Minęło 10 lat od samobójstwa Bena. Kiedy jadłem śniadanie w naszym już od roku postawionym nowym domu przywołałem go sobie myślami.
- O czym myślisz?- Zapytała mnie moja piękna żona.
- O Benie...
- Ciekawe. Dużo czasu minęło.
- Już chyba z 10 lat.
- Sporo. No to ja już zjadłam śniadanie i jadę odwieść małą do szkoły, a Ty wynieś śmieci i zajrzyj do skrzynki pocztowej ok?
- Jasne niczym się nie martw. Mam wolne więc, posprzątam nawet cały dom...
- Kochany jesteś. Pa.
Przytuliła mnie, i zawołała Ellie.
- Pa tatusiu!- wykrzyknęła mała i szybko pocałowała mój policzek. Laura zrobiła to samo i wyszły.
Dokończyłem śniadanie. Posprzątałem dom, wyniosłem śmieci i pomyślałem o skrzynce na listy. I coś poczułem. Jakiś dziwny niepokój przepełnił moje ciało. Jakbym bał się spojrzeć do skrzynki. Szybko od siebie rozpętałem tę myśl śmiejąc się z siebie w duchu.
Otworzyłem ją, niczego tam nie było oprócz jednej małej karteczki.
Rozwinąłem liścik i omal nie dostałem ataku histerii. Znajdował się w niej kosmyk włosów a mianowicie loki, bruneta, dobrze wiedziałem kto takie miał...
Spojrzałem w kartkę i drżącym głosem wypowiedziałem przeczytane słowa:
- Znam Twoje grzechy, zeszyt przeczytałem... Bądź ostrożny...
Nie Nie Nie...
To nie może być prawda. To nie jest tak. On nie żyje. Jego nie ma. Jak to się znalazło w mojej skrzynce?! To jakich chory żart!
Upadłem na trawnik i się rozpłakałem dawno się tak nie czułem, ale byłem gotowy stawić czoła wszystkiemu. Nikt nie odbierze mi szczęścia choćby nie wiem co... I każdy kto wkroczy na moją drogę źle skończy bo mam silną broń. Mam rodzinę, do której zawsze chce wracać i to będzie zawsze moim numer jeden.
Dopóki żyję wiem, że jestem silny.
![](https://img.wattpad.com/cover/115028903-288-k244960.jpg)
YOU ARE READING
Sekret w zeszycie
Fanfiction"Całe życie potrafi zaskoczyć. To będzie długa notka. Przygotuj się." Życie Oliwiera zmienia się kiedy poznaje Ben'a. To wszystko stoi na granicy dobra i zła.