135.

3.5K 218 93
                                    

Lena dłuższą chwilę stała przy drzwiach na zapleczu. Przekomarzały się z Amandą czy wyjść na zewnątrz, czy jeszcze poczekać. Ona uważała, że nie można zostawić Alex samej z Tiną, bo prawdopodobnie nic dobrego z tego nie wyjdzie. Amanda uważała, że należy dać ciemnowłosej wolną rękę i poczekać jak się ta rozmowa rozwinie. Uznała, że póki nie słychać żadnych krzyków i huków z zewnątrz to znak, że się nie zabijają.

Zielonooka była w szoku widząc zachowanie Tiny. Nie spodziewała się po tym co blondynka napisała jej w święta, że przy pierwszej możliwej okazji będzie chciała zamieszać między nią a Alex. To co robiła było zupełnym zaprzeczeniem tego co obiecała. Lenie ciężko było uwierzyć w to, że Tina celowo przyprowadziła ze sobą Sonię na tę imprezę. Myślała, że to jak bardzo dużą niechęcią pała Alex do blondynki jest powodem wyolbrzymiania pewnych kwestii. Tak naprawdę aż do chwili gdy rozmowa przy stole zaczęła ewidentnie przybierać tor mający na celu wyprowadzić ciemnowłosą z równowagi, Lena nie dopuszczała do siebie myśli, że Tina może mieć złe intencje. Za bardzo uwierzyła w to, że dziewczyna poukładała sobie wszystko i naprawdę nabrała dystansu do tego jakie decyzje podjęła zielonooka. Było jej cholernie przykro, że nie wzięła do siebie słów Alex i ciągle powtarzała jej, że nie ma żadnych powodów do nerwów. Straciła zupełnie czujność i doszło do sytuacji, która mogła bardzo źle się skończyć.

Lena nie miała jednak dobrych przeczuć jeśli o to chodzi i wbrew temu co mówiła Amanda, postanowiła wyjść do nich z nadzieją, że jakoś będzie mogła załagodzić ten konflikt. Obawiała się, że Alex sprowokowana jeszcze bardziej nie wytrzyma i zrobi Tinie krzywdę.

W chwili gdy próbowała wywalczyć otwarcie drzwi, jej oczom ukazała się Alex. Lena odetchnęła z ulgą widząc, że dziewczyna wraca do środka i nie doszło do żadnych rękoczynów. Jej względny spokój który odczuła, zniknął jeszcze szybciej niż się pojawił. Nim jakiekolwiek słowa opuściły jej usta, dojrzała rękę Tiny uderzającą głowę ciemnowłosej po czym jej ukochana pociągnięta w tył upadła na ziemię.

- Teraz suko zobaczysz. - Lena usłyszała głos blondynki, która najwidoczniej nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie są już same.

- Tina! Odsuń się od niej! - Zielonooka wybiegła na zewnątrz i zobaczyła jak Tina próbuje kopnąć Alex w brzuch.

- Lena? - Dziewczyna spojrzała na nią zaskoczona i odskoczyła od Alex.

- W tej chwili się od niej odsuń! Dotknij jej jeszcze raz a pożałujesz! - Lena poczuła nagłe uderzenie gorąca. - Nic Ci nie jest kochanie? - Wyciągnęła ręce aby pomóc ciemnowłosej wstać z ziemi.

- Nie... - Alex otrzepała koszulę. - Co Cię kurwa pojebało? Skończyłam tę bezsensowną rozmowę a Ty się na mnie rzucasz? - Niebieskooka była w widocznym szoku.

Tina spojrzała na Lenę. - Ona powiedziała, że nie będę mogła się do Ciebie już nigdy zbliżyć, rozumiesz? Ona próbuje mnie od Ciebie odsunąć. - Dziewczyna zaczęła machać rękami. - Należało jej się.

- Ja pierdole... - Amanda podeszła do Alex i strzepała resztki brudu z jej pleców. - Co Ty dziś odstawiasz?

- To ze mną powinnaś być! - Dziewczyna nadal machała rękami. - Ona to wszystko rozjebała.

- O czym Ty mówisz do cholery? - Lena podeszła bliżej stając przed Alex aby swoim ciałem zrobić na wszelki wypadek barykadę. Wiedziała, że żadna z nich jej nie uderzy. Przynajmniej w przypadku Alex była tego całkowicie pewna.

- Ty nic nie rozumiesz? Rozkochałaś mnie w sobie już na samym początku. Kusiłaś mnie, pozwalałaś się dotykać, robiłaś mi nadzieję na coś więcej a potem poszłaś do tej suki!

Wpuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz