Rozdział 57

15 3 0
                                    

Znowu szarpnął moje ramię.

- Nie słyszałem, co powiedziałem?! Wracasz ze mną. Jutro porozmawiamy jeszcze raz. Majaczysz chyba.

- Nie majaczę, i nie traktuj mnie tak jakbyś miał mnie na własność! Nie wracam! To koniec. Z nami. Z Asking Alexandria. Koniec! Rozumiesz?

-Ale... Stajemy się coraz bardziej popularni? Chcesz to zostawić?- Ben złapał mnie za nadgarstek, ale mu się wyrwałem. Staliśmy już niedaleko mostu. Ulica o tej porze wyglądała pięknie.

- Nie chce być blisko Ciebie i twoich gierek Ben...- I znowu ruszyłem.

-Jakich gierek? Co ja zrobiłem? Naprawie wszystko!

- BEN, ALE JA NIE CHCE! ZOSTAW MNIE!- Mój wrzask bił się z płaczem. Nie chciałem by szedł za mną. Jednak Ben ciągle to robił. Zastanawiałem się, po co to wszystko robi...

- Wróć. Wierze ci. Wsadzimy Billa za kratki.

Na te słowa odwróciłem się w jego stronę. I tak już nie mogłem Ricie pomóc, a chciałem, żeby Bill poniósł konsekwencje tego czynu. Moje serce tak strasznie tęskniło.

- Tylko wróć. Wszystko da się naprawić.

- Nie kłamiesz?

- Nie... Denis. Kocham cię. Wszystko naprawimy. Znajdziemy Billa. Wierzę ci.- Mówił to bardzo przekonująco. Wróciłem z nim. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Byłem bardzo zmęczony, Nie wiedziałem jak będzie wyglądało jutro, ale chciałem tego doczekać.

Rita...

Rita... Moje myśli płakały, a serce chciało skulic się gdzieś w zakamarku mojego ciała.

Nie chciałem już kochać, chciałem ja zobaczyć, pożegnać jakoś. Jutro o wszystko wypytam Bena. Czy ja się znowu poddałem? Zastanawiałem się w duchu czy mogłem coś zrobić. Tak bardzo żałowałem..., czego? Wszystkiego. Całego swojego życia. Marnie widziałem swoją przyszłość.

Byłem zrozpaczony, To wiedziałem na pewno.

Położyłem się do łóżka z Benem. Nie miałem siły się z nim kłócić. Chciałem zniknąć. Czułem się naprawdę źle. W nocy objął mnie bardzo mocno. Chciałem się uwolnić od jego uścisku, ale był silniejszy. Nienawidziłem przewagi siły nad sobą.

- Nie uciekaj mi.- Wymamrotał.

Nie chciałem już nigdzie uciekać. Chciałem znać prawdę i dorwać Billa.

Rito... Gdzie ty możesz teraz być? Tak mi tęskno za tobą.

Czułem się jakby ktoś właśnie mnie zdeptał. Czy ja jeszcze będę szczęśliwy? Zastanawiałem się i od tego wszystkiego tylko rozbolało mnie ciało i popadłem w głęboki sen.

Wszystko jutro... Wszystko jutro...

Sekret w zeszycieWhere stories live. Discover now