- Doris weź mnie złap bo ja się sama tu wypierdolę przy tej ścianie! - Krzyknęła Amanda wymachując nogami gdy opierała głowę o podłogę w siłowni Alex.
- Kochanie czy Ty naprawdę nadal chcesz próbować zrobić stanie na głowie? - Zaśmiała się Doris. Podeszła bliżej Amandy i wystawiła ręce przed siebie.
- Ta czarna pizda bez problemu robi nawet stanie na rękach! I nie potrzebuje do tego ściany! Łap mnie. - Sapnęła dziewczyna próbując wyrzucić nogi w górę.
- Wierzgasz się jak koń i jak tak dalej pójdzie to wybijesz mi zęby! - Rudowłosa odsunęła się wyraźnie nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. - Wiesz, że nigdy nie będziesz wysportowana tak jak Alex?
- Gówno mnie to obchodzi. - Amanda wstała z ziemi. - To, że mi teraz nie wychodzi to wina złej asekuracji.
- Myślę, że jakkolwiek bym się nie starała to nie dźwigniesz tego tyłka za wysoko. - Doris wzruszyła ramionami.
- Czy Ty... - Zaczęła Amanda podchodząc bliżej dziewczyny. - Właśnie... - Wystawiła palec wskazujący w jej stronę. - Powiedziałaś, że jestem gruba?
Rudowłosa złapała się za głowę. - Oczywiście, że nie. Alex ma większy tyłek od Ciebie.
- Gapisz się na tyłek mojej przyjaciółki? - Amanda zmrużyła oczy próbując zrobić groźną minę.
- Zerknęłam kilka razy, zupełnie przypadkiem i niechcący. - Doris wzruszyła ramionam. - Wiesz, sporo razy pochylała się przede mną jak dźwigała worki z karmą. No to chcąc nie chcąc...
- Dobra, dobra! - Dziewczyna zasłoniła uszy. - Nic więcej już nie mów. Będę Cię uważnie obserwować jak ta wysportowana suka dzisiaj wróci. Pamiętaj... Będę patrzeć gdzie wodzisz wzrokiem.
- Moja zazdrośnica. - Wyszeptała Doris przyciągając Amandę do siebie. - Swoją drogą, ten weekend cholernie szybko zleciał. Mam wrażenie, że dziewczyny dopiero co wyjechały a lada moment będą z powrotem. Mówiła Ci Alex o której planują się zjawić?
- Nie. - Amanda pokręciła głową. - Ona mi niewiele mówiła. Dzwoniła kilka razy tak naprawdę tylko po to, żebym zdała jej raport odnośnie psów. Słychać, że martwi się o Betę i chce mieć pewność, że ta wychudzona księżniczka czuje się dobrze.
- Towarzystwo chłopaków dużo jej daje. Jestem więcej jak pewna, że gdyby była tu bez innych psów, byłaby bardziej strachliwa i unikałaby kontaktu z nami. A widząc, że miśki nam ufają ona sama boi się mniej. - Doris złożyła przelotnego całusa na ustach Amandy i uśmiechnęła się szeroko. - Dobre z nas opiekunki. Chodźmy na taras. I tak nic już tu nie zdziałasz. - Dziewczyna pociągnęła ją w stronę schodów.
- Muszę częściej namawiać Alex na takie wyjazdy. Taka wielka chata tylko na nasz użytek... - Powiedziała Amanda gdy usiadły na fotelach. Rozejrzała się wkoło i zaciągając chłodnym powietrzem dodała. - Ona jeśli chodzi o zwierzęta to strasznie mięknie. Jak powiedziała, że mamy obydwie być tu przez cały weekend to nie powiem, zaskoczyła mnie tym bo normalnie nie wyszłaby z inicjatywą, żeby pod jej nieobecność był w tym domu ktoś poza mną lub Leną.
- Skoro już o Lenie mowa... - Zaczęła Doris pochylając się nad czarną suczką, która do niej podbiegła. - Jak to teraz wygląda między nimi?
Amanda westchnęła. - Oj Doris... To jest temat na który ja sama nie wiem jak się wypowiedzieć. To znaczy, mogę wyrazić swoją opinię ale po tej jednej grubej akcji z Alex czułam się winna i przy niej staram się już w żaden sposób nie komentować ich relacji. Wiesz... - Amanda zaczęła się bawić końcówkami swoich związanych włosów nawijając je na palce. - Dla mnie one są w związku. Lena powiedziała co czuje do Alex, ta widać się z tym oswoiła ale nie deklaruje swoich uczuć w zamian. Nie robi tego słownie ale tym jak się zachowuje jasno pokazuje co czuje do Leny.
CZYTASZ
Wpuść mnie
RomanceLena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć na własnych warunkach. Trafia do miasta w którym poznaje nowych, ciekawych ludzi i poznaje smak prawdziwej wolności. Pierwsze przypadkowe spo...