11.

5K 318 86
                                    

-Co? - zapytała zszokowana Lena, jednak żadna z dziewczyn nie odpowiedziała na jej pytanie. Spojrzała wyczekująco w stronę Tiny, która zdawała się być zbyt zajęta opowiadaniem o tym, jakie dobre drinki Lena serwuje i zapewnianiem, że jest ona najlepszą kandydatką na stanowisko nowej barmanki w „Safe House". Dlaczego Tina tak w ciemno ręczyła za nią aby pomóc jej zdobyć pracę? Przecież ona jej prawie nie znała. Nie miała pewności, czy Lena naprawdę ma jakiekolwiek doświadczenie w pracy za barem i czy wie cokolwiek na temat przyrządzania drinków innych niż mieszanie w różnych proporcjach wódki z sokiem albo whisky z colą, czy jest po prostu mitomanką, wymyśliła to na poczekaniu i nie ma żadnych zdolności i nawet podstawowej wiedzy na temat alkoholi.
- Miło Cię poznać. - powiedziała serdecznym tonem Amanda. - Tina już wcześniej wspominała mi przez telefon, że Cię przyprowadzi. - dodała puszczając oczko do Leny.

-Cześć. Przepraszam ale nie wiedziałam, że idę na wstępną rozmowę w sprawie pracy i nie mam przy sobie CV. - powiedziała cicho Lena. - Jak mogłaś mnie tak wkopać? - syknęła cicho do Tiny, która tylko uśmiechnęła się szeroko i rozłożyła ręce w geście bezradności.

- Wiem, że nie byłaś na to przygotowana. Tina mi powiedziała, że nie wiesz co wymyśliła i wszystkiego dowiesz się dopiero na miejscu. CV możesz przynieść następnym razem a teraz zadam Ci kilka pytań, ok? - spojrzała na Lenę a gdy ta kiwnęła głową, dziewczyna kontynuowała. - Składniki Long Island Iced Tea?

Lena uśmiechnęła się i szybko wyrecytowała - Wódka, tequila, rum, gin, likier triple sec, sok z cytryny lub limonki, syrop cukrowy, cola i lód.

- Doskonale... Cosmopolitan?

- Wódka cytrynowa, likier triple sec lub Cointreau, sok z limonki, sok żurawinowy i kostki lodu. Swoją drogą to jeden z moich ulubionych drinków.

- Dobrze, dobrze.. Daiquiri?

- Ulubiony drink Hemingwaya? Biały rum, sok z limonki, syrop cukrowy, kostki lodu i opcjonalnie plasterek limonki, choć we Floridicie w Hawanie, gdzie najczęściej przesiadywał Ernest nie dodawali niczego do dekoracji i kruszą lód tak, że przypomina śnieg. Niektórzy niesłusznie dodają sok z cytryny ale wtedy to już nie jest prawdziwe daiquiri.

- Widzę, że naprawdę znasz się na tym. Dalej nie muszę Cię sprawdzać. Słuchaj... Sprawa wygląda tak, że w najbliższym czasie otwieramy drugi bar na sali u góry, o tam. - wskazała palcem na schody prowadzące wyżej, które Lena zauważyła gdy była w klubie po raz pierwszy. - Potrzebujemy osoby, która się nim zajmie a zanim to wszystko dogramy wdroży się w system pomagając tu za głównym barem. Jak to widzisz?

- Brzmi super. Często prowadziłam sama bar więc zajęcie się mniejszym w pojedynkę nie będzie dla mnie problemem.

- Świetnie. Jeśli chcesz zacząć jak najszybciej, wpadnij pojutrze dwie godziny przed otwarciem. Pokażę Ci wszystko, gdzie co mamy, poznasz układ alkoholi za barem, zobaczysz co się kryje na zapleczu i załatwimy całą sprawę oficjalnie. Przyniesiesz swoje CV i jak sprawdzisz się podczas nocnej zabawy to podpiszemy umowę. Co Ty na to?

- Serio? Zgadzam się, oczywiście, że się zgadzam. Nie wiem jak Ci dziękować!

- Nie ma sprawy. Przede wszystkim powinnaś podziękować Tinie. My widzimy się za niedługo w takim razie a tymczasem bawcie się dobrze dziewczyny. - powiedziała Amanda uśmiechając się, po czym zniknęła za drzwiami prowadzącymi na zaplecze.

- Tina Ty jesteś niemożliwa! Dziękuje, dziękuje! - krzyknęła podekscytowana Lena rzucając się na dziewczynę by mocno ją objąć po czym odruchowo pocałowała ją w usta i objęła ponownie. Zanim Tina zdążyła zareagować w jakikolwiek sposób na jej spontaniczną reakcję, Lena pociągnęła ją za rękę w stronę parkietu. - Chcę tańczyć.

Po przetańczeniu kilku utworów wyszły na zewnątrz by Tina mogła zapalić. Dziewczyna zaczęła wpatrywać się w Lenę i wydychając dym powiedziała - Jeśli wszystko dobrze pójdzie to w najbliższym czasie będę tu wpadać z jeszcze większą ochotą jak taka śliczna barmanka wkroczy na pokład. Będę Cię miała wtedy na oku.

- Na oku? Nie przewiduję robić żadnych głupot. Jestem dużą dziewczynką. - Lena próbowała droczyć się z Tiną jednak widziała, że ta nagle spoważniała.

- Ty może i nie ale jestem przekonana, że jak właścicielka Cię zobaczy, to będzie chciała dopisać Cię do swojej listy zdobyczy. Jesteś tutaj nowa więc jako świeżynka będziesz łakomym kąskiem dla niejednej panny, która stawia na ilość a nie na jakość. - przerwała na chwilę po czym dodała nie dopuszczając Leny do słowa - Wiem co ciśnie Ci się teraz na usta. Zastanawiasz się pewnie czy ja też do nich należę. Dobrze wiemy jak wyglądało nasze pierwsze spotkanie i musiało Ci to przejść teraz przez myśl. Dobrze mówię?

Lena nie odezwała się słowem. Jedyne co mogła w tej chwili zrobić to kiwnąć delikatnie głową czekając na dalszą część wypowiedzi. Nie spuszczała z Tiny wzroku i zdążyła zauważyć, że dziewczyna wpadła w lekkie zakłopotanie ponieważ zaczęła stąpać z nogi na nogę, obracając w dłoniach lekko zgniecioną paczkę papierosów której bacznie się przyglądała.

- Nie jestem taka. Nie zależy mi na tym aby zaliczyć jak największą ilość dziewczyn. Jestem postrzelona i bardzo żywiołowa i często robię coś szybciej niż zdążę o tym dokładniej pomyśleć. Tak też było tej nocy kiedy się poznałyśmy. Uwierz mi... Ja normalnie tak nie robię. Tamtej nocy nie wiem co się stało. Może to jakiś impuls, alkohol, może zwykle pragnienie bliskości. Może to wszystko w połączeniu z tym jaka jesteś piękna zadziałało w taki a nie inny sposób. Chcę żebyś wiedziała, że nie postępuje tak z każdą dziewczyną która stanie na mojej drodze. Szukam czegoś więcej. Tamtej nocy... - dziewczyna przerwała na chwilę i powoli podniosła głowę aby spojrzeć Lenie w oczy. - Tamtej nocy gdy przechodziłaś, kiedy stałam tu gdzie stoję teraz poczułam coś dziwnego. Poczułam, że muszę Cię poznać. I wiesz co? Nie żałuję niczego ale nie chcę żebyś myślała, że jesteś moją zdobyczą. Cieszę się, że świetnie się dogadujemy i chcę poznawać Cię coraz lepiej. Masz w sobie coś co sprawia, że strasznie mnie do Ciebie ciągnie. - po wypowiedzeniu ostatnich słów Tina uśmiechnęła się lekko.

-Dziękuje Ci za każde słowo, które teraz powiedziałaś. Cieszę się, że Cię poznałam. - Lena zbliżyła się do Tiny i przytuliła się do niej. Stały tak przez jakiś czas po czym Lena odsunęła się i wyjęła z dłoni Tiny paczkę papierosów a następnie zapaliła jednego. - Myślałam, że to Amanda jest właścicielką klubu, skoro to ona decyduje o zatrudnianiu ludzi. Rozmawiając z nią odniosłam wrażenie, że ten klub to jej dziecko.

- Amanda jest bardzo zżyta z tym miejscem i jest tu od samego początku. Nie znam do końca zasad na jakich ona pracuje w klubie i nie wiem, czy ma wykupione jakieś udziały ale można powiedzieć, że jest prawą ręką właścicielki i zaraz po niej jest kolejną decyzyjną osobą. W sumie to wydaje mi się czasami, że ona się nie musi jej nawet pytać o zdanie w wielu kwestiach i po prostu postanawia, że coś będzie tak czy inaczej. Przyjaźnią się i chodzą plotki, że kiedyś sypiały ze sobą ale jakoś nie chcę pytać o to Amandy. Czarna bardzo jej musi ufać, bo często znika na dłuższy czas i zostawia wszystko Amandzie.

- Czemu powiedziałaś, że będziesz miała mnie na oku? Przecież to, że właścicielka lubi dopisywać kolejne imiona na swojej liście nie znaczy, że ja od razu jej ulegnę.

- Nie znasz jeszcze Czarnej. Teraz chyba znowu gdzieś wyjechała. Nie widać jej od jakiegoś czasu więc narazie będzie spokój ale jak wróci to zobaczysz. Ona ma w sobie coś co sprawia, że dziewczyny same pchają się do niej. U niej to chyba ta tajemniczość tak działa i to jej przeszywające spojrzenie. Niewiele o niej wiadomo i żadnej dziewczynie nie dała się poznać lepiej. Wiele próbowało ją usidlić jednak bezskutecznie. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ona żadnej dziewczynie niczego nie obiecuje ale one lgną do niej licząc na to, że każda z nich okaże się właśnie tą, która złamie Czarną i zatrzyma ją przy sobie. Ona z żadną ze swoich zdobyczy nie spotkała się na głupiej kawie czy herbacie. Nie dostaniesz od niej nic poza seksem. Dlatego proszę Cię. Nie daj się w nic wciągnąć.

- Dobrze mamo. Żadnych seksów z osobami, które mi płacą za pracę. Żarty żartami a teraz na poważnie. Nie martw się o mnie. Nie dam się w nic wkręcić. Mnie też nie interesują przelotne relacje. Chodźmy tańczyć dalej.

Wpuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz