187.

3.2K 184 10
                                    

- Kwiatuszku! - Daniel podbiegł do Leny gdy tylko wewnątrz klubu znalazła się w jego polu widzenia. - Jak ja się za tobą stęskniłem. - Powiedział przyciągając ją do mocnego uścisku. - Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę. To będzie udany wieczór.

- Ja też za tobą tęskniłam. - Lena odpowiedziała obejmując chłopaka. W tym momencie poczuła jakby ze zdwojoną siłą jak rzeczywiście brakowało jej tych ludzi, których chciała zostawić za sobą i nigdy nie wracać. Daniel był jedną z osób, która od samego początku wykazała się niezwykłą życzliwością. Lena czuła, że może nazwać go swoim przyjacielem i zrobiło jej się przykro i wstyd, że jego także zostawiła bez słowa wyjaśnienia. - Dobrze być z powrotem. - Dodała cicho.

- Dobra, teraz cię puszczę ale zaznaczam, że jeszcze nie raz przytulę cię tej nocy. Naprawdę się stęskniłem. - Daniel odsunął się od niej i uśmiechnął szeroko. - Czarna, wpadłaś na kontrolę? Mam nadzieję, że Amanda nie ma żadnych zastrzeżeń do mojej pracy? - Chłopak odwrócił się do Alex, która w milczeniu stała za Leną.

- Wiem, że nie muszę was kontrolować i twojej pracy nikt niczego nie może zarzucić. Daniel... - Alex podeszła bliżej niego. - Nie miałam okazji ci tego powiedzieć w ostatnim czasie, ale cieszę się, że zajmujesz się tu czymś więcej i pomagasz Amandzie. Wiem, że klub jest w dobrych rękach i dziękuję, że tak się starasz.

Daniel spojrzał na nią zaskoczony i po chwili zmrużył oczy. - Czy ty mi właśnie umyślnie powiedziałaś coś miłego w chwili, gdy absolutnie nikt cię do tego nie zmusił? Ja to naprawdę usłyszałem?

- Nie będę się powtarzać, więc mam nadzieję, że każde moje słowo dotarło za pierwszym razem.

- Komuś tu mięknie serduszko. - Daniel zaśmiał się i puścił Lenie oczko.

- Nic więcej już ci nie powiem. - Alex westchnęła i przewróciła oczami.

- To mi w zupełności wystarczy. Będę sobie tę chwilę odtwarzał w myślach niejeden raz. - Chłopak podszedł do ciemnowłosej. - Przygotuj się.

- Na co?

- Muszę cię przytulić póki twoje serce nie jest z kamienia. - Chłopak rozłożył szeroko ręce.

- Chyba sobie... - Zaczęła Alex, jednak nie zdążyła dokończyć, bo Daniel mocno ją objął.

- Nie broń się. Moje przytulasy są fajne i wiem, że wcale nie czujesz się pokrzywdzona w tej chwili. Cieszę się, że mogę znów widzieć was razem.

- Dzięki. - Alex niepewnie odwzajemniła uścisk.

Lena uśmiechnęła się widząc tę interakcję. To był kolejny znak, jak duże postępy zrobiła jej ukochana. Jeszcze jakiś czas temu Daniel nawet by do niej nie podszedł na tyle blisko a teraz Alex daje odczuć osobom którym w jakiś sposób ufa, że granica jaką uparcie wytyczała została przesunięta, zmniejszając tym samym dystans między nimi. Niebieskooka nie tylko wpuściła Lenę do swojego życia. Ona otworzyła się w jakimś stopniu na każdą osobę, która stanowiła pewnego rodzaju stały element w jej codzienności. Jej relacje z Amandą uległy zmianie i Alex nie odpychała jej jak wcześniej, gdy ta chciała jej pomóc. To samo dotyczyło Doris, którą jakby automatycznie dopuściła o wiele bliżej, bo jest w związku z jej najlepszą przyjaciółką. Otworzyła się na jej mamę tak bardzo, że Lena była zaskoczona tym jak to teraz wygląda. Do tego decyzja o adopcji Mel i Allana i drobne gesty w kierunku Daniela. To wszystko sprawiało, że Lena była bardzo dumna z tego jaki postęp zrobiła Alex. Swoim zachowaniem nie tylko pokazywała, że zaczyna bardziej polegać na innych osobach, ale pozwalała też na to, aby mieli możliwość lepiej ją poznać i przekonać się jak wartościowym jest człowiekiem, którego obecność w życiu to ogromny dar od losu.

Wpuść mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz