186.

3.1K 189 19
                                    

- Zastanawiam się czy przyjdzie kiedyś taki dzień, że twój widok w oficjalnym wydaniu przestanie robić mi coś z głową i nie tylko z głową. - Lena uśmiechnęła się gdy Alex weszła do kuchni.

- Mam nadzieję, że nie. - Ciemnowłosa pocałowała ją w policzek. - Obojętność z twojej strony byłaby okropna a jeśli będziesz na mnie reagować, to znaczy, że jesteśmy nadal na dobrej drodze. Dawno wróciłaś?

- Niedawno. Bardzo jesteś głodna? Dosłownie przed chwilą zaczęłam przygotowywać coś do jedzenia i miałam nadzieję, że zdążę zanim wrócisz ale jak widać mi się nie udało. - Lena machnęła ręką na rozłożone składniki, których nawet jeszcze nie pokroiła.

- Odłóż to... - Ciemnowłosa zabrała jej z ręki nóż. - Zabieram cię na miasto. Tam coś zjemy. - Dodała całując ją w szyję. - Pójdę się tylko przebrać, bo w takim stroju będę się czuła jak na służbowym spotkaniu.

Lena przygryzła wargę. - Wiesz, że mi by to nie przeszkadzało? Mogę się nawet wcielić w twoją asystentkę i pozwolę ci wydawać mi polecenia.

Alex pokręciła głową i się uśmiechnęła. - Znowu chodzi ci po głowie jakiś niegrzeczny scenariusz diabełku?

Zielonooka wzruszyła ramionami. - Nic na to nie poradzę. Spójrz na siebie.

- Nie jesteś obiektywna. - Alex wyraźnie zawstydzona podeszła do niej i chwyciła jej dłoń. - Ja ze swojej strony powiem tylko tyle, że w tym momencie w tym pomieszczeniu przebywa jedna najcudowniejsza i najseksowniejsza piękność i nie jestem to ja. - Powiedziała cicho i pocałowała dłoń Leny po czym ruszyła w kierunku wyjścia z kuchni.

- I kto tu jest nieobiektywny... - Lena mruknęła do siebie chowając rzeczy do lodówki.

Zielonooka nie mogła pojąć jak Alex potrafiła uparcie stać przy niezbyt wysokiej samoocenie w kwestii swojego wyglądu. Owszem, dla Leny była uosobieniem piękna, bo ją kochała ale miłość do niej nie była czymś co zakrzywiało jej obraz dziewczyny. Alex miała w sobie coś, czym przyciągała uwagę. Zielonooka doświadczyła tego na własnej skórze gdy spotkały się po raz pierwszy. Być może to kwestia jej przeszywającego spojrzenia i tej tajemniczej aury jaką wytwarza, a może to coś innego co po prostu działa w taki sposób ale nie da się tego określić żadnym słowem. Poznając ją coraz lepiej Lena mogła dodawać do listy kolejne punkty określające to, co budziło w niej zachwyt jeśli chodzi o Alex. Gdy dziewczyna wreszcie zaczęła się szczerze uśmiechać, Lena dostrzegła, że ciemnowłosa ma najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziała. Podczas uśmiechania robiły jej się niewielkie dołeczki tuż niedaleko zakończenia ust. Tylko wtedy było je widać i dodawały jej uroku, którego wbrew pozorom i tak Alex nie brakowało. Poza tym Lena wielokrotnie była świadkiem tego jak ludzie wpatrują się w jej ukochaną i po ich zachowaniu mogła łatwo stwierdzić, że podobało im się to co widzą. Zielonooką irytowało to a jednocześnie nie dziwiła się, że tak reagują, bo Alex choć nie chciała zwracać na siebie uwagi, przyciągała wiele głodnych spojrzeń.

Alex wróciła po kilku minutach ubrana w czarną koszulę i ciemne, miejscami przetarte jeansy. - No ja już jestem gotowa.

- Gdzie chcesz jechać?

- Do mojego ulubionego miejsca. Już nawet zadzwoniłam z pytaniem czy mają wolne stoliki.

- No to ruszajmy. - Lena podeszła do niej i pocałowała ją w policzek i poszła zabrać to co potrzebne jej do wyjścia z domu.

Po chwili gdy samochód znajdował się już na drodze do centrum, Alex złapała zielonooką za dłoń. - Jak długo twoja mama zamierza zostać u cioci?

- Powiedziała, że chciałaby w weekend być już tutaj. Te kilka dni spędzi z ciocią i spakuje wszystkie swoje rzeczy. Umówiłam się z nią, że przyjadę po nią w piątek. Zaplanowała sobie, że w weekend będzie się urządzać po swojemu. Zaznaczyła oczywiście, że zapyta ciebie co może tam pozmieniać.

Wpuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz