16.

4.4K 298 9
                                    

Lena obudziła się w południe. Przeciągnęła się na łóżku i sięgnęła po telefon. Na ekranie zobaczyła wiadomość czekającą na odczytanie od późnego wieczora:

Od Tina:
Wiesz... Za każdym razem jak myślę o Tobie widzę też ten cholerny karnisz. Zniszczyłaś mi tym psychikę! Będziesz musiała mi to jakoś wynagrodzić! :D

Lena zaśmiała się głośno i spojrzała w stronę okna. - Kiedyś się Tobą zajmę. Teraz mam ważniejsze sprawy. - Powiedziała w stronę karnisza po czym wstała z łóżka, kierując się do łazienki. Wzięła prysznic i z regenerującą maską na włosach usiadła w kuchni. Włączyła energetyczną playlistę na Spotify i zabrała się za przygotowywanie kawy i lekkiego śniadania.
Resztę wolnego czasu spędziła przed laptopem. Obejrzała film, co chwile zerkając na zegarek. Nie mogła się już doczekać, kiedy nadejdzie pora na wyjście z mieszkania.
Godzinę przed rozpoczęciem pracy zaczęła się przygotowywać. Postawiła na lekki makijaż i włosy spięte w kucyk. Założyła granatowe bojówki, bluzkę którą wybrała dla niej Tina i trampki.

Autobus przyjechał punktualnie. Gdy Lena weszła do środka zauważyła, że jest prawie pusty. W samym tyle siedziała para, która zdawała się być sobą tak bardzo zajęta, że nie zdawali sobie sprawy z istnienia świata poza nimi.
Lena ucieszyła się, że jej podróż nie trwała zbyt długo. Zapomniała słuchawek do telefonu a odgłosy dobiegające z tyłu nie pozwalały jej zebrać myśli w jedną całość.
Gdy wysiadła odetchnęła z ulga i udała się w kierunku klubu. Główne wejście było zamknięte, co było dość oczywiste biorąc pod uwagę, że do otwarcia klubu pozostało sporo czasu. Udała się więc na tył budynku aby poszukać innego wejścia. Znalazła drzwi z napisem „zaopatrzenie". Pociągnęła za klamkę, lecz i tych nie dało się otworzyć. Długo nie myśląc wykręciła numer do Amandy.

- Cześć Lena. Jesteś już? - Usłyszała w słuchawce już po pierwszym sygnale.

- Hej. Jestem. Stoję pod drzwiami na zaplecze.

- Świetnie. Już idę Ci otworzyć.

Chwilę później Amanda otworzyła drzwi i wpuściła Lenę do środka. Uśmiechała się szeroko, ale widać było, że jest czymś zdenerwowana.

- Chodź, na początek pokażę Ci gdzie możesz schować swoje rzeczy. - Amanda zaprowadziła Lenę do małego pomieszczenia. - Wybierz sobie jedną z szafek w których wiszą kluczyki i schowaj tam swoje rzeczy. Każdy z nas ma jeden kluczyk ze sobą a drugi chowa do sejfu na wypadek zguby. Do sejfu mam dostęp tylko ja i Czarna. Znając Tinę, pewnie opowiedziała Ci sporo na jej temat i nie muszę mówić, że to właścicielka tego miejsca.

- Tak. Mówiła mi dość sporo. - zaśmiała się Lena.

- Oj w to nie wątpię. Wiem jak Tina ją uwielbia, ale uwierz mi... Ona wcale nie jest taka zła. Przede wszystkim, szanuje pracowników i jeśli ktoś pracuje dobrze to nie stwarza żadnych problemów. W klubie mamy jeszcze trójkę pomocników. Sara pracuje głównie w weekendy bo w tygodniu się uczy, Diana niestety jest chwilowo wycięta z życia, bo musiała wyjechać z powodu spraw rodzinnych i jest z nami jeden rodzynek, Daniel który przywozi zaopatrzenie, ogarnia sprawy techniczne i jeśli jest potrzeba to stoi za barem. Czasem jego chłopak tu bywa w charakterze ochroniarza, gdy mamy większe imprezy. Nie stoi na bramce jak rasowy goryl ale krąży po klubie i pilnuje porządku. Na szczęście do tej pory, żadna grubsza akcja jeszcze się nie wydarzyła.

Amanda oprowadziła Lenę po całym klubie i pokazała jej gdzie co można znaleźć. Lena bardzo szybko zapamiętała rozmieszczenie wszystkich rzeczy za barem, nie miała problemu z odnalezieniem danego alkoholu o który prosiła ją Amanda i zapamiętała ceny najbardziej popularnych rzeczy, które ludzie zwykli zamawiać. W razie czego miała w zasięgu ręki listę ze wszystkimi alkoholami i cenami.

Lena bardzo polubiła Amandę. Widać było, że jest bardzo życzliwą i otwartą osobą. Cieszyła się, że ma okazję pracować z kimś kto od razu przypadł jej do gustu bo dobra atmosfera tylko napędzała ją do tego, aby dać z siebie sto procent i zostać tu na dłużej.

Gdy nadszedł czas otwarcia przez prawie godzinę nie działo się zbyt wiele. Grupka widocznie zaprzyjaźnionych ze sobą młodych dziewczyn zamówiła piwa z sokiem i usadowiła się przy jednym z większych stolików w rogu. Amanda uważnie przyglądała się Lenie, gdy ta wlewała do kufla pierwsze piwo, ale nie miała żadnych uwag. Z czasem ludzi pojawiało się coraz więcej i Lena miała co robić.

- Czy piękna pani może mi nalać zimnego piwa? - Usłyszała znajomy głos gdy wycierała szklanki.

- Ale super, że jesteś! -Wykrzyknęła Lena, wychylając się przez bar aby ucałować Tinę w policzek na przywitanie.

- I co, jak Ci się podoba? - Zapytała Tina upijając łyk zimnego piwa, które właśnie postawiła przed nią Lena.

- Jest świetnie. Naprawdę. Wiem, że to dopiero początek ale czuję, że mój entuzjazm nie jest przedwczesny.

- A jak wrażenia odnośnie Amandy?

- Mega pozytywne! Jest konkretna i widać, że zajebiście ogarnia ten klub.

- Cieszę się, że jesteś zadowolona. - Uśmiechnęła się szeroko Tina.

Tina kręciła się w pobliżu baru aż do czasu zamknięcia. W tym czasie Lena rozlała wiele piw i przygotowała wiele drinków. Dostała nawet dwa numery telefonów od ślicznych dziewczyn, którym zdecydowanie wpadła w oko.

- Lena chodź na zaplecze. Musimy porozmawiać. - powiedziała Amanda gdy ogarnęły to co trzeba i zniknęła za drzwiami.

Lena poszła za nią i zastała ją przy biurku. Dziewczyna odwróciła się w jej stronę i wręczyła jej kartkę i długopis. - Zapisz mi tu Twój adres zamieszkania i daj mi Twój dowód. Muszę go zeskanować żeby spisać umowę. Świetnie sobie poradziłaś, więc chcę Cię w naszym zespole. Na jutro umowa będzie gotowa i podpiszemy ją przed rozpoczęciem pracy.

- Amanda, dziękuję Ci. Obiecuję, że dam z siebie wszystko.

- Wiem. Cieszę się, że będziemy razem pracować. A teraz zmykaj do domu się wyspać i widzimy się za jakiś czas.

Wpuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz