłaci mi za to. Musi mi noga wyzdrowieć, a wtedy... Pokaże mu, do czego ja jestem zdolny. Nie podaruje mu każdej łzy Rity, wylanej przez niego.
Wszystko będzie dobrze. Teraz, kiedy wiem, że Rita... Czuje do mnie to samo, mam więcej siły i ochoty do życia. Będziemy szczęśliwi razem. Jestem tego pewny.
Mam pewien plan.
Zarobię trochę kasy, będę przykładnym muzykiem, podbijemy świat z AA, dam z siebie wszystko i będę posłuszny Benowi. Noga wyzdrowieje, ja zyskam więcej sił. Przygotuje się do tego. Kupię broń, własne auto, załatwię sobie gdzieś lewe papiery na zmianę tożsamości, albo wrócę, jako Olivier Parker.
Odłożę pieniądze by z honorem oddać je Benowi, w między czasie, kiedy mój plan będzie się realizował będę potajemnie spotykał się z Ritą, będzie to może niebezpieczne, ale nie będziemy spotykać się za często, by nie wzbudzać podejrzeń.
Musze odbudować zaufanie Bena, musi mi wierzyć we wszystko, co powiem.
Mam nadzieje, że uda mi się to.
Z tymi marzeniami i planami zeszło mi do wieczora. Położyłem się spać pełen wiary w siebie. Nie znałem Rity, ale czułem, że jesteśmy sobie pisani, że to wszystko może się udać. Czas. Czas. Czas.
Byłem już na pograniczu jawy a snu, przez sen czułem, że ktoś wchodzi pod moja kołdrę... Nie miałem siły żeby się obudzić. Wtuliłem się w postać, która okryła mnie swoimi ramionami...
Co jeśli...? Nie... To... sen... sen... Rita... Rita... Ben... Rita...Ben... Śpij...
YOU ARE READING
Sekret w zeszycie
Fanfiction"Całe życie potrafi zaskoczyć. To będzie długa notka. Przygotuj się." Życie Oliwiera zmienia się kiedy poznaje Ben'a. To wszystko stoi na granicy dobra i zła.